Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Smutek na Sportowej. Polonia sięgnęła dna

Dodano: 26.08.2017 | 10:51

Drugi rok rządów Władysława Golloba skończył się sportową i wizerunkową klęską.

Na zdjęciu: Żużlowcy Polonii Bydgoszcz żegnali sezon przy pustych trybunach.

Fot. Stanisław Gazda/archiwum

Coś, co jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Żużlowcy Polonii Bydgoszcz spadli do trzeciej klasy rozgrywkowej.

Drugi rok rządów Władysława Golloba skończył się sportową i wizerunkową klęską. Prezes przed sezonem deklarował walkę o szóste miejsce, ale jego żużlowcy nie byli nawet blisko siódmej lokaty. Wygrali jeden mecz, jeden zremisowali i do przedostatniej Stali Rzeszów stracili aż siedem punktów.

Gollob przyznaje, że jego zespół nie wypełnił planu. Mimo to chce pozostać przy budowaniu składu w oparciu o wychowanków. Wstępnie zainteresowanie kontynuowaniem kariery w Polonii wyraził Marcin Jędrzejewski, który w minionym sezonie był zdecydowanym liderem zespołu. „Papa” widziałby też w kadrze Damiana Adamczaka i Mikołaja Curyłę, choć obaj miniony sezon mieli zdecydowanie gorszy od poprzedniego.

Z Polonii odejdzie Andriej Kudriaszow. – Spadek jego formy był wręcz kompromitujący – mówi w swoim stylu Gollob. Kudriaszow przed rokiem zdobywał średnio dwa punkty w każdym biegu. W tym roku spadł na średnią 1,790, czyli drugą w zespole. Co ciekawe, podobnie jak jego rodak Wiktor Kułakow, lepiej jeździł na wyjazdach niż u siebie. – Punktów zdobywanych u siebie zdecydowanie zabrakło. Bez nich trudno myśleć o utrzymaniu – mówi nam młodszy z Rosjan.

Zdaniem Kułakowa Polonii brakowało też stabilnej formy. – W każdym meczu nie mieliśmy jakiegoś ogniwa. Ja na przykład dobrze zacząłem w Tarnowie, ale kolejne dwa mecze były już gorsze. Brakowało tej równej jazdy przez cały sezon – mówi żużlowiec, który zakończył rozgrywki z niemal identyczną średnią jak przed rokiem. Gollob widziałby go w składzie, ale nie wiadomo, czy klub dojdzie do porozumienia z zawodnikiem. – Cieszę się z zainteresowania Polonii, ale na konkretne rozmowy i decyzje przyjdzie jeszcze czas – wyjaśnia żużlowiec.

Kułakow prawdziwy dramat przeżył już po zakończeniu sezonu w Polsce, gdy z jego garażu skradziono motocykle. Na razie złodzieja nie udało się złapać, ale dzięki pomocy środowiska Rosjanin skompletował sprzęt, który pozwoli mu na dalszą jazdę.

Polonię opuścić może także Oskar Ajtner-Gollob. W pierwszym sezonie w roli seniora spisał się nieźle, choć na wyjazdach notował dużo gorsze wyniki niż na Sportowej. Spytaliśmy go o plany na przyszły sezon, ale nie chciał ich komentować. Podobnie jak postawy drużyny w minionych rozgrywkach.

Problemem Polonii w ostatnich miesiącach byli juniorzy, którzy przez cały rok zdobyli tylko 35 punktów. Gollob chciałby ściągnąć nowych, którzy zagwarantowaliby okazalsze zdobycze. – Jagła był nieudolnie przygotowany do startów. Poprawił się i ma tę zaletę, że się nie przewraca. Jeździ jak potrafi, ale w sposób pewny. Sitarkiem nie jesteśmy zainteresowani – mówi o swoich młodzieżowcach.

Do marnego wyniku sportowego doszła w tym roku równie słaba atmosfera. Oszczędzanie uderzyło w podprowadzające, z których klub postanowił zrezygnować. Na zawodach młodzieżowych doszło do bójki z udziałem teamów Damiana Stalkowskiego i Patryka Sitarka, w którą włączyć mieli się także Władysław i Jacek Gollobowie, zaś na sam koniec rozgrywek żużlowcy pojechali dla kilkuset osób, które zdecydowały się zapłacić 40 złotych za pójście na imprezę niemasową.

Tymczasem na 2018 rok, w którym Polonia toczyć będzie pojedynki z klubami z Krosna, Opola i Rawicza, zaplanowano modernizację stadionu. W najbliższych miesiącach na stadionie mogą pojawić się jednak nie tylko maszyny budowlane, ale też funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tego chcieliby radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy wysłali już odpowiednie pismo do siedziby CBA w Warszawie. Powołują się w nim na wyniki kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej, która dopatrzyła się nieprawidłowości przy sprzedaży klubu  Gollobowi, między innymi wykroczenia poza przedmiot negocjacji poprzez dyskutowanie o wysokości wsparcia finansowego od miasta w następnych latach. [CZYTAJ WIĘCEJ]

Ratusz z zarzutami RIO się nie zgadza i utrzymuje, że oferta Golloba była najlepsza. I o ile obecny właściciel klubu rzeczywiście chciał najmniej dofinansowania z ratusza, tak teraz coraz częstsze są głosy, że jako szef Polonii zawiódł.

Sebastian Torzewski