
Syreny alarmowe upamiętnią katastrofę smoleńską? Prezydent Bruski: Nie wykonam polecenia
Na zdjęciu: W niedzielę - na polecenie wojewody - mają zostać włączone syreny alarmowe.
Fot. archiwum
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński polecił, aby w niedzielę w całej Polsce uruchomione zostały syreny alarmowe. Ma być to sposób upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Taką formę oddania hołdu nie wszyscy oceniają dobrze. Prezydent Rafał Bruski zapowiedział, że polecenia nie wykona.
W niedzielę minie 12 lat od katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z Marią Kaczyńską. Polska delegacja była w drodze na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Jutro (10.04.2022) o godz. 8:41 w całej Polsce ma zostać uruchomiony ciągły dźwięk syren alarmowych. – Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę – powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Syreny alarmowe należą do systemu wykrywania i alarmowania. Ostrzeganie i alarmowanie ludności jest realizowane przez szefa obrony cywilnej na administrowanym przez niego terenie. Na szczeblu wojewódzkim jest nim wojewoda, w powiecie starosta, w mieście prezydent lub burmistrz, a w gminie wójt.
Decyzja o uruchomieniu syren nie wszędzie została dobrze odebrana. Zdaniem wielu komentujących, takie sygnały alarmowe mogą wywołać traumę u uchodźców z Ukrainy, którzy w ostatnich tygodniach słyszeli głos syren uruchamianych nie symbolicznie, ale z powodu realnego zagrożenia. W Warszawie, Poznaniu, Katowicach czy Łodzi prezydenci zakomunikowali już, że syren nie włączą. Podobną decyzję zapowiedział prezydent Rafał Bruski.
– Wojewodowie wydali już polecenia w całej Polsce. Ja jednak wystąpiłem do wojewody, aby wycofał się z tej złej i skandalicznej decyzji. Myślę, że nie wykonam tego polecenia. Słyszę, jaka to może być trauma wśród dzieci z Ukrainy, które w reakcji na dzwonek szkolny chowają się pod ławkami. Dla tych, którzy uciekali przed bombami, syrena alarmowa jest jak śmierć – argumentował prezydent Rafał Bruski podczas sobotniej konferencji prasowej zorganizowanej w związku z przyjazdem do Bydgoszczy przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
– Rozmawiałem o tym z samorządowcami. Głosy są dość jednoznaczne, że to nie jest dobry pomysł. Program rocznicy jest bogaty: zaplanowano transmisję, kilka mszy świętych, spotkania. Wydaje mi się, że to nie jest najstosowniejsza idea, żeby włączać syreny – stwierdził Donald Tusk.
Trudno spodziewać się, aby wojewoda Mikołaj Bogdanowicz postąpił zgodnie z apelem prezydenta Bruskiego i cofnął polecenie. Jeszcze w sobotę przed godz. 15:00 Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki wysłał do mediów komunikat potwierdzający plany włączenia syren. – Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) – poinformował urząd wojewódzki.
B-Ruski i wszystko jasne.
Ale co Bruski.
Z całym szcunkiem do ofiar katastrofy,ale to nie jest prywatny folwark kaczynskiego,ani zadnego jego pachołka czy popychla. Brawo Pan Bruski.
Brawo Bruski! Trzeba być idiota żeby syrenami straszyć uchodźców – w tym orzeciez tez dzieci!!!! mających traumę po bombardowaniach i drżących ba sam dźwięk syreny. Pis to partia oszołomów…
A w sylwestra Bruski i jemu podobne partyjne dekle intelektualne z uwagi na Ukraińców zakażą używania fajerwerków? Panie Bruski – TU JEST POLSKA! I idź pan w ch@j!
Bardzo Dobra Decyzja! W Bydgoszczy jest ok, 16.000 „Ukraińców sporo ich teraz uciekło przed wojną, nie straszmy ich teraz syrenami.
Każda wymówka jest dobra. Bruski to taki mały człowieczek, popychadło. Żeby tak postawił się Całbeckiemu, to by było coś. A tak to zostały tylko prymitywny sprzeciw. Kiedy ten człowiek zajmie się miastem? Zakorkowanym, rozkopanym. Kiedy zaczną powstawać zawrotki przed rondami, żeby nie generować dodatkowego ruchu? Na ul. Toruńskiej przez dwa kilometry nie można zawrócić tylko trzeba jechać do ronda toruńskiego. To są realne problemy mieszkańców i w tej sprawie Bruski nie robi konferencji prasowych. Dobrze, że kończy się kadencja temu osobnikowi.
Wstyd! Bruski wykorzysta każdy pretekst, żeby stanąć okoniem nawet w tak ważnej sprawie. Putin się cieszy!
Trudno się nie zgodzić z taką decyzją, głupota ciemnogrodu przekroczyła już wszystkie granice dawno temu, więc co mądrzejsi to ucinają. Syreny to niech sobie uruchamiają przy wyrze tego kurdupla co rano o 6:00. Od czasu katastrofy ani razu nie był knur w Smoleńsku tylko ciągle się zajmuje autopromocją na tej tragedii wykorzystując podle to co się tam wydarzyło. Jeszcze trzeba kiedyś wyprowadzić braciszka z Wawelu na swoje miejsce, bo to miejsce dla zasłużonych dla Kraju a nie dla partii…