Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Plac Teatralny – starcie pomysłów. Jaką ma pełnić funkcję?

Dodano: 25.04.2024 | 12:32

Na zdjęciu: Prof. Dariusz Markowski jest zwolennikiem uprzedniego przedstawienia funkcji placu. Nie ukrywa jednak, że jest to cenna działka i chciałby na nim prestiżowej architektury.

Fot. BB

Plac Teatralny to miejsce, które powinno być perłą Bydgoszczy. Od lat jest to plac bez teatru, za to z rachitycznym ogródkiem piwnym, fontanną pozbawioną wody i zaniedbaną nawierzchnią. Miejska Pracownia Urbanistyczna i Stowarzyszenie Architektów Polskich oddział Bydgoszcz zorganizowały debatę o przyszłości tego miejsca. W starciu poglądy zgoda panuje w kluczowym aspekcie – plac to najważniejszy teren w mieście.

Środowa dyskusja o bardzo ważnej przestrzeni w sercu miasta rozpoczęła się od wystąpienia dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anny Rembowicz-Dziekciowskiej, która wprowadziła zebranych w temat przeobrażeń historycznych terenu i jego uwarunkowań urbanistycznych. Plac Teatralny to obszar o powierzchni jednego hektara znajdujący się w centrum zachodzących przemian: powstaje czwarty krąg Opery Nova, a obok niego kompleks Nowy Port. Następują też zmiany na ulicy Mostowej – jeszcze do niedawna była to ulica z ruchem aut, a dziś wszyscy przyzwyczaili do tego, że ruch odbywa się tylko w obrębie parkingu na placu.

Plac Teatralny usytuowany jest na głównym ciągu pieszym łączącym Stare Miasto ze Śródmieściem. Powinien on być jak najbardziej udrożniony – podkreślała dyrektor MPU. Niezbędnym do tego czynnikiem jest eliminacja ruchu tranzytowego, co zresztą jest rekomendowane przez miejskich urbanistów. – Zależy nam na tym, ponieważ w tej chwili potok samochodów rozdziela te dwa obszary. Powinniśmy do niego docelowo dążyć – zaznaczyła. Rembowicz-Dziekciowska wskazywała też, że obecna funkcja przedpola placu z perspektywy północnej części Focha, stanowiącego tło dla panoramy Starego Miasta, jest nieadekwatne.

CZYTAJ TAKŻE: Jak ma wyglądać plac Teatralny? Trwają przygotowania do konkursu

Czynnikiem, który zdaniem MPU determinuje przyszły kształt placu, jest istniejąca zieleń – zwłaszcza rosnące drzewa będące pomnikami przyrody (zespół cisów pospolitych i dwa platany). Do tego rosną na nim dwa inne cenne okazy – kasztanowiec i topola. Nie bez znaczenia są też czynniki historyczne – obszar dawnego teatru jest objęty ochroną konserwatorską.

Historia placu Teatralnego jest równie długa jak historia lokowania Bydgoszczy. Już w XIV wieku zlokalizowany na nim był klasztor karmelitów. Przez zachodnią część przebiegał też kanał, którego fragmenty zostały odkopane podczas prac archeologicznych poprzedzających budowę czwartego kręgu – zaznaczyła Rembowicz-Dziekciowska.

W XIX wieku klasztor przestał istnieć – w miejscu kościoła, w 1824 roku, powstał tam pierwszy z trzech teatrów. Ten najbardziej znany i okazały oddano do użytku w 1896 roku. Teren przy Brdzie był zagospodarowany zielenią oraz funkcją restauracyjną. Szefowa miejskich urbanistów przekonywała, że postulowana przez niektórych odbudowa teatru oznaczałaby ingerencję w obecny kształt Mostowej: front teatru znajdowałby się dziś w połowie obecnej ulicy. Trwająca rozbudowa Opery Nova – zdaniem MPU – nie zdominuje tego terenu.

Wizje na plac Teatralny z przełomu wieków

Szefowa bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich Anna Pawlicka-Zabojszcz przedstawiła pomysły na zagospodarowanie terenu po teatrze podchodzące z konkursu organizowanego przez SARP w 2000 roku. Obejmował on także teren Nowego Portu. – Wnioski pokonkursowe wskazały na zabudowę pierzejową placu wzdłuż ulicy Focha, z zachowaniem dystansu między bulwarami – zaznaczyła. Pierwsza praca zakładała budowę parkingu podziemnego w miejscu czwartego kręgu; plac miał pozostać parkiem miejskim. Pojawiły się też idee zabudowy – np. przezroczystym „pałacem kryształowym” czy centrum handlowym.

Pawlicka-Zabojszcz przedstawiła też pomysł twórców Opery Nova – dr. Józefa Chmiela i Andrzeja Prusiewicza. – Oni – być może w przekonaniu, że ich obiekt wart jest ekspozycji – zachowali zieleń na placu. Dodali czwarty krąg i parking podziemny – opisała. Interesująca była też praca innego duetu architektów związanego z Bydgoszczą, czyli Andrzej Bulanda – Włodzimierz Mucha. Koncepcja twórców ikonicznego budynku BRE Banku została… zdyskwalifikowana.

Nie przejęli się niczym, zwłaszcza drzewami i zaprojektowali olbrzymie centrum handlowe, które objęło całą powierzchnię placu łącznie z ulicą Karmelicką. Mimo że praca była poprawna i ciekawa, sędzia Tadeusz Gralik zaproponował ją odrzucić. Została ona wyróżniona za inne fragmenty, ale nie za pomysł na „Teatralny” – przypomniała prezes bydgoskiego oddziału SARP. Inna koncepcja zakładała budowę nowych przystanków przy Mostowej (także w kierunku Opery), które miały być dostępne z przejścia podziemnego przechodzącego w miejski plac.

Plac Teatralny według stowarzyszenia MODrzew

Po organizatorkach debaty głos zabrali przedstawiciele trzech bydgoskich stowarzyszeń. Jako pierwsza swoją wizję przedstawiła Marzena Błaszczyk, przewodnicząca MODrzewia. W prezentacji pokazała zdjęcia placu z lat 70. XX wieku, na których był on „bujną, zieloną ostoją”. – Wydaję mi się, że w obecnych czasach, czasach kryzysu klimatycznego taka zielona przestrzeń w centrum miasta jest na wagę złota – przedstawiała Błaszczyk. Plac Teatralny według MODrzewia to odbetonowany teren zielony, z zachowanymi pomnikami przyrody i elementami rekreacji. – Możemy też pomyśleć o ogrodach: różanych, sensorycznych – dodała. Błaszczyk chce też powrotu gastronomii nawiązującej do dawnej kawiarni przy teatrze czy inspirowania się przedwojennymi wizjami miejskiego ogrodnika Mariana Güntzla.

Pytania przedkonkursowe od Bydgoskiego Ruchu Miejskiego

Patryk Konsorski z Bydgoskiego Ruchu Miejskiego skupił się na zadaniu kilku pytań, które miały zainspirować uczestników debaty do dyskusji. Zwrócił uwagę na przeanalizowanie tego, jak wygląda mobilność w obrębie placu i gdzie powinny zostać ulokowane przystanki komunikacji publicznej. Wiceprzewodniczący organizacji – podobnie jak Błaszczyk – omówił też kwestii zieleni i radził się zastanowić m.in. nad ulokowaniem zieleni w części wschodniej placu.

Konsorski zauważył też potrzebę wpisania do założeń konkursu zagospodarowania ulicy Stary Port. – Były wiceprezydent Michał Sztybel zapowiadał, że ta ulica (do Pocztowej) ma zostać włączona do opracowania, do czego bym zachęcał. Warto zadać też sobie pytanie, co z zielenią – obecnie na tym odcinku jej nie ma – wyjaśniał. Przedstawiciel BRM zaznaczył, że należy też przeanalizować ewentualną lokalizację pomnika czy fontanny.

Bydgoszcz G10 – plac Teatralny z pierwszymi prestiżowymi bulwarami

Wszyscy wiemy, jak ważny jest to obszar, ale każdy ma inną wizję na jego zagospodarowanie – zaczął Maciej Bakalarczyk, występujący jako reprezentant stowarzyszenia Bydgoszcz G10. Jego zdaniem, plac Teatralny potrzebuje wizji z rozmachem. – Jeśli o nim mówimy, to warto podkreślić wizje, jakie mieli ludzie tworzące plac: na kamienicę Savoya zorganizowano konkurs, w którym zgłoszono 123 projekty. To pokazuje, jak warto stawiać na konkursowe realizacje – dodał.

Bakalarczyk przekonywał, że budynek teatru nie był tak majestatyczny, jak wynika to z dawnych zdjęć – bo są też takie, które pokazują jego faktyczne rozmiary. – W przeszłości, przy zabudowie kubaturowej, było więcej zieleni niż obecnie – uzupełnił. Zgodził się także z opinią Rembowicz-Dziekciowskiej o konieczności uspokojenia ruchu na Focha. – W latach 2008-2009 ulica była zamknięta dla ruchu na ponad pół roku z powodu remontu. Żyjemy dalej. Nic się nie stało – argumentował.

Zdaniem Bydgoszcz G10, istotną częścią nowego placu Teatralnego powinny być nowe, prestiżowe bulwary. – To powinno być pierwsze dobre nabrzeże w Bydgoszczy – łączące ludzi z wodą, a nie oddzielające od niej betonowym nabrzeżem – zaznaczył Bakalarczyk.

Łuki Jana Rulewskiego

Legenda „Solidarności” Jan Rulewski także ma swój pomysł na plac. Miałyby być to łuki. – Nie kładę akcentu na odbudowę teatru. Proponuję, aby ten ogryzek parku był zabudowany przez monumentalne łuki – zaczął były senator. To nie miały by być „złote łuki” – w 1993 roku istniała wizja postawienia tam McDonalda – a konstrukcje upamiętniające ważne wydarzenia dla Bydgoszczy.

To wizyta papieża Jana Pawła II (1999 rok), wejście Polski do Unii Europejskiej i wydarzenia Bydgoskiego Marca 1981 roku – twierdzi Rulewski. Upamiętnienie wizyty miałoby się też wiązać z męczeńską śmiercią ks. Jerzego Popiełuszki, który ostatnią mszę odprawił w Bydgoszczy. Przedstawił też kontrowersyjne wizualizacje swojej wizji.

Profesorska-ekspercka dyskusja z małą prowokacją

Po wystąpieniach społeczników przyszedł czas na dyskusję. Wyróżnić warto głosy profesorów – Dariusza Markowskiego (przewodniczącego rady ds. estetyki) i Marka Chamota (rektora WSG). – Konkurs architektoniczny powinien być bardzo szeroki, bardzo otwarty, bez uszczegółowiania i międzynarodowy. Plac Teatralny to miejsce na obiekt stanowiący o prestiżu miasta; może on łączyć się z zielenią. To jest lokalizacja, która na taki obiekt zasługuje – zaznaczył profesor Markowski.

Marek Chamot poświęcił swoje wystąpienie ocenie tożsamościowego wymiaru architektury i urbanistyki. – Bydgoszcz nie została zniszczona w wielkim stopniu, ale straciła dominanty. Po tej dyskusji uświadomiłem sobie, jak ważny jest plac Teatralny – dołóżmy do niego kwestię tożsamościową. Nie możemy pomijać kwestii wymienionych przez Jana Rulewskiego. Nie twierdzę jednak, że przy okazji tego placu, ale trzeba o nich pamiętać – zaznaczył rektor WSG. Pozwolił też na prowokację intelektualną.

Może radykalnie zmieńmy myślenie o tym miejscu i zrezygnujemy z nazwy „plac Teatralny”, bo to będzie wciąż plac bez teatru?

– zainspirował do myślenia naukowiec.

Na razie nie określamy tego, co jest najważniejsze – jaką funkcję ma pełnić ten plac – podkreśliła dr Iwona Jastrzębska-Puzowska, także członkini rady estetyki. Poparła ją Bogna Derkowska-Kostkowska, kierowniczka Pracowni Dziedzictwa Kulturowego KPCK. Paweł Górny, przewodniczący Bydgoskiego Ruchu Miejskiego polecił spojrzeć na otoczenie placu. – Trudno mówić o placu Teatralnym bez Focha: czy ma dalej pełnić funkcję tranzytową, czy nie. Ważna jest też wschodnia część: moim zdaniem skwer przy Savoyu jest obecnie niewykorzystywany – powiedział. Górny nie wyobraża sobie też dyskusji o centralnym punkcie Bydgoszczy bez poruszenia tematu bulwarów czy kwestii części przy czwartym kręgu.

TĘ PUBLIKACJĘ POWINIEN PRZECZYTAĆ KAŻDY BYDGOSZCZANIN – SPRAWDŹ, JAK POWSTAWAŁ NOWY FORDON!

Katarzyna  Kociniewska – przewodniczka po Bydgoszczy – zaznaczyła, że z placu Teatralnego startują wycieczki po Śródmieściu. – To miejsce musi być reprezentacyjne, bo widzą je turyści – mówiła. Architekt miasta Katarzyna Łaskarzewska-Karczmarz w przeciwieństwie do SARP optowała za konkursem studialnym. – Dopuściłby do uczestnictwa architektów krajobrazu, a może nawet i literatów? Byłby mniej ograniczający – stwierdziła.

W ponownym wystąpieniu prof. Markowski zauważył, że plac Teatralny będzie oddzielony od opery ścianą parkingu, którzy także stanowi przeszkodę w całkowitym wyłączeniu ruchu z Focha. Jako zwolennik kubatury argumentował, że budynek może „chować się w ziemi” i wykorzystać różnice terenu. – Zobaczmy piękny projekt rozbudowy Filharmonii Pomorskiej. Można – tylko trzeba chcieć – stwierdził. Puentując wypowiedź po raz kolejny zaznaczył, że trzeba określić funkcję placu „jako kulturalną”.

Nie mamy dużego centrum kongresowego w mieście wojewódzkim, o aspiracjach metropolitarnych. Konkurs na plac musi być międzynarodowy 

– powiedział przewodniczący rady ds. estetyki. Jego zdanie poparł Maciej Bakalarczyk. – Ta funkcja musi wnieść coś nowego, tak jak Wyspa Młyńska wniosła trawnik. To była nowa jakość. Postawmy na jakość, nie na ilość – przekonywał

Debata SARP i MPU była okazją do wymieniania poglądów na temat placu Teatralnego. Osoby znające wizję wymienianych powyżej społeczników nie były zaskoczone ich propozycjami; cieszyć może częste podkreślanie konieczności uprzedniego określenia funkcji, a nie skupiania się na detalach. O ile większość ekspertów (nie mówimy o dużej części mieszkańców, a w zwłaszcza kierowców) zgadza się co do ograniczenia ruchu na dwujezdniowej trasie dzielącej centrum miasta na pół, tak zauważalny jest podział pomiędzy zwolennikami placu tylko z zielenią a placu z zielenią i kubaturą. Decyzje dotyczące placu i tak zapadną za kilka lat – może wówczas w Bydgoszczy będzie lepszy klimat na wielkie inwestycje, a nie zadania na tu i teraz.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mariusz
Mariusz
2 miesięcy temu

Bez jaj proszę. Jaka zabudowa, jakie koncepcje. Sprzedać działkę Sowie na kolejną kawiarnię jak prawie wszystko dookoła.

Agnieszka
Agnieszka
2 miesięcy temu

Dlaczego konserwator obiektów zabytkowych wypowiada się na temat architektury i urbanistyki podczas gdy architekci z Kuj-Pom Izby Architektów i urbaniści z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej są publicznie dyskredytowani przez osoby niezwiązane zawodowo i zgodnie z wykształceniem z urbanistyką i architekturą? Niestety nigdy nie będzie ładu przestrzennego w naszym mieście jeśli „jedynie słuszną prawdę” głosić będą panowie z nadmuchanym ego!

Operowy człowiek
Operowy człowiek
2 miesięcy temu

Powinien zostać ogródek Merlina. Jedyne takie miejsce wśród zieleni, a nie na zabetonowanym rynku.

Piotr
Piotr
2 miesięcy temu

Oborę tam postawić. Idealnie się wpisze w wiejski charakter prowincjonalnej Bydgoszczy.

Adriana
Adriana
2 miesięcy temu

Te proponowane betonowe łuki są ohydne! Można postawić tam klimatyczną kawiarenkę z ażurowymi drewnianymi zdobieniami, wytyczyć alejki i podosadzać krzewy i drzewa. Każda ordynarna budowla będzie szpeciła i nie spełni funkcji odpoczynku. Pomysł z ograniczonym ruchem na ul. Focha jest, mam nadzieję żartem, bo przy przepustowości pozostałych dróg w Bydgoszczy byłoby to gwoździem do trumny transportowej. Te patriotyczno-papieskie wymysły prawicy nigdy nie wyglądają estetycznie i nie wywołują narodowych postaw, tylko szpecą (patrz ławka niepodległościowa, pomniki papieża, Kaczyńskieo itp.). Można tam przeprowadzić jakieś kaskady wodne lub małe kanaliki (jeśli jest możliwość) i wyeksponować rzekę i widok na katedrę.

Krzysztof
Krzysztof
2 miesięcy temu

Budynek kontrowersyjny, który będzie na językach wszystkich (Longaberger Basket Company, Mittal Orbit, Guggenheim Museum, Metropol Parasol, City of arts and sciences Calatravy) . Bardzo odważna architektura na światowym poziomie. Niech to będzie Calatrava. Funkcja : centralne miejsce spotkań, biuro promocji miasta , miejsce startu wycieczek po mieście, centralna kasa biletowa (opera, teatr, komunikacja miejska, PKP, itp), wypożyczalnia rowerów i łódek na Brdzie, kawiarnia, restauracja, pokoje konferencyjne, mini muzeum zachęcające do odwiedzin w MOB i innych muzeów, historia Bydgoszczy i jej sukcesy, sklep z regionalnymi produktami spożywczym Wystarczy się odważyć, a nie chrzanić o pomnikach, parkach, i architekturze dopasowanej do otoczenia.… Czytaj więcej »

Milly
Milly
2 miesięcy temu

A może zieleń zaprojektowana przez pracownię Pieta Oudolfa? Z tego co kojarzę, w Polsce nie ma żadnych jego ogrodów, to byłoby coś więcej niż park, żywe dzieło sztuki, które przyciągałoby ludzi z całej Polski. Ogrody Oudolfa wyglądają cudownie przez cały rok i same w sobie stanowią atrakcję turystyczną, wystarczy spojrzeć, co zrobił z High Line w Nowym Jorku.

Leonidas
Leonidas
2 miesięcy temu

A jakie funkcje mamy na Wyspie mlyńskiej??? Puste Młyny Rothera, muzea z naszymi bardzo skromnymi zbiorami i wystawami. Generalnie mnóstwo budynków kompletnie niewykorzystanych.
Wyłączenie z ruchy ul. FOCHA to kolejny krok szalonego „zielonego ładu”. Przypominam, że Bydgoszcz to jednak miasto, ważne są parki i tereny zielone, których u nas bardzo wiele, ale nie zapominajmy czym miasto różnić się powinno od lasu czy wsi. Obserwowane w polskich miastach ograniczenia ruchu zabijają handel, życie w centrach zamiera, zamiera ruch, gastronomia itd.

Pomysl na Plac – piękna zieleń albo odbudowa Teatru.

Leonidas
Leonidas
2 miesięcy temu

Wyłączenie z Ruchu ul. FOCHA to mało smaczny żart. Regularnie ogranicza się ruch w miesicie. Nie chcą tego mieszkańcy, nie chce tego biznes, handel ani gastronomia. Przez takie „genialne” decyzje dochodzi do obumierania bydgoskich ulic, zamierania ruchu w centrum, ucieczek mieszkańców do ościennych gmin. STOP pozbawiania miast funkcji miejskich. Wieś i las – tam jest zielono i spokojnie, miasta nie mają takie być!!!

m_sz
m_sz
2 miesięcy temu

„Na brzegu rzeki Brda usiadłem i płakałem” Paulo Coelho…chyba śnię czy to Bydgoszcz czy Bożenkowo? Gdyby to było Bożenkowo to rozumiem, że dyskusja na temat architektury i urbanistyki mogłaby toczyć się w kręgu chemików, lingwistów i plastyków…ale nie w Bydgoszczy!!! Jak można nazywać debatę „profesorsko-ekspercką” na temat zagospodarowania Placu Teatralnego i przywoływać wypowiedziedzi chemika/konserwatora obrazów czyli przewodniczącego rady tzw. estetyki albo złotoustego nauczyciela j. angielskiego managera śródmieścia, członka rady i stowarzyszenia g10 o rozdwojonej jaźni (aka zamaszysty -samozwańczy projektant wiejski)? Jedyne co ci ludzie w życiu zaprojektowali to prawdopodobnie kuchnia z IKEA. Coś się komuś chyba pomyliło, to nie jest… Czytaj więcej »

Dr wyspa
Dr wyspa
2 miesięcy temu

Rozumiem, że ograniczenie ruchu kołowego na placu to miałbyć dowcip?