Politycy PiS o możliwym pozyskaniu 770 miliardów złotych z unijnego budżetu. „Stajemy przed państwem w momencie historycznym”
Dodano: 28.04.2021 | 15:21Na zdjęciu: W konferencji udział wzięli politycy bydgoskich struktur PiS: Ewa Kozanecka, Łukasz Schreiber i Piotr Król oraz wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Fot. Szymon Fiałkowski
Politycy bydgoskich struktur Prawa i Sprawiedliwości mówili podczas środowej (28 kwietnia) konferencji prasowej o nowym budżecie Unii Europejskiej, z którego do Polski ma trafić 770 miliardów złotych.
W konferencji, która odbyła się przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim udział wzięli politycy bydgoskich struktur PiS: Ewa Kozanecka, Piotr Król i Łukasz Schreiber (szef Komitetu Stałego Rady Ministrów) oraz wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, który o środkach, jakie mogą trafić do naszego kraju mówił, że to ogromna szansa. – Te środki mogą być przeznaczone na rozwój, infrastrukturę, edukację, zdrowie, rozwój przedsiębiorczości. Jest to ważne, szczególnie w dobie pandemii koronawirusa – nie ukrywał przedstawiciel rządu w terenie. W jego ocenie, te środki w najbliższych dziesięcioleciach mają zapewnić rozwój dla naszego kraju. – Liczę na to, że parlament: sejm i senat zatwierdzi ten rządowy plan, który zostanie następnie wysłany do Komisji Europejskiej i zatwierdzony. Nie mam żadnych wątpliwości, że posłowie PiS zagłosują za, liczę na to również, że pozostali parlamentarzyści w naszym kraju wykażą się odpowiedzialnością za nasz kraj, za rozwój naszego kraju w następnych dziesięcioleciach i pokoleniach – zakończył swoje krótkie wystąpienie Bogdanowicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Poluzowanie obostrzeń. Morawiecki i Niedzielski poinformowali o zmianach od maja
Łukasz Schreiber zaznaczał z kolei, że ta konferencja to także początek kampanii, w trakcie której politycy obozu rządzącego mają informować obywateli o tym, o jakie środki zabiega Polska i co one będą dla kraju oznaczały. – Donald Tusk, kiedy przywoził z Brukseli wielki sukces dla Polski, to było to 300 mld zł. Teraz ten plan to w całości blisko 770 mld zł. Oczywiście, spieramy się w parlamencie o różne sprawy, ale nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ktokolwiek może negować chęć sięgnięcia po takie środki – mówił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. W jego ocenie, każdy parlamentarzysta – bez względu na to, czy jest z większości parlamentarnej czy z opozycji – musi stanąć przed wyborcami i powiedzieć, dlaczego chciałby głosować przeciwko tym środkom dla Polski. – Oczywiście, są takie rzeczy w Unii Europejskiej, które mogą nam się bardziej lub mniej podobać, ale nikt nie podważa tego, że jest to szansa na kolejny skok w rozwoju dla Polski – dodawał. Zadeklarował także, że obóz rządzący jest gotów do dyskusji o planie z politykami ze wszystkich formacji. W jego ocenie, gdyby te środki trafiły do Polski (770 mld zł), to do regionu mogłoby wpłynąć ok. 20 mld zł. – Jak jesteśmy gotowi odrzucać takie środki, to pytam o to, jaki jest alternatywny plan dla Polski? – pytał.
W ocenie poseł Ewy Kozaneckiej, środki z budżetu unijnego zostaną przeznaczone na rozwój polskiej gospodarki, a konkretnie w te branże, które najmocniej ucierpiały wskutek trwającej pandemii. – Na te środki czekają przedsiębiorcy, pracownicy, rolnicy i wszystkie branże, które poszkodowane są w czasie pandemii – dodawała i zaznaczyła, że z tych środków mają być także tworzone nowe miejsca pracy. Przypomniała, że tysiące miejsc pracy zostało uratowanych wskutek uruchomionych przez rząd tarcz antykryzysowych. – Mimo to, potrzebne są środki, by generować dalsze miejsca pracy – mówiła poseł Kozanecka i dodała, że środki trafią również na inwestycje samorządowe, bliskie mieszkańcom. – To inwestycje w drogi, kolej, modernizację szkół, żłobków, przedszkoli, środowisko i cyfryzację – wymieniała.
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury oceniał, że tego typu szansa zdarza się niezwykle rzadko. – Stajemy przed państwem w momencie historycznym – mówił Piotr Król. W jego ocenie, środki, jakie mogą trafić do Bydgoszczy, ale i dla każdego z powiatów w województwie to szansa niebywała. – Myślę, że wielu mieszkańców bardzo długo czekało – dodał i pytał: – Czy ktoś sobie wyobraża Bydgoszcz bez tramwajów z Pesy? Czy ktoś sobie wyobraża Bydgoszcz bez trasy Uniwersyteckiej? Czy ktoś sobie wyobraża komunikację z Fordonem bez tramwaju do Fordonu i bez Wiaduktów Warszawskich? To jest bardzo prosty wybór. Tych inwestycji, gdyby nie dofinansowania unijne, to by po prostu nie było. Poseł zaapelował też do prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego. – Niejednokrotnie był bardzo aktywny w wielu politycznych aspektach. Mam nadzieję, że dzisiaj wezwie wszystkich parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i uświadomi im, przed jak wielką szansą Bydgoszcz staje i jak wielkie środki będziemy mieli do zagospodarowania. Nie tylko ja marzę o tym, żeby mieszkańcy Starego Fordonu, na Miedzyniu czy na Piaskach wreszcie ludzie wiosną czy jesienią nie taplali się w błocie.
Bydgoscy parlamentarzyści PiS zadeklarowali, że w sejmie zagłosują za Krajowym Planem Odbudowy.
- Rekordowe wakacje na bydgoskim lotnisku. Mamy statystyki wylotów z Bydgoszczy w okresie letnim - 28 października 2025
- Płonęła hala produkcyjna. Strażacy natrafili w środku na zwłoki - 28 października 2025
- Pożar na bydgoskim Londynku. Trwa akcja strażaków - 27 października 2025










