Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Prof. Dariusz Markowski o pomniku Kazimierza Wielkiego: Stary Rynek to lepsza lokalizacja niż parkingowy kontenerowiec

Dodano: 16.08.2018 | 09:59

Na zdjęciu: Prof. Dariusz Markowski (w środku) jest przewodniczącym działającej przy prezydencie rady ds. estetyki.

Fot. Stanisław Gazda / archiwum

– Jestem przekonany, że w wielu innych miastach idea służąca budowaniu tożsamości i poprawie estetyki zyskałaby szerokie poparcie. To jest moje ostatnie słowo w sprawie pomnika Kazimierza Wielkiego, a co będzie, to będzie – pisze w liście otwartym prof. Dariusz Markowski, przewodniczący Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta.

CZYTAJ RÓWNIEŻ » Marian Grochowski, członek komitetu budowy pomnika Kazimierza Wielkiego: Wybraliśmy dla pomnika miejsce godne, które przyjęli bydgoszczanie

LIST OTWARTY PROF. DARIUSZA MARKOWSKIEGO WS. POMNIKA KAZIMIERZA WIELKIEGO

Chciałbym powrócić do tematu dotyczącego przenosin pomnika króla Kazimierza Wielkiego na Stary Rynek. Zanim o pomniku króla krótko o placu Wolności, na którym stoi obecnie nieciekawy pomnik szpecący estetykę urokliwego fragmentu miasta. Wierzę, że przyjdzie czas na uporządkowanie i tego miejsca, osobiście widziałbym tam symboliczne dzieło nawiązujące chociażby do proponowanej przez Prezydenta Romana Jasiakiewicza kolumny czy nawet łuku triumfalnego, dzieła wyłonionego w międzynarodowym konkursie.

Wróćmy jednak do pomnika króla. Rzeczywiście pomysł wypłynął od rady ds. estetyki miasta i ma on głębokie uzasadnienie. Zarówno z punktu widzenia poprawy estetyki rynku, jak i budowania tożsamości królewskiego grodu nad Brdą. Ale po kolei. Czy jest na rynku miejsce na dwa pomniki? Z całą pewnością tak, gdyż pomnik Walki i Męczeństwa (nieciekawy w swojej formie) przesunięty został poza płytę runku, a pomnik króla umieszczony bliżej jego centralnej części (bardzo ascetycznej, na której oprócz poziomych elementów praktycznie będzie pustka) byłby pewnym akcentem, dominantą i z pewnością elementem przełamującym monotonię miejsca.

Jest wiele miast, których place czy rynki zapełniają różne formy rzeźbiarskie. W Rzymie przykładem może być Piazza Navona z dwoma ogromnymi formami rzeźbiarskimi, w Krakowie rynek, na którym mamy przecież, oprócz majestatycznego pomnika Mickiewicza, współczesną rzeźbę Mitoraja. Jeden z najstarszych placów we Florencji – Piazza della Signoria jest miejscem dla przynajmniej 9 rzeźb i pomników. Umieszczony na osi ulicy Mostowej i wyniesiony pomnik króla byłby ważnym elementem przywracającym rangę rynku pozbawionego najistotniejszej jego części – pierzei zachodniej, porządkującym jego przestrzeń i budującym klimat miejsca.

Z pewnością lepsza to lokalizacja niż przestrzeń parkingowego kontenerowca.

Ubolewam nad tym, że odsunęła się niestety kolejna możliwość odbudowy pierzei z umieszczonym w niej miejscem pamięci bydgoszczan (bez pomnika Walki i Męczeństwa przeniesionego w inne miejsce), z fasadą kościoła i wieżami z zegarem, bydgoskim hejnałem i punktem widokowym. Szkoda tym bardziej, że w Archiwum Państwowym zachowane się rysunki z detalami pierzei zachodniej przydatne przy jej rekonstrukcji. Byłby to kompromis dla wielu bydgoskich środowisk. Warto wspomnieć, że cała działka po pierzei jest obecnie własnością miasta i to od włodarzy Bydgoszczy zależy wygląd tego miejsca.

Dziwi mnie ogromne larum spowodowane przesunięciem pomnika Walki i Męczeństwa i nie do końca jestem przekonany, czy chodzi o pamięć pomordowanych w czasie II Wojny Światowej bydgoszczan. Rozumiem też zdziwienie radnych, że robiono konsultacje społeczne, a potem dowolnie zmieniono ich kształt. Otóż pragnę zaznaczyć, że również zmieniano koncepcję rynku już po konsultacjach społecznych. Zabraknie na nim przecież fontanny oraz wyeksponowanych fundamentów dawnego ratusza z przyczyn konserwatorskich niepozwalających na niszczenie reliktów przeszłości. Wierzę, że uda się wyeksponować XIX-wieczną studnię. Pomnik króla obok małej architektury i zieleni ma także wnieść ożywienie owego pustkowia płyty rynku.

I już na koniec, gorącego jak przysłowiowy kartofel tematu przenosin pomnika króla, muszę wyrazić swoje zdegustowanie robieniem z tematu porządkowania rynku i Starego Miasta szumu politycznego. Czy nas bydgoszczan nie stać na wzniesienie się ponad partyjnymi podziałami i własnymi interesikami? Czyżby wspomniane polityczne igraszki nie potrafiły spojrzeć na miasto szerzej, na jego historię i przyszłość, którą budujemy przecież nie dla siebie. I nie wiem, jak odebrać list jednego z radnych (Stefana Pastuszewskiego  – dod. red.), wydawało mi się orędownika pamięci i budowania tożsamości, będący sprzeciwem przenosin pomnika na rynek, argumentem którego był fakt, że król Kazimierz Wielki lokował Bydgoszcz nie w Bydgoszczy, a w Brześciu Kujawskim.

Chciałoby się rzec, a cóż to ma do rzeczy! Właśnie dlatego, że pamięć historyczna o założycielu Bydgoszczy jest mało wyeksponowana, pomnik króla na centralnym placu miasta wniesie nową wartość historyczną i otworzy dyskusję nad znaczeniem władcy dla naszego miasta nie tylko w kontekście politycznym. Warto wspomnieć, że następca tronu, wnuk króla Kazimierz IV Słupski, ranny w bitwie pod Złotorią, zmarł na zamku bydgoskim, miejsce jego pochówku jest tylko w domysłach. Jestem przekonany, że w wielu innych miastach idea służąca budowaniu tożsamości i poprawie estetyki zyskałaby szerokie poparcie. To jest moje ostatnie słowo w sprawie pomnika, a co będzie, to będzie. Wierzę, że są bydgoszczanie, którym zależy na poprawie wizerunku i klimatu miasta, na budowaniu jego piękna dla przyszłości. Bo przecież coraz częściej mówi się o pięknej Bydgoszczy.

Prof. dr hab. Dariusz Markowski
przewodniczący Rady ds. Estetyki Miasta

* akapity oraz dopiski pochodzą od redakcji