Bydgoski przewrót kopernikański. Toruński uniwersytet chce połączyć szpitale Jurasza i Biziela
Dodano: 18.06.2022 | 16:53Na zdjęciu: Uniwersytet Mikołaja Kopernika zamierza połączyć bydgoskie szpitale uniwersyteckie. Czy rozbudowywany szpital Biziela przestanie odgrywać większą rolę?
Fot. Szymon Fiałkowski
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu dąży do konsolidacji dwóch bydgoskich szpitali – Biziela i Jurasza. Czy na tym ruchu ucierpią pacjenci i pracownicy obu placówek? Bydgoscy politycy oraz przedstawiciele ochrony zdrowia apelują o powstrzymanie procesu i jego szczegółową analizę.
Kontrowersyjne przejęcie Akademii Medycznej przez UMK nastąpiło w 2004 roku. Akademia była organem założycielskim samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej Szpitala Jurasza, który po 2004 roku stał się pierwszym bydgoskim szpitalem uniwersyteckim. Cztery lata później Collegium Medicum przejęło jurysdykcję nad kolejną bydgoską leczniczą – szpitalem Biziela. Zarządzanie uczelnią, jak i szpitalami przez sąsiedni uniwersytet od dawna budzi niepokój, który zaowocował staraniami o utworzenie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Dziś wydaje się, że zebrane kilka lat temu 160 tysięcy podpisów poszło na marne, a UMK podejmuje kolejną operację – połączenia szpitali Jurasza i Biziela.
Konsolidacja to owiany sporą tajemnicą pomysł rektora UMK prof. Andrzeja Sokali i jego otoczenia. Z odpowiedzi rektora na list posła Jana Szopińskiego, fuzja jest rozważana z uwagi na trudną sytuację finansową lecznic. Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej”, Sokala zlecił przeprowadzenie audytu i „przygotowanie rekomendacji dotyczących organizacji i funkcjonowania obu szpitali uniwersyteckich. – Cały proces przygotowania i wprowadzenia niezbędnych rozwiązań, z których konsolidacja dwóch szpitali jest tylko jedną z możliwości, będzie odbywać się w ramach obowiązujących przepisów – zadeklarował rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Bydgoskie środowisko medyczne od momentu pojawienia się pierwszych przesłanek dotyczących połączenia szpitali Biziela i Jurasza obawia się, że ewentualna fuzja przyniesie negatywne zmiany dla pacjentów.
– W przypadku szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy nie przeprowadzono żadnych konsultacji, zabrakło też kompleksowej oceny sytuacji, co w przypadku tak poważnej zmiany na mapie szpitalnictwa Bydgoszczy, może świadczyć tylko o nieposzanowaniu potrzeb zdrowotnych mieszkańców miasta – czytamy w nadesłanym do naszej redakcji liście otwartym pracowników ochrony zdrowia. Przekonują oni, że kilka lat temu dokonano oceny skutków potencjalnego połączenia lecznic – „godny zaufania audytor o międzynarodowym prestiżu” przyznał, że wypadła ona negatywnie. Medycy zauważają, że rektor Sokala ignoruje głosy pracowników szpitali przy Ujejskiego i Skłodowskiej-Curie. I dodają, że decyzja o konsolidacji w zasadzie została podjęta.
– Podobnie jak przekazanie Akademii Medycznej w Bydgoszczy Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika w Toruniu, także fuzja szpitali uniwersyteckich będzie miała charakter nieodwracalny. Z konsekwencjami będziemy zmagać się wszyscy: personel medyczny, studenci, nauczyciele akademiccy, ale największy koszt poniosą pacjenci
– nie ukrywają pracownicy ochrony zdrowia.
Połączenie szpitali Jurasza i Biziela. Politycy apelują… do polityków
Trwające od kilku tygodni przygotowania do konsolidacji mobilizują bydgoskich polityków. W ostatnich dniach skupili się oni na kolejnych apelach o podjęcie działań, które mają na celu wstrzymanie procesu. Reprezentujący Platformę Obywatelską prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i poseł Paweł Olszewski wystąpili do przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Tomasza Latosa z PiS o pilne zwołanie posiedzenia, którego tematem byłaby konsolidacja bydgoskich szpitali. Jak argumentują, ewentualne połączenie placówek – z uwagi na obawy pacjentów i pracowników ochrony zdrowia – powinno być „szeroko wyjaśniane, argumentowane i konsultowane”. – Nie powinno się tego dokonywać w atmosferze niedomówień, ukrywania faktów, utajniania projektów uchwał i z pominięciem opinii wszystkich zainteresowanych stron – przekonują przedstawiciele Platformy.
Przedstawiciele PiS kierują natomiast swoje apele do… przedstawicieli PO. Radny sejmiku województwa Michał Krzemkowski zwrócił się do marszałka Piotra Całbeckiego o zabranie stanowiska. Przypominał on toruńskiemu politykowi, że to sejmik województwa zgodził się na przekazanie szpitala Biziela w ręce CM UMK. Krzemkowski zwrócił uwagę, że to właśnie ten szpital miałby najbardziej ucierpieć na fuzji: obecnie trwa bowiem jego rozbudowa. – W imię pewnych oszczędności miałoby dojść do poważnego osłabienia potencjału bydgoskiej, a tym samym kujawsko-pomorskiej służby zdrowia, ale zarazem jej zaplecza edukacyjnego – stwierdził radny PiS.
Krzemowski przypomina też inny wątek związany z polityką toruńskiej uczelni, czyli rosnącą obawą o przeniesieniu CM do Torunia, do rozbudowanego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Rydygiera. – W Bydgoszczy nie słabnie nadzieja na utworzenie niezależnej od UMK uczelni medycznej, która mogłaby funkcjonować w oparciu o obecną bazę kliniczną. Ta idea jest od niedawna znacznie bliższa realizacji – twierdzi. Jak jednak zaznaczaliśmy na wstępie, projekt utworzenia bydgoskiej uczelni medycznej wciąż wydaje się mrzonką.
W dyskusji dotyczącej fuzji brak też konkretnego stanowiska ministra zdrowia. W odpowiedzi na pismo stowarzyszenia Metropolia Bydgoska resort podał, że minister Adam Niedzielski wystosował pismo do rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie możliwych negatywnych konsekwencji. Można się jednak spodziewać, że prof. Sokala będzie przedstawiał pozytywne – w opinii toruńskiej uczelni – aspekty połączenia.
- Seniorka upadła na chodniku. Pomocy udzielili jej bydgoscy policjanci - 10 marca 2025
- Policyjny dron latał nad Fordońską. Ponad 100 wykroczeń [WIDEO] - 10 marca 2025
- Nowe oznakowanie na fordońskich ulicach. Odświeżono też istniejące - 10 marca 2025