Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Rekonstrukcja rządu Mateusza Morawieckiego. Bydgoscy posłowie z różnymi ocenami

Dodano: 09.01.2018 | 14:45

Na zdjęciu: Grudniowe zaprzysiężenie rządu. Antoni Macierewicz i Witold Waszczykowski już pożegnali się z ministerialnymi teczkami. Mariusz Błaszczak ma, ale inną.

Fot. P. Tracz Kancelaria Premiera

We wtorek poznaliśmy skład rządu Mateusza Morawieckiego. Bydgoscy parlamentarzyści, oceniając zmiany, mówią o autorskim gabinecie nowego premiera, zagrywkach wizerunkowych oraz o błędach odwołanych ministrów.

Polska jest pięknym żaglowcem płynącym po  nowych morzach i oceanach. To, czy znajdzie nowe drogi zależy nie od siły masztów, ale przede wszystkim od załogi – mówił po powołaniu ministrów premier  Mateusz Morawiecki. Dodawał też, że jego rząd nie będzie dogmatyczny i doktrynalny, ale ma łączyć gospodarkę ze społeczeństwem. – Widać w dużej mierze rękę pana premiera. Z całą pewnością jest to jego gabinet, który dzisiaj zanotował mocne otwarcie. Trzymam kciuki, bo wydaje się, że po tej zmianie rząd będzie jeszcze silniejszy – ocenia bydgoski poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Król.

Najwięcej mówi się o odwołaniu Antoniego Macierewicza. Ministerstwem Obrony Narodowej pokieruje teraz Mariusz Błaszczak, zaś jego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zastąpi Joachim Brudziński. Macierewicz ma zostać marszałkiem sejmu, lecz tych informacji oficjalnie nikt w PiS-ie jeszcze nie potwierdza. Rzecznik partii, Beata Mazurek, zdradziła jedynie, że na zmianę w resorcie obrony wpływ miał prezydent Andrzej Duda.

Podobnie jak Macierewicz, z rządem pożegnali się także inni często krytykowani ministrowie: Witold Waszczykowski, Konstanty Radziwiłł i Jan Szyszko. – Oni byli chyba najbardziej nielubiani przez media. Wizerunkowo jest to więc świetny ruch – zauważa poseł Paweł Skutecki. Jako zagrywkę PR-ową, ale niekoniecznie przekładającą się na kwestie merytoryczne ocenia zmianę Paweł Olszewski. – To byli ministrowie, którzy obciążali wizerunkowo PiS. Następcy nie gwarantują żadnej zmiany polityki rządu. To albo jedni aparatczycy, którzy zastąpili drugich, albo kompletnie nieznani ludzie, którzy już pracowali w resortach, legitymizując to, co się działo – twierdzi polityk Platformy Obywatelskiej, który dodaje, że w rekonstrukcji nie widzi żadnych pozytywów.

Stanowisko straciła Anna Streżyńska, która nie wstąpiła do PiS i miało jej być nie po drodze z politykami partii rządzącej. Nie najgorsze opinie zbierała za to ze strony przedstawicieli opozycji. Do jednej z ważniejszych zmian doszło także na stanowisku ministra zdrowia. Wspomnianego Konstantego  Radziwiłła zastąpił Łukasz Szumowski. – Ta zmiana to bardzo dobra wiadomość. To był najgorszy minister w rządzie, najbardziej uzależniony od grupy przyjaciół zawodowych. Nawet posłowie PiS-u mówili, że to takie przeciwieństwo Midasa, który wszystko zamieniał w złoto – mówi  Skutecki, dla którego polityka zdrowotna to jeden z głównych obszarów działania. O następcy Konstantego Radziwiłła parlamentarzysta ruchu Kukiza nie wie zbyt wiele, ale jest dobrej myśli. – Nie jestem w stanie nic o nim powiedzieć. Według mnie największym problemem jest obecnie zbyt mała liczba lekarzy. Jest więc szansa, że profesor, skoro jest przedstawicielem świata nauki, będzie widział ten problem podobnie – twierdzi Skutecki.

Bydgoski poseł będzie się też szczególnie przyglądał nowemu szefowi dyplomacji Jackowi Czaputowiczowi. Na razie mówi o bałaganie w MSZ, wyliczając problemy z odbieraniem polskich dzieci za granicą, Kartą Polaka i sytuacją na Bliskim Wschodzie. – Od lat mamy kupiony budynek na ambasadę w Bagdadzie, ale wynajmujemy za tysiąc funtów dziennie pokoik w ambasadzie brytyjskiej – argumentuje Skutecki.

Do z pozoru kosmetycznej, ale być może znaczącej zmiany doszło w przypadku Andrzeja Adamczyka, dotychczasowego ministra infrastruktury i budownictwa, którego resort teraz zajmować będzie się tylko infrastrukturą. – Wygląda na to, że skupi się tylko na sprawach komunikacyjnych, więc  może być to dobry krok – tłumaczy Król. Olszewski pozostawieniem Adamczyka w rządzie jest jednak zdziwiony. – Kompletnie nic nie robi. Program budowy dróg został wstrzymany i realizowane są tylko te inwestycje, które my zaczęliśmy. Dziwne, że nie został zmieniony, bo nowy premier stawia ponoć nacisk na gospodarkę i rozwój – ocenia były sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.

Na twitterze chętnie zmiany w rządzie komentował Radosław Sikorski. Były minister i marszałek odniósł się m.in. do powołania Joachima Brudzińskiego i potencjalnego delegowania Antoniego Macierewicza na stanowisko marszałka. Głos zabrali także inni politycy z regionu:

Sebastian Torzewski