Szczypta Chorwacji na Pałukach, czyli… tam gdzie nurkują w głębinach [ZDJĘCIA]
Dodano: 07.08.2018 | 18:22Na zdjęciu: Chorwacja w...Piechcinie!
Fot. Stanisław Gazda
Niesamowity klimat tego miejsca tworzą: a to klifowe, strome, wręcz pionowe ściany brzegu, a to nawisy skalne i głazowiska, a to bujna różnorodna roślinność. I ta krystalicznie czysta woda, w odcieniach od błękitnego poprzez turkusowy po szmaragdowy. Ten szczególnie intensywny jest tam, gdzie głębia sięga 25 metrów. Pod wodą widać na 7-12-15, a nawet 20 metrów. Podwodne łąki wykreowane z ramienic, rdestnic, zielenic oraz moczarka kanadyjskiego, kłaniają się wirującym ławicom ryb, które po chwili kryją się w zatopionym, magicznym lesie…
To nie opis lazurowego chorwackiego wybrzeża i nie wspomnienia z nurkowania na wyspie Hvar. To wrażenia z… Piechcina na Pałukach i działającej tam najnowocześniejszej w Polsce całorocznej bazy nurkowej – Centrum Nurkowego Piechcin należącego do Krzysztofa Chodakowskiego.
Kamieniołom skrywający piękno i historię
Trudno dziś powiedzieć, czy to tu wszystko się zaczęło, czy właśnie w tym miejscu właściciel na Bielawach Wilhem Roloff wbił w 1860 roku w ziemię łopatę i natknął się na kamień wapienny, co zapoczątkowało najpierw wydobywanie kruszywa metodą odkrywkową, a później doprowadziło do przeobrażenia się tych terenów w białe zagłębie z zakładami przemysłu wapienniczo-cementowego, reprezentowanymi dziś przez Cementownię Kujawy należącą do koncernu Lafarge Cement.
Wyrobisko, gdy jeszcze działało, w latach 1950-56 było obozem pracy o zaostrzonym rygorze – Piechcińskim Ośrodkiem Pracy Więźniów, zwłaszcza politycznych. Czynnikiem terroru była katorżnicza praca w kamieniołomie, brutalni strażnicy i głód. Norma dzienna dla dwóch więźniów wynosiła 32 wózki albo 16 ton kruszywa.
Po zakończeniu eksploatacji, w nieczynnym wyrobisku zaczęto gromadzić wodę gruntową przepompowywaną doń po pojawieniu się jej w sąsiednich wyrobiskach, aktywnie działających do dnia dzisiejszego i tworzących bardzo ciekawe uformowanie terenu. Najgłębsze z wykopalisk ma 150 m głębokości. Sceneria tych miejsc doskonale nadawałaby się do szalonych jazd quadami oraz do gry w paintballa. Wykorzystano ją jednak do kilku serialowych scen w „ Misji Afganistan ”, „Twarzą w twarz ” oraz w „Disco polo.”
Środowisko wapienne sprawiło, że z czasem woda w zalanym wyrobisku, tworząca akwen o powierzchni ok. 5 ha, zaczęła przybierać piękny, szmaragdowy kolor. – Przyjeżdżałem tu nurkować. Wszędzie krzaki, zero infrastruktury – wspomina przeszłość tego miejsca Krzysztof Chodakowski, dzisiejszy jego gospodarz – właściciel Centrum Nurkowego Piechcin. – Taki stan rzeczy ani nie zachęcał do dłuższych pobytów, ani do samego nurkowania, za które kasowano, jak za zboże.
Chodakowski, były nauczyciel akademicki Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego, a zarazem prezes Akademickiego Klubu Badań Podwodnych „Arius”, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. 1 września 2011 założył działalność gospodarczą pod nazwą Centrum Nurkowe Piechcin Krzysztof Chodakowski. I pierwsze co uczynił, to wystąpił do urzędu marszałkowskiego o dofinansowanie ze środków unijnych. Projekt nosił nazwę: „Rozbudowa i unowocześnienie Centrum Nurkowego Piechcin, dzięki zakupowi sprzętu i usług, jako element dywersyfikacji oferty i rozwoju firmy Krzysztofa Chodakowskiego”. Wartość całej inwestycji, która musiała zostać zrealizowania między grudniem 2011 a listopadem 2015, to koszt bliski 607 tysięcy złotych.
Zmiany są znaczące, zauważalne i doceniane przez środowisko nurkowe. Prowizoryczne wiaty zamieniono na zamykane hangary, wyposażone w stoły do klarowania sprzętu, ławki, oświetlenie oraz prąd, umożliwiając ładowanie akumulatorów latarek czy aparatów fotograficznych przed kolejnym nurkowaniem. Stromo usytuowane zejście z górnego tarasu parkingowego z hangarami, zostało złagodzone poprzez szerokie betonowe schody z poręczami, które ułatwiają dojście do brzegu. Nocą teren jest doświetlony. Linia brzegowa została wzbogacona o dwa obszerne pływające pomosty z drabinkami. Dzięki ich dużym rozmiarom nurkowie mogą swobodnie przygotować się do zejścia pod wodę, omówić nurkowanie i sprawdzić sprzęt przed zanurzeniem. Na dolnym tarasie mieszczą się kolejne miejsca parkingowe z zamykanymi hangarami, wypożyczalnią kompletnego sprzętu nurkowego ze sprężarkownią o wysokim standardzie, oraz sanitariatem. Do dyspozycji instruktorów dostępne są sale wykładowe z tablicami, materiałami szkoleniowymi, planszami edukacyjnymi i połączeniem internetowym. Łagodne usytuowanie terenu umożliwia transport autem ciężkiego sprzętu nurkowego do czterech dużych stołów tuż nad wodą. Zachowane są standardy bezpieczeństwa, co można zauważyć po wyposażeniu w niezbędny sprzęt medyczny i ratowniczy.
Podwodny świat dla każdego
– Dla kogo tak naprawdę jest ta baza? – pytam jej właściciela.
– To jest w pełni profesjonalny obiekt szkoleniowo-rekreacyjny związany z nurkowaniem, z bogatą infrastrukturą powierzchniową i podwodną, umożliwiającą osobom z uprawnieniami nurkowymi, grupom nurkowym, instruktorom prowadzącym centra nurkowe, ekipom nurków podlegającym służbom bezpieczeństwa i ratunkowym, ale też kompletnym amatorom zdobywanie lub podwyższanie kwalifikacji, robienie specjalizacji. To także wspaniałe miejsce do nurkowania rekreacyjnego, w tym nocnego, jak również raj dla pasjonatów fotografii podwodnej i cudowne miejsce jako plener sesji fotograficznych, na przykład ślubnych.
Chodakowski zadbał też o to, by świat podwodny był nie tylko atrakcyjny, ale również intrygujący. Dla celów szkoleniowych, na podwodnym poligonie zatopione zostały obiekty, umieszczone na różnych głębokościach. Platformy, metalowa rura o średnicy 2 metrów, auta oraz kilkanaście luster dzięki którym można obserwować i doskonalić własną pływalność. Na głębokości 22 metrów zatopiony został wrak holownika „Czajka”. W jego pobliżu leżą kultowe „Maluchy”- fiaty 126p. Eksplorować można też spoczywające wraki drewnianej żaglówki zwanej „Statkiem Miłości” oraz „Magdy” – w rzeczywistości jachtu pełnomorskiego, 12-metrowego betonowca. Pośród zatopionych obiektów natrafić można na spektakularną hybrydę stworzoną z kultowego Lublina, połączonego ramą z kabiną od koparki, na stalowych kołach od maszyny rolniczej. Do większości obiektów zostały przymocowane liny poręczowe i obojkowania, co umożliwia trafienie do celu i ułatwia nawigację z powierzchni wody.
Okazuje się, że przebywające w bazie osoby towarzyszące nurkom, nie mające dotąd praktycznego doświadczenia z nurkowaniem ani nawet uprawnień nurkowych, wcale nie muszą się nudzić. Dla nich ośrodek (po wyrażeniu chęci z odpowiednim wyprzedzeniem) oferuje nurkowanie zapoznawcze, tzw. intro. Na miejscu totalni amatorzy podpisują oświadczenie o stanie zdrowia. Płacąc 220 zł otrzymują wszystko: ubiór, sprzęt, godzinną prelekcję związaną z bezpieczeństwem, zachowaniem się pod wodą, fizjologią i korzystaniem ze sprzętu, po czym idą z instruktorem pod wodę na około pół godziny. Głębokość przeznaczona dla nich wynosi od 3 do 5 metrów. Na taką frajdę trzeba sobie zarezerwować około trzech godzin.
A najbliższa atrakcja, to RETRONURKI z Comexem i Stowarzyszeniem Miłośników Historii Nurkowania. W dniach 16 – 19 sierpnia 2018 r. w Bazie Nurkowej Piechcin odbędzie się tradycyjna impreza podwodno–historyczna, w trakcie której zaplanowano wykłady na temat: rozwoju indywidualnego sprzętu oddechowego w firmie Comex w latach 1962 – 2005, projektu Hydra VIII – praca nurków 520 metrów pod wodą (1988 r.) oraz służby nurków w Polskiej Marynarce Wojennej w latach 1919- 1939. Będą też retro–nurkowania w historycznym sprzęcie. Zobaczyć będzie można m.in. replikę hełmu dzwonowego prof. Wojtusiaka z1935 roku.
- Pałace Krajny [WIDEO] - 19 maja 2020
- Marny los ruin zamku w Nowym Jasińcu [WIDEO] - 17 maja 2020
- Pośpimy krócej! Tej nocy zmiana czasu na letni! - 28 marca 2020