Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Stasiński: Ustawa o handlu w niedziele to powrót do PRL

Dodano: 10.03.2018 | 12:16

Poseł PO i radni miejscy wyrazili swoje zdanie na temat ograniczenia handlu w niedzielę.

Na zdjęciu: Poseł PO Michał Stasiński przybył na konferencję z radnymi miejskimi.

Fot. KZ

1 marca weszła w życie ustawa ograniczająca handel w sklepach wielkopowierzchniowych w niedziele. Jutro wszystkie tego typu placówki będą nieczynne, a w mniejszych punktach sprzedaż będą mogli prowadzić wyłącznie ich właściciele. Politycy Platformy Obywatelskiej na czele z posłem Michałem Stasińskim wyrazili dziś swój sprzeciw wobec zapisów ustawy, które ich zdaniem ogranicza wolność gospodarczą Polaków.

Parlamentarzysta zorganizował swoje wystąpienie medialne przed centrum handlowym Focus. W konferencji wzięli udział także radni PO – Jakub Mikołajczak, Katarzyna Zwierzchowska, Mateusz Zwolak i Janusz Czwojda. Na początku swojej wypowiedzi Stasiński odniósł się do tego, że w 1989 roku Polska odzyskała nie tylko wolność polityczną, ale też wolność gospodarczą.

– Zasada „co nie jest zabronione, jest dozwolone” była podstawą naszego sukcesu. Pamiętamy wszyscy ulice zastawione łóżkami polowymi, na których Polacy handlowali dżinsami, swetrami, AGD. To był początek naszego wielkiego sukcesu gospodarczego. Potem, z biegiem lat wolność gospodarcza była ograniczana. Dzisiaj jako państwo przodujemy w produkcji nikomu niepotrzebnemu prawa, które mówi nam jak mamy żyć, co nam wolno, a czego nam nie wolno. Ustawa o zakazie handlu w niedziele jest powrotem do czasów gospodarki nakazowo-rozdzielczej. To powrót do czasów, kiedy posiadanie dolarów było karane, kiedy samochody były na talony, a przedsiębiorca prywatny był głównym wrogiem tego państwa – argumentował poseł.


SPRAWDŹ HARMONOGRAM: Zakaz handlu w niedziele. Daty zamknięcia sklepów [2018, 2019, 2020]


Polityk PO stwierdził, że ustawa chce regulować ludziom życie i jest źle napisanym prawem. Uważa on, że uderza ona nie tylko w pracodawców, ale też w pracowników i jest „regulacją zobowiązań” wobec Kościoła. Mówiąc te słowa, Stasiński wskazał ręką na znajdujący się tuż przy centrum handlowym budynek Bazyliki św. Wincentego a Paulo.

Dla radnego Jakuba Mikołajczaka najbardziej „przerażające” w nowej ustawie jest to, że dotknie ona nie pracowników handlu, ale pozostałe osoby, które pracują w niedzielę.

Najlepszy przykład – firmy transportowe, które świadczą usługi na rzecz mieszkańców Metropolii Bydgoszcz i dowożą ich do Bydgoszczy. Jedna z firm już w tej chwili zawiesiła kursy, druga z firm analizuje taki krok. W niedzielę mieszkańcy Metropolii mogli przyjechać do miasta, mogli odwiedzić centra handlowe, ale też wystawy, przejść się po Starym Rynku, pooddychać świeżym powietrzem w Myślęcinku. W tej chwili nie będą oni mogli dotrzeć do Bydgoszczy. Będą musieli wykorzystać swój samochód, a przez to zwiększać korki i smog – powiedział radny.

Mikołajczak w swoim wystąpieniu wspomniał o decyzji firmy FRBus, która w marcu i kwietniu, w niedziele wolne od handlu nie będzie obsługiwać połączeń na trzech lokalnych liniach autobusowychZdaniem radnego, w ślad za tym przewoźnikiem mogą pójść kolejne przedsiębiorstwa, w tym PKS Bydgoszcz. Janusz Czwojda uważa ustawę za bubel prawny i stwierdził, że spowoduje ona zwiększenie bezrobocia.

Żeby nie było tak ponuro, to powiem tak: W PRL były kary za to, że niektórzy nie chcieli otwierać sklepów w niedzielę. Teraz jest zakaz handlu. To odbije się na rynku pracy. Z prostych wyliczeń wychodzi, że ograniczenie handlu spowoduje skrócenie czasu pracy o 4-5%. To się musi odbić, nawet przy założeniu, że w sobotę będzie większe zatrudnienie – argumentował radny.

Niedziela była dla mnie dniem na uporządkowanie spraw przed nadchodzącym trudnym tygodniem, kiedy wychodzę z domu o 7-8 rano, a wracam o 20:00 – stwierdziła Katarzyna Zwierzchowska. Radna powiedziała, że teraz co drugą niedzielę będzie „musiała się mocno nagłowić”, by przygotować domowe obowiązki.

Stasiński zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu PO złoży projekt ustawy przywracający rozwiązania prawne sprzed wprowadzenia ustawy o ograniczeniu handlu. Polityk stwierdził, że prawa pracownicze można regulować nowoczesnymi metodami, stosowanymi w krajach Europy Zachodniej, na przykład gwarancją dwóch wolnych weekendów w miesiącu czy większą płacą za prace w dni wolne.