Radny chce wstrzymać remont stadionu Polonii. „Nie budujmy na tu i teraz”
Dodano: 16.10.2018 | 10:44Na zdjęciu: Turniej Asy dla Tomasza Golloba przyciągnął tłumy na stadion przy Sportowej.
Fot. SF
Paweł Bokiej z Prawa i Sprawiedliwości chciałby wstrzymać przebudowę stadionu Polonii Bydgoszcz do czasu wyboru nowych władz miasta. Uważa, że aktualny projekt nie przystoi do obecnych standardów.
Początek października obfitował w dobre informacje dla bydgoskiej Polonii. Najpierw turniej Asy dla Tomasza Golloba wypełnił stadion przy Sportowej po brzegi, dzięki czemu zebrano 350 tysięcy złotych. Później prezydent Rafał Bruski i nowy prezes klubu Jerzy Kanclerz spotkali się w ratuszu, aby podpisać list intencyjny, na mocy którego Gryfy mają do 2023 roku postarać się o awans do Ekstraligi. Przy okazji Kanclerz poinformował, że w przyszłym roku zostanie spłacony klubowy dług.
– Każdy kibic po tych deklaracjach powinien być w pełni zadowolony – stwierdził w niedzielę radny Prawa i Sprawiedliwości Paweł Bokiej w liście otwartym do Bruskiego. – Każdy, ale niestety nie ten, który uważnie śledził pana dotychczasowe deklaracje.
Co ma na myśli radny, startujący w tym roku jako jedynka PiS na Szwederowie, Górzyskowie i Błoniu? Jego zdaniem wsparcie żużla było jedną ze sztandarowych obietnic Bruskiego podczas jego pierwszej kampanii prezydenckiej w 2010 roku. – Mamił pan kibiców budową silnej drużyny oraz deklarował modernizację stadionu, by był bezpieczny i nowoczesny. Ile z tych obietnic wytrzymało próbę czasu? – pyta Bokiej, wypominając spadek Polonii do II ligi i stadion, który „stał się powodem do wstydu i w niczym nie przypomina nowoczesnych obiektów, jakich mamy w kraju naprawdę wiele”.
Zdaniem Bokieja obecnie obowiązujący projekt przebudowy stadionu przy ul. Sportowej nie przystaje do dzisiejszych standardów z powodu braku zadaszenia oraz za małej pojemności trybun. – Wspomniany na początku towarzyski turniej przyciągnął według prasowych relacji 12 do 15 tysięcy kibiców, a więc więcej, niż będzie mógł pomieścić nowy stadion. Jak to się ma do zapowiadanych ekstraligowych ambicji? – zwraca uwagę Bokiej.
Stadion ma mieścić 12,5 tys. kibiców z możliwością powiększenia do 14 tys. O ile turniej dla Golloba odniósł sukces frekwencyjny, to trudno spodziewać się, aby nawet w przypadku awansu do Ekstraligi taką frekwencję notowano na Sportowej podczas każdego meczu. Nie ma sensu zestawiać pojemności obiektu z obecnym zainteresowaniem, ale warto spojrzeć na średnią frekwencję najlepszych polskich klubów w tym sezonie. Rekordzistą jest forBet Włókniarz Częstochowa, którego mecze domowe oglądało przeciętnie 13 000 widzów. Następne były Cash Broker Stal Gorzów (12 760), Fogo Unia Leszno (11 922) i Betard Sparta Wrocław (11 399). Nie wszędzie jednak było tak kolorowo. W Toruniu nie przekroczono średniej 10 tys., a w Grudziądzu i Tarnowie zanotowano wyniki na poziomie 5-6 tys. widzów na każdym meczu. Trudno więc spodziewać się, aby ekstraligowe ambicje wymusiły powiększenie obiektu.
Na zakończenie listu otwartego Bokiej zwrócił się do prezydenta „o wstrzymanie wszelkich prac dotyczących modernizacji stadionu do czasu rozstrzygnięcia nadchodzących wyborów samorządowych”. – Niech nowa rada miasta wraz z nowo wybranym prezydentem podejmą decyzję co do zakresu prac. Jest jeszcze czas na zrewidowanie projektu i dostosowanie go do współczesnych wymagań. Nie budujmy stadionu, który będzie „na tu i teraz”, tylko taki, który przetrwa próbę czasu i będzie cieszyć kibiców przez następne kilkadziesiąt lat – stwierdził Bokiej. Prezydent nie zareagował na jego propozycję. W piątek za to ratusz ogłosił przetarg na budowę trybuny na przeciwległej prostej. Zwycięzcę będzie obowiązywał termin realizacji do kwietnia 2020 roku.
- Sześciu zawodników odchodzi z Elany. Powodem zmiana systemu trenowania - 27 czerwca 2025
- Bestialski mord w hodowli alpak. Jest decyzja w sprawie aresztu - 27 czerwca 2025
- Z Wdy Świecie do Ekstraklasy. Oskar Kubiak ma nowy klub - 27 czerwca 2025