Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Po meczu Polonii z Wybrzeżem. Podprowadzające zniknęły, a my chcemy ich powrotu!

Dodano: 15.05.2017 | 12:30

Zaskakująca decyzja właściciela klubu Władysława Golloba wywołała dyskusję w sieci. A kolejny mecz już za dwa tygodnie...

Na zdjęciu: Podczas niedzielnego meczu Polonii z Wybrzeżem Gdańsk pod taśmą zabrakło podprowadzających.

Fot. Stanisław Gazda / archiwum

Niedzielna porażka Polonii Bydgoszcz z Wybrzeżem Gdańsk była największym, ale niejedynym zmartwieniem kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Sportowej. Między wierszami mogli oni bowiem dowiedzieć się, że kondycja finansowa klubu jest bardzo zła.

CZYTAJ TAKŻE: 14 punktów Oskara Ajtnera-Golloba nie pomogło. Bydgoska Polonia słabsza od Wybrzeża Gdańsk

Skąd taki wniosek? Z prozaicznego powodu – braku pod taśmą podprowadzających. To pierwsza taka sytuacja na bydgoskim torze od lat. Właściciel klubu Władysław Gollob w rozmowie z nami przyznaje, że podjął decyzję o ich nieangażowaniu właśnie ze względów finansowych. – Miałem wybór – albo zapewnię juniorom opony na zawody w Częstochowie i Gdańsku, albo na meczu pojawią się podprowadzające. Decyzja była trudna, ale musiałem ją podjąć – podkreśla.

Brak podprowadzających spowodował liczne dyskusji w sieci tuż po zakończeniu meczu. Część kibiców nie kryła irytacji. Ale nestor rodu Gollobów przekonuje, że konieczność takich ruchów wynika z braku rezerwy finansowej na pokrycie kosztów osób funkcyjnych. – Całkowity koszt to około 18-20 tysięcy złotych. Składają się na to nie tylko sędziowie czy zabezpieczenie karetki, ale również dwóch elektryków, którzy muszą monitorować sytuację na obiekcie – wylicza. I przypomina, że do listy kosztów należy jeszcze dopisać chociażby wynagrodzenie dla firmy ochroniarskiej podczas meczu.

Kolejne koszty – wymienia właściciel Polonii – to wynagrodzenie dla zawodników za zdobyte punkty. Przykład – w niedzielnym meczu z Wybrzeżem Gdańsk poloniści wywalczyli ich 41. Lista płac obejmuje jednak dodatkowo punkty bonusowe. – Oznacza to koszt sięgający 50 tysięcy złotych, tymczasem dochody z kasy pokrywają zaledwie około połowy tej kwoty – wyjaśnia nam Władysław Gollob.

O tym, że sytuacja finansowa Polonii nie jest dobra, wiadomo od dawna. Wieloletnie zaniedbania doprowadziły klub na skraj upadku. I to dosłownie – wszak kilkanaście miesięcy temu cyklicznie informowaliśmy o posiedzeniach sądu dotyczących ogłoszenia właśnie upadłości żużlowej spółki. Sprzedaż udziałów Władysławowi Gollobowi miała być sposobem na wydźwignięcie zasłużonego klubu z kryzysu. Sposobem, ale i procesem. Gollob wielokrotnie zapewniał, chociażby bydgoskich radnych, że długi systematycznie spłaca, ale nadal są to kwoty wymuszające mocne zaciskanie pasa. A nie jest też tajemnicą, że dużych sponsorów – nawet po zmianie warty – na Sportową nie udało się przyciągnąć.

Dlatego jako MetropoliaBydgoska.PL zadeklarowaliśmy pokrycie kosztów angażu bydgoskich podprowadzających na najbliższy domowy mecz Polonii z Orłem Łódź, który zaplanowano na 28 maja. Władysław Gollob wyraził akceptację dla tej koncepcji, a o jej ewentualnej finalizacji poinformujemy wkrótce.