Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Policja i mieszkańcy chcą przejścia dla pieszych. Zarząd Dróg nie widzi niebezpieczeństwa

Dodano: 17.10.2017 | 15:07

Na zdjęciu: ZDMiKP nie widzi powodu, aby na skrzyżowaniu ul. Twardzickiego i Kleeberga wyznaczyć przejście.

Fot. Robert Reimus/ Życie Miasto Świat

Mieszkańcy Fordonu i policja apelują, aby na skrzyżowaniu ulic Twardzickiego i Kleeberga wyznaczyć przejście dla pieszych. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej uważa jednak, że nie jest to potrzebne i że gdyby nawet posłuchał próśb, to ludzie i tak nie korzystaliby z wymalowanych pasów.

Robert Reimus na blogu Życie Miasto Świat regularnie wskazuje niepraktyczne i niebezpieczne rozwiązania komunikacyjne, które wymagałyby szybkiej interwencji drogowców. Na początku października poinformował, że złożył wniosek do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej o wyznaczenie przejścia dla pieszych przez ul. Kleeberga na skrzyżowaniu z ul. Twardzickiego, gdzie po remoncie wzrósł ruch samochodowy. Swoją prośbę motywował faktem, że chodnik i droga dla rowerów tworzące naturalny ciąg są w tym miejscu przerwane, chodnik po zachodniej stronie ulicy Twardzickiego urywa się w rejonie skrzyżowania, a jego wyprofilowanie, obniżenie krawężnika i zmieniony kolor kostki mogą sugerować, że w tym miejscu znajduje się lub znajdowało przejście dla pieszych. Poparli go między innymi mieszkańcy Fordonu wypowiadający się w komentarzach przy wpisie.

W odpowiedzi drogowcy oznajmili, że utworzenie przejścia w obecnym uwarunkowaniu geometrycznym wiązałoby się z oddaleniem pasów od ciągów pieszych wzdłuż głównych ulic, co z kolei miałoby zniechęcać pieszych do korzystania z nich. Ewentualne zmiany zarząd wprowadzi, jeśli dojdzie do remontu skrzyżowania. A teraz zaznacza, że obecnie piesi mogą przekraczać jezdnie zgodnie z prawem bez dodatkowego oznakowania.

Okazuje się jednak, że z podobnym wnioskiem jak Reimus wystąpiła do ZDMiKP komenda policji. Wydział Ruchu Drogowego KMP także stoi na stanowisku, że powinno zostać wyznaczone przejście dla pieszych z przejazdem dla rowerzystów i taka koncepcja została przedstawiona w czasie spotkania koordynacyjnego ds. inżynierii ruchu w zarządzie. Drogowcy nie zmienili zdania. Nadal uważają, że zmiany są zbędne, argumentując swoją opinię złą geometrią skrzyżowania i brakiem zdarzeń drogowych. – To znaczy, że ktoś najpierw musi dać się rozjechać, żeby inni mogli później pokonywać skrzyżowanie bezpiecznie? – pyta Reimus.

Sebastian Torzewski