Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Pod ul. Szubińską powstanie tunel? Tego chciałby zastępca wójta Białych Błot

Dodano: 02.02.2018 | 11:13

Na zdjęciu: Ulica Szubińska jest obecnie główną drogą przelotową przez Białe Błota.

Fot. Stanisław Gazda

Tunel pod ul. Szubińską miałby rozwiązać problemy Białych Błot. Zastępca wójta gminy przekonuje, że inwestycja jest realna i wcale nie byłaby aż tak droga. Mieszkańcy nie dowierzają.

Obwodnica była jednym z tematów wtorkowej sesji rady gminy. Przedstawiono dwie koncepcje jej przebiegu, które różniły się tylko włączeniem lub wyłączeniem ulicy Przemysłowej. Obie ilustracje zakładały, że droga będzie przebiegać między torami a ul. Ametystową, co spotkało się z protestem części mieszkańców Białych Błot, którzy przygotowali petycję i tłumaczą, że zaproponowana lokalizacja zahamuje rozwój tej części gminy oraz negatywnie wpłynie na środowisko i pobliską ścieżkę dydaktyczną.

– Mieszkańcy protestują, żeby tej obwodnicy nie było.  Tłumaczą to jakością powietrza. Co więc mają powiedzieć mieszkańcy Szubińskiej? – pytał przedstawiający koncepcje Andrzej Pasek. Teorię zakładającą, że przebudowa Grunwaldzkiej i Nakielskiej odciąży Szubińską urzędnik nazwał kuriozalną. Poruszył też temat ścieżki dydaktycznej leżącej na terenie, po którym przebiegać ma obwodnica. – Nie ma problemu, żeby tę ścieżkę przesunąć, bo mamy przecież dość lasu. Byłaby też możliwość, żeby ją odnowić, bo nie ulega wątpliwości, że przez te wszystkie lata uległa ona już zużyciu – powiedział.

Z twierdzeniami Paska nie zgadza się nadleśniczy Jacek Krzyżanowski, który zarządza ścieżką. – To nieprawdziwa informacja, że ścieżka jest zużyta. Trzy lata temu były wykonywane prace, a teraz staramy się o kolejne środki. Mamy też udokumentowane, że w zeszłym roku przeszło nią ok. 6 tysięcy ludzi, a do tego jeszcze wielu niezarejestrowanych – mówi nam Krzyżanowski, który na sesję nie został zaproszony.  Dodaje też, że obecnie baza dydaktyczna mieści się w szkółce i jeśli ścieżka miałaby zostać przeniesiona, to trzeba byłoby wybudować nowy obiekt.

Zastępca wójta Jan Jaworski chciałby za to, aby zamiast budowy obwodnicy powstał kilkusetmetrowy tunel pod ul. Szubińską na kilkusetmetrowym odcinku między Centralną a Barwinkową. – Mi się taka koncepcja podoba – przyznał Jaworski, choć niektórzy z obecnych na sali zaczęli się śmiać i pytać, czy za rok gmina zorganizuje loty na Marsa. Zdaniem zastępcy wójta, jeżeli „górą” poprowadzony zostałby jedynie ruch lokalny, to poprawiłoby się skomunikowanie dwóch stron Białych Błot przedzielonych obecnie drogą wojewódzką nr 223. – Pytałem o cenę i wyliczano między 112 a 120 milionów złotych. Nie jest to przecież tak wysoki koszt dla takiej inwestycji – mówił Jaworski.

120 milionów złotych to jednak dokładnie trzy razy więcej niż miałaby kosztować obwodnica poprowadzona lasem. Co więcej, kilka minut przed tym, jak Jaworski stwierdził, że 120 milionów to nie aż tak wysoka cena, radni debatowali, czy gminę stać na rozbudowę placu zabaw w Murowańcu za… 30 tysięcy złotych.

Reprezentujący mieszkańców Krzysztof Michalak pytał, co gmina zrobi, gdy nieruchomości przy Ametystowej stracą na wartości z powodu budowy drogi. – To nie są cztery domy tak jak mówicie. Tam są działki dzielone, powstaje całe osiedle. Wójt Kulpa nawet rok temu gratulował mieszkańcowi, który kupił tu działkę, że taka świetna i spokojna okolica – mówił Michalak, przyznając, że jakimś wyjściem z sytuacji była budowa drogi ok. 100 metrów za torami.

W dyskusję między przedstawicielami urzędu a mieszkańcami nie włączyli się radni. Jedynie Alina Puppel nawiązała do planów przebudowy węzła Białe Błota. Sama obwodnica, jeśli w ogóle powstanie, to nieprędko. W tym roku miał zostać ogłoszony przetarg na Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe, ale gmina Białe Błota, jako lider projektu, nie zabezpieczyła jeszcze na to środków. Przygotowanie dokumentacji potrwa kilkanaście miesięcy, a po zakończeniu tych prac znane będą jedynie trzy-cztery koncepcje przebiegu obwodnicy. Nawet jeśli uda się wybrać jedną, to trzeba będzie jeszcze znaleźć pieniądze na budowę drogi.

Sebastian Torzewski