Święta u znanych bydgoszczan. Jak je spędzają? [cz. 1]
Dodano: 22.12.2017 | 12:30Przepytaliśmy przed świetami znanych bydgoszczan.
Na zdjęciu: Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia.
Fot. wikipedia (wolna licencja)
Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Już w niedzielę będziemy mogli na chwilę się zatrzymać, spędzić z bliskimi czas przy wypełnionym potrawami stole, wspólnie śpiewać kolędy i cieszyć się z czekających pod choinką prezentów. Jakie plany na święta mają bydgoszczanie? Spytaliśmy społeczników, sportowców, polityków, a także ludzi związanych z edukacją, kulturą i biznesem. Co to dla nich oznaczają święta?
Mikołaj Bogdanowicz – Wojewoda Kujawsko-Pomorski: – Zdecydowanie, ale to zdecydowanie będą to święta rodzinne. Po kilku miesiącach pracy poza domem będzie wreszcie okazja spotkania się całą rodziną w komplecie u mnie w domu. Tak będzie w święta Bożego Narodzenia i aż do samego Sylwestra. Ja muszę nadrobić, zrekompensować rodzinie ten czas, w którym mnie z nią nie ma. Mam nadzieję, że pojawi się spóźniony św. Mikołaj z prezentami i będą to dla moich dzieci gry planszowe, o które prosiły świętego w kierowanych do niego listach. Już nie mogę się doczekać na świąteczne potrawy, które są moimi ulubionymi: pierogi, ryby, zupa z suszonych śliwek. Wigilia będzie po chrześcijańsku i po kujawsku – jeszcze nigdy nie zdarzyło się nam odejść od tych tradycji. Jestem bardzo ciekaw, jak w tym roku poskutkują moje namowy, by moi trzej synowie: 1,5-roczny, 6,5- i 8-letni posmakowali wszystkich potraw. Ja, poza działaniami porządkowymi, raczej ograniczę się do smakowania, kosztowania i oceniania, jak to, co przygotuje moja żona smakuje…
Imisława Górska – dyrektor International School of Bydgoszcz: – Zawsze dzielimy się w rodzinie obowiązkiem przygotowania dań. Jesteśmy podzieleni między Bydgoszcz a Poznań i w tym roku jedziemy do siostry do Poznania. Każdy jednak przywiezie coś od siebie. Ja mam zrobić barszcz, pierogi i rybę po grecku. Dzieciom robimy niespodziankę pod choinkę. Bardzo rozpaczały, że koledzy i koleżanki mają zwierzątka, a one nie. Dlatego na święta dostaną chomiki. Będą mogły uczyć się opieki nad nimi. Mąż pochodzi z Malty i będą to dla niego pierwsze takie święta w rodzinnej atmosferze. Będziemy mu chcieli pokazać wszystkie tradycje: sianko, dzielenie się opłatkiem, dwanaście potraw, jedno dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa. Zabierzemy go też na pasterkę o północy. Kolęd w naszym domu też oczywiście nie zabraknie, choć nie śpiewamy za dużo, bo nie jesteśmy zbyt utalentowani. Na pewno jest będą rozbrzmiewać w tle, bo są wspaniałym dziedzictwem.
Jakub Mikołajczak – radny miasta Bydgoszczy / Platforma Obywatelska: Dawniej Święta Bożego Narodzenia spędzałem z moimi rodzicami, dziadkami, ciotkami i wujkami oraz kuzynostwem. To były dość duże wigilie wypełnione radością wspólnego kolędowania. Teraz, gdy babć i dziadków nie ma już z nami, kolacje wigilijne spędzam wyłącznie z moim rodzicami i moją narzeczoną. Mama broni przez całe święta dostępu do kuchni, nie pozwalając pomóc w przygotowaniu do świąt czy samemu czegoś przygotować. Stół zawsze jest pełen potraw, których po wigilii nie ubywa, za to pojawiają się nowe. Zwykle po północy spotykam się z przyjaciółmi, którzy przyjeżdżają na święta do Bydgoszczy z całego świata. To często jedyna okazja, aby porozmawiać po wielu latach niewidzenia się. W tym roku jednak zmieniam tradycję i, wykorzystując kilka dni wolnego, Święta Bożego Narodzenia spędzę w dżungli tropikalnej. Choinki i karpia pewnie nie będzie, ale atmosferę radości świątecznej mam nadzieję uda się zachować.
Rafael Prętki – prezes Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu: Już od małego w święta zawsze szło się do kościoła. Babcia zawsze mówiła “do kościoła, do kościoła”. Jeśli chodzi o spędzanie świąt – w wigilię spotykamy się w różnych miejscach – u teściowej, u babci, u mamy. Na stole tradycyjnie goszczą takie potrawy jak zupa owocowa, smażony karp, pierogi czy sałatki bezmięsne. Kiedyś na święta dostawałem to, czego nie było w sklepach – pomarańcze, banany. Wtedy było czuć, że jest to specjalny czas. Dziś wszystko jest dostępne, panuje przepych. Od trzech lat święta w Fordonie przebiegają inaczej. Mamy siebie w Stowarzyszeniu Miłośników Starego Fordonu. Tworzymy jedną, wielką rodzinę. Wzbogacamy ten czas dzięki szopce, choince i ozdobom w Starym Fordonie, o które ubiegaliśmy się społecznie. Te elementy stały się już tradycją Fordonu. Ludzie przychodzą na rynek, podziwiają choinkę, dzieci pytają, kiedy będzie ubierana. Teraz święta są weselsze – po wigilijnej kolacji czy świątecznym obiedzie jest gdzie wyjść. W grupie siła!
Marcin „Pawbeats” Pawłowski – muzyk, kompozytor: Okres świąteczny to dla mnie ważny czas. Mam w planach spędzenie go z rodziną i najbliższymi. To też okazja do nadrobienia zaległości, bowiem przez cały rok intensywnie pracowałem w studiu bądź podróżowałem po kraju i świecie. Podczas tych trzech świątecznych dni mam też zamiar wykorzystać chwilę czasu i skupić się na pracy, bowiem przygotowuję nowy album, który w sprzedaży pojawi się wiosną 2018 roku.
- Stadion Polonii, komunikacja miejska i port w Emilianowie. PiS z poprawkami do budżetów - 11 grudnia 2024
- Maksymilian Pawełczak i Wiktor Przyjemski nagrodzeni na FIM Awards na Majorce - 10 grudnia 2024
- Aktywnie w Bydgoszczy. Jaka oferta zajęć sportowych dla seniorów? - 27 listopada 2024