Rada miasta zajęła stanowisko ws. Trybunału Konstytucyjnego. Radni PiS wyszli z sali
Dodano: 27.04.2016 | 14:45
Bydgoscy radni pokłócili się o projekt uchwały sprzeciwiający się działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Na zdjęciu: Sala sesyjna w bydgoskim ratuszu.
Fot. LG / archiwum
Sprawa Trybunału Konstytucyjnego podzieliła bydgoskich radnych. W środę – mimo protestu polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz okresowego braku kworum – koalicja PO – SLD ostatecznie przyjęła stanowisko zobowiązujące do przestrzegania nieopublikowanych wyroków TK.
W środę na sesji rady miasta pojawił się projekt stanowiska, zgodnie z którym rada miała zobowiązać się do przestrzegania wyroków Trybunału Konstytucyjnego – opublikowanych oraz nieopublikowanych. Pomysł wyszedł od rządzącej w mieście koalicji PO-SLD i od początku wzbudził protest polityków Prawa i Sprawiedliwości. – Czy w Polsce łamana jest konstytucja? Nie. Możecie państwo manifestować, skakać, krzyczeć – mówił Mirosław Jamroży. Radny Bogdan Dzakanowski pytał z kolei rządzących, czemu przepisy konstytucji stosują wybiorczo.
Gdy do głosu miał dojść Stefan Pastuszewski, z wnioskiem formalnym wystąpił Maciej Zegarski, który zasugerował zakończenie dyskusji i przejście do głosowania. Wniosek został zaakceptowany, ale już samo głosowanie nad projektem stanowiska zakończyło się porażką koalicji. Radni PiS-u opuścili salę, za stanowiskiem zagłosowało 15 osób, podczas gdy do przyjęcia potrzebne jest szesnastoosobowe kworum.
Obrady wznowiono po godzinie 13:00 bez polityków PiS-u, ale już z 16 radnymi na sali – do ratusza dojechał jeden z przedstawicieli koalicji. Dzięki temu udało się przyjąć stanowisko i Bydgoszcz dołączyła do Warszawy oraz Łodzi, gdzie już wcześniej ogłoszono podobne uchwały.
Po przyjęciu stanowiska radni przeszli do kolejnych punktów obrad. Bez udziału polityków PiS-u, którzy w ramach protestu nie wrócili do sali sesyjnej. – Nie chcemy być papierową opozycją, której w decydującym momencie odbiera się głos. Każdy z radnych powinien mieć te same prawa. Dyskusję można zamknąć, ale po wyczerpaniu listy zgłoszonych wcześniej mówców – mówi nam radny Tomasz Rega (PiS). Jak dodaje, kontrowersyjny projekt został przygotowany na polityczne zamówienie. – Grzegorz Schetyna kazał działaczom PO poruszać ten wątek, a oni to wykonują. Szkoda, że kosztem istotnych dla miasta spraw jak budowa S10 czy nowe miejsca pracy – podsumowuje Rega.
- Dr med. Paweł Rajewski: Wyróżnienie w Alei Autografów to zaszczyt i motywacja do dalszych działań [WYWIAD] - 18 października 2025
- Konkurs! Do wygrania wejściówki na mecz Zawisza – Elana! - 17 października 2025
- 10 lat z Wami. Z tej okazji organizujemy plebiscyt! - 15 października 2025








