Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

PiS krytykuje zaangażowanie prezydenta. Ratusz odpowiada

Dodano: 11.01.2016 | 16:13
Michał Krzemkowski, Kosma Złotowski, Łukasz Schreiber, Szymon Róg, Tomasz Rega

Udział prezydenta w demonstracji KOD-u wzbudził zainteresowanie polityków PiS-u.

Na zdjęciu: W konferencji wzięli udział Michał Krzemkowski, Kosma Złotowski, Łukasz Schreiber, Szymon Róg i Tomasz Rega.

Fot. ST

W sobotniej demonstracji Komitetu Obrony Demokracji wziął udział Rafał Bruski. Takie zachowanie prezydenta miasta nie spodobała się politykom Prawa i Sprawiedliwości.

Politycy partii rządzącej – europoseł Kosma Złotowski, poseł Łukasz Schreiber, radny wojewódzki Michał Krzemkowski oraz radny miejski Tomasz Rega – zwołali w poniedziałek konferencję prasową, aby odnieść się do obecności Rafała Bruskiego wśród protestujących zwolenników KOD-u. Oburzenie przedstawicieli PiS-u wywołało m.in. podskakiwanie prezydenta wraz z tłumem w czasie wznoszenia okrzyków. – Każdy ma prawo protestować, ale dziwne, że w demonstracji bierze udział prezydent Bydgoszczy. To nieodpowiedzialne zachowanie, bo może nam znacząco utrudnić walkę o bydgoskie sprawy – mówił Łukasz Schreiber.  Zdaniem Michała Krzemkowskiego, aktywność prezydenta działa niekorzystnie także na odbiór manifestacji. – Taka postawa sprawia, że protest jest niewiarygodny i ma tło polityczne – mówił radny wojewódzki.

Zaangażowanie prezydenta skomentował też Tomasz Rega. Radny miasta uważa, że Bruski powinien skierować swoją uwagę na inne sprawy niż KOD. – Cieszę się, że prezydent jest w świetnej formie. Mówię to bez złośliwości, ale mam jedną uwagę. Panie prezydencie, skacz pan dalej, wykorzystuj swoją energię, ale rób to walcząc o drogę S5 czy starając się, aby ceny wywozu śmieci w Bydgoszczy nie były jednymi z najwyższych w Polsce – apelował Rega.

Poseł Łukasz Schreiber zaproponował Bruskiemu publiczną debatę. Chciałby się spotkać z prezydentem lub z jednym z przedstawicieli bydgoskiego Komitetu Obrony Demokracji, aby odpowiedzieć na zarzuty, które padają pod adresem partii rządzącej krajem. – Jeśli prezydent nie przyjmie zaproszenia, to znaczy, że chodzi tylko o robienia awantury – mówił poseł, który dodał też, że jest przekonany, iż przeciętny bydgoszczanin nie widzi żadnego zagrożenia konstytucji, a debata pomoże niezdecydowanym zająć stanowisko w tej sprawie.

O ustosunkowanie się do zarzutów PiS-u poprosiliśmy doradcę prezydenta, Michała Sztybla. – Prezydent wziął udział w demonstracji w swoim wolnym czasie i nie ukrywa swoich prywatnych poglądów. Jest też gotowy na wszelkie rozmowy i spotkania, ale w sprawach rzeczywiście istotnych dla Bydgoszczy – mówi Sztybel. – Parlamentarzyści PiS powinni zadbać o realizację takich spraw jak Zarząd Dorzecza Wisły w Bydgoszczy, droga S10 czy Uniwersytet Medyczny. To są sprawy, których Bydgoszcz potrzebuje, a nie dyskusja o prawach człowieka w kraju – dodaje prezydencki doradca.

Sebastian Torzewski