Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Tragiczny finał policyjnej interwencji z paralizatorem. Byli funkcjonariusze mają zarzuty i trafili do aresztu

Dodano: 25.05.2024 | 15:03

Na zdjęciu: Zarzuty postawiono mężczyznom podczas przesłuchania, jakie w sobotę odbyło się w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy.

Fot. Archiwum

Są zarzuty dla dwóch byłych policjantów, którzy interweniowali w jednym z mieszkań na inowrocławskim Rąbinie, a ta interwencja zakończyła się śmiercią 27-letniego mężczyzny. Obaj decyzją sądu, spędzą w tymczasowym areszcie najbliższe trzy miesiące i pożegnali się z mundurem.

Kilka minut po godzinie dziewiątej, byli już funkcjonariusze wydziału patrolowo-interwencyjnego komendy w Inowrocławiu zostali doprowadzeni na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. – Nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień – mówi w rozmowie z nami rzecznik prasowa prokuratury Agnieszka Adamska-Okońska. Śledczy jako koronny dowód w sprawie mają nagrania z kamer nasobnych, jakie byli już funkcjonariusze (o tym piszemy niżej), mieli przy sobie w trakcie feralnej interwencji. One – jak precyzuje prokurator – w dalszym ciągu podlegają analizie przez prokuratora, który prowadzi postępowanie.

Śledczy postawił byłym już funkcjonariuszom zarzuty. – To zarzut przekroczenia uprawnień służbowych poprzez nieuprawnione użycie środków przymusu bezpośredniego w postaci tastera, jak i nieuprawnionego stosowania siły fizycznej, które przybrało postać przemocy – dodaje prok. Adamska-Okońska. To czyny kwalifikowane z art. 231 p. 1 oraz 247 p. 2 kodeksu karnego. Ponadto – jak się dowiadujemy – mają także zarzut z art. 158 p. 3 kk, tj. udziału w bójce lub pobiciu, którego skutkiem jest śmierć. Za zarzucane im czyny, grozi surowa kara do piętnastu lat pozbawienia wolności. Niemal od razu prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt, a Sąd Rejonowy chwilę po godzinie dwunastej zaczął go analizować. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości i wobec obu mężczyzn zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące.

W Zakładzie Medycyny Sądowej odbyła się przeprowadzona w trybie pilnym sekcja zwłok 27-latka. Jak udało nam się ustalić, biegły lekarz sądowy nie był w stanie wskazać jednoznacznej przyczyny zgonu mężczyzny. Prokurator podjął decyzję o zleceniu dodatkowych badań, zarówno histopatologicznych, jak i toksykologicznych, a na ich wyniki śledczy będą musieli poczekać. Natomiast oględziny zewnętrzne ciała zmarłego wykazały na nim obrażenia, które mogą mieć związek z interwencją. – Nie mogę powiedzieć, że my mamy pewność odnośnie do tego, iż te obrażenia skutkowały zgonem, mamy natomiast pewność, że pomiędzy działaniami policjantów, a obrażeniami jest związek przyczynowo-skutkowy, a pokrzywdzony w następstwie tej interwencji zmarł – powiedziała prok. Adamska-Okońska, cytowana przez portal RMF24.PL.

Wczoraj po południu, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy mł. insp. Monika Chlebicz przekazała dziennikarzom, że zakończył się proces wydalenia obu mężczyzn z formacji. Jeden z nich – w stopniu posterunkowego – służył w policji nieco ponad rok (on z policji wyrzucony został w czwartek), zaś drugi z nich, którego z formacji wyrzucono w piątek – około sześciu lat.

Przypomnijmy: byli już funkcjonariusze zostali zatrzymani w związku z interwencją, jaką przeprowadzali w minioną środę, 22 maja w jednym z mieszkań w bloku na inowrocławskim Rąbinie. Otrzymali zgłoszenie o 27-latku, który miał z okna mieszkania wyrzucać meble i telewizor. – Jak wynika z relacji policjantów, mężczyzna leżał na podłodze. Nie było z nim logicznego kontaktu i w pewnym momencie stał się agresywny – relacjonowała Chlebicz w rozmowie z portalem tvn24.PL. Policjanci użyli siły, tj. chwytów obezwładniających i paralizatora. 27-latka zabrano w stanie krytycznym do szpitala, gdzie zmarł.

Tragiczny finał policyjnej interwencji w Inowrocławiu – ciąg dalszy zmian w tamtejszej komendzie

Tragiczny finał interwencji ma swój dalszy skutek – tym razem już w strukturach samej inowrocławskiej komendy. Rzecznik prasowa KWP poinformowała w mailu do mediów (w tym do naszej redakcji), że z dniem dzisiejszym, tj. 25 maja ze stanowiska odwołany został jeden z zastępców komendanta powiatowego policji w Inowrocławiu. Ta decyzja ma związek – jak wyjaśniła Monika Chlebicz – z uwagi na niewłaściwy sposób realizacji zadań związanych z nadzorem nad pracą policjantów. To nie koniec, bo równolegle wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne wobec dyżurnego inowrocławskiej komendy, a to z uwagi m.in. na niewłaściwy obieg informacji dotyczący przebiegu interwencji na Rąbinie.

Mł. insp. Chlebicz zapewniła także, że funkcjonariusze ściśle współpracują z bydgoską prokuraturą w celu dokładnego wyjaśnienia tej sprawy, w toku pozostaje również policyjne, wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, które prowadzi Biuro Spraw Wewnętrznych.

0 0 votes
Article Rating
Szymon Fiałkowski
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments