Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Trwa referendum ws. strajku nauczycieli. Znamy pierwsze wyniki z Bydgoszczy

Dodano: 15.03.2019 | 12:55

Na zdjęciu: Sławomir Wittkowicz i Mirosława Kaczyńska przedstawili na konferencji prasowej pierwsze wyniki akcji referendalnej.

Fot. ST

W bydgoskich placówkach oświatowych trwa referendum dotyczące chęci podjęcia akcji strajkowej. Do Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz WZZ „Solidarność-Oświata”  napływają już pierwsze wyniki głosowań.

Pracownicy bydgoskich placówek oświatowych są od 11 marca pytani, czy wobec niespełnienia żądań ZNP i WZZ Solidarność-Oświata popierają przeprowadzenie w ich placówce strajku. Przypomnijmy, że żądania zakładały podwyżkę o tysiąc złotych z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r. Treść pytania została uzgodniona między ZNP a „Solidarność – Oświata” na szczeblu centralnym. W strajku, który ma rozpocząć się 8 kwietnia (dwa dni przez egzaminami gimnazjalnymi), będą uczestniczyć tylko te placówki, w których co najmniej połowa pracowników weźmie udział i większość z nich wypowie się za strajkiem.

Trwa referendum ws. strajku nauczycieli. Znamy pierwsze wyniki z Bydgoszczy

Zobacz również:

Wywiad z prezes bydgoskiego ZNP Mirosławą Kaczyńską

Spływają do nas informacje, które z punktu widzenia związków zawodowych potwierdzają frustrację w środowisku i bardzo wysoką determinację do przeprowadzenia strajku – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ Solidarność Oświata. Jak dotąd napłynęły dane z około 20% placówek. W każdej z nich wypowiedziano się za strajkiem. W niektórych akcję poparli wszyscy głosujący przy frekwencji na poziomie nawet 90%. Standardem jest ponad 80% głosów na „tak”. Również w przedszkolach.  – Nie spodziewaliśmy się, że akurat tam determinacja będzie tak potężna – mówi Wittkowicz. Odsetek pracowników spoza kadry pedagogicznej, którzy zarabiają mniej i ewentualne potrącenia z wynagrodzeń za czas strajków będą dla nich bardziej odczuwalne, jest w przedszkolach znacznie większy niż w szkołach. Mimo to poparcie dla strajku jest równie duże.

Bez względu na stanowiska pracownicy wypowiadają się w ten sposób, że chcą przestać być lekceważeni. Ostateczne wyniki będą około 22 marca. Najprawdopodobniej we wszystkich placówkach, w których spór się rozpoczął, referenda będą prawomocne – mówi prezes bydgoskiego oddziału ZNP Mirosława Kaczyńska. Referenda w przedszkolach trwają jeden dzień. W szkołach, których struktura jest nieco bardziej złożona, zajmują dwa-trzy dni. W akcji biorą udział zarówno placówki publiczne, jak i niepubliczne.

Jeśli do strajku dojdzie, pracownicy w wyznaczonym terminie przyjdą do szkół, ale nie będą świadczyć pracy. Nie będzie się to tyczyło dyrektorów, którzy – nawet jeśli prywatnie będą popierać strajk – to zgodnie z przepisami prawa nie mogę być jego uczestnikiem. Protest na pewno nie będzie jednodniowy. – Zakładamy, że będzie trwał aż do spełnienia postulatów, Jeśli do niego dojdzie, bo być może premier Morawiecki zdecyduje się zawrzeć porozumienie – mówi Wittkowicz. W czwartek Solidarność–Oświata i ZNP wystąpiły do przewodniczącej Rady Dialogu Społecznego Doroty Gardias o pilne zwołanie posiedzenia prezydium rady,  w którym udział weźmie Morawiecki. – Czasu jest wystarczająco, żeby jeszcze zawrzeć porozumienie satysfakcjonujące obie strony i uniknąć największego w historii strajku w oświacie – mówi Wittkowicz. Jak dodaje, Solidarność będzie chciała zapewnić, aby strajkujący uniknęli potrąceń wynagrodzeń

Zapytany o strajk kurator oświaty Marek Gralik mówi, że liczy na rozsądek nauczycieli. – Strajk to broń atomowa związków zawodowych – mówi. Jego zdaniem postulat podwyżki jest wygórowany. – Należałoby wówczas dołożyć na ten cel do budżetu państwa 10,6 mld złotych – wylicza, przypominając jednocześnie, że rząd zauważył już problem niskich płac nauczycieli. We wrześniu otrzymają oni trzecią część podwyżek, ale w wysokości 5%.

0 0 votes
Article Rating
Sebastian Torzewski
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments