Tomasz Bajerski po meczu. Skomentował debiut Pawełczaka, postawę seniorów i odstawienie Brennana
Dodano: 28.09.2025 | 21:35Na zdjęciu: Tomasz Bajerski skomentował przebieg meczu z Gezet Stalą Gorzów.
Fot. Szymon Fiałkowski
ABRAMCZYK Polonia Bydgoszcz pokonała Gezet Stal Gorzów Wielkopolski 47:43. Przed rewanżem mają więc zaliczkę, ale wszyscy w Bydgoszczy mieli nadzieję na wyższe zwycięstwo. Przebieg spotkania skomentował trener Tomasz Bajerski.
– Wygrana cieszy, ale pogubiliśmy punkty na trasie i oby ich nam nie zabrakło w Gorzowie. Na pewno się nie poddamy i będziemy walczyć do końca. Zawsze są te cztery punkty – mówił po zakończeniu meczu Tomasz Bajerski.
Świetny Pawełczak i słabi liderzy
Najlepszym zawodnikiem ABRAMCZYK Polonii był Maks Pawełczak, który zapisał na swoim koncie 10 punktów z bonusem. Przyzwoicie punktował Krzysztof Buczkowski, ale reszta zawodników – szczególnie Szymon Woźniak – pojechała poniżej swojego poziomu.
– W czasie zawodów nie przyglądałem się punktacji, tylko przed biegami nominowanymi. Ale brakowało ich punktów – odpowiedział szkoleniowiec zapytany o dyspozycję pięciu seniorów ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz. – Maks zrobił swoje i spisał się naprawdę dobrze. Wielkie gratulacje dla niego – mówił Bajerski.
Dlaczego Brennan pojechał tylko dwa razy?
Wiele dyskusji na trybunach wywołała decyzja, aby Pawełczak pojechał jako rezerwa już w biegu 10 za Toma Brennana, który wcześniej zdobył 3 punkty w 2 startach. Szkoleniowiec tłumaczył jednak, że Brytyjczyk był wolny, a na jego zwycięstwo w pierwszym starcie ogromny wpływ miały zdarzenia torowe i błędy innych zawodników, a nie prędkość Brennana.
W 11 biegu Pawełczak znowu pojechał za Brennana. Bajerski pozostawił w tym biegu rozczarowującego na początku Kaia Huckenbecka i ostatecznie miał rację, bo Niemiec wygrał i w 11, i w 14 wyścigu.
Czy częste starty Pawełczaka to była dobra decyzja?
Pawełczak wypełnił więc limit startów już po 11 biegu, ale uczciwie trzeba przyznać, że później trudno byłoby gdzieś wstawić. Jedyną opcją byłoby zastępstwo za Woźniaka, ale trudno sobie to wyobrazić ze względu na pozycję i zaangażowanie kapitana drużyny.
Między 8 a 11 biegiem Pawełczak pojechał aż trzy razy. Najpierw był pierwszy, potem drugi, a w ostatnim starcie ostatni. – Nie ma to znaczenia, że jechał trzy biegi w tak krótkim czasie. Jest chłodno i były przerwy, aby silnik się schłodził – wyjaśniał Bajerski. Sam Pawełczak także przyznał, że ta intensywność startów nie stanowiła dla niego przeszkody.
– W swoim ostatnim biegu Maks przegrał start, został założony przez Vaculika i tyle. Vaculik to zawodnik z Grand Prix, Lebiediew to zawodnik z Grand Prix, a Maks i tak jechał z nimi w kontakcie. Wielkie brawa dla niego. Dobry, fajny debiut. Prawi takie sam jak mój – zakończył w swoim stylu z uśmiechem Bajerski.
- Zawisza – Elana już wkrótce. Rozpoczęła się sprzedaż biletów na derby - 30 września 2025
- ABRAMCZYK Polonia walczy o awans. Znamy godzinę rewanżu w Gorzowie - 29 września 2025
- Półmaraton Bydgoski za nami. Zobacz zdjęcia! - 29 września 2025