Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Trzykrotnie próbowała pozbawić życia swojego partnera. Została skazana

Dodano: 29.11.2018 | 16:33

Nieprawomocny wyrok zapadł w bydgoskim Sądzie Okręgowym.

Na zdjęciu: Kamila J. została skazana na dwa lata więzienia.

Fot. Szymon Fiałkowski

Jest wyrok w procesie Kamili J. Kobieta, która została oskarżona o trzykrotnie usiłowanie pozbawienie życia swojego partnera, trafi za kratki na dwa lata.

Taki nieprawomocny wyrok zapadł w bydgoskim Sądzie Okręgowym. Podczas mów stron, obrońca kobiety wniósł o jej uniewinnienie, natomiast prokuratura stawiała jej zarzut usiłowania zabójstwa i chciała kary 8,5 roku więzienia. Sąd tego wniosku jednak nie podzielił. – W tym wypadku należało zmodyfikować wniosek, co do kary, mając na uwadze słowa pokrzywdzonego, że on jej wybacza – mówił podczas sentencji uzasadnienia wyroku sędzia Wiesław Chabecki. Przypomnijmy, że do zdarzeń doszło we wrześniu 2016 r., a także w kwietniu i lipcu ubiegłego roku w jednym z mieszkań przy ul. Gdańskiej. J. miała swojego partnera zaatakować metalową popielnicą, a potem także saperką i nożem kuchennym. Kobieta przed sądem nie przyznała się do winy.

Kamila J. za kratki trafi na dwa lata, a swojemu partnerowi musi zapłacić 10 tysięcy zł zadośćuczynienia. – Ten związek był toksyczny, mieszkając z mężczyzną miała możliwości do tego, by spożywać alkohol – dodawał sędzia Chabecki. W sentencji uzasadnienia wyroku przypomniał zeznania Ryszarda B., które w toku przewodu sądowego były w tej sprawie koronnym dowodem, ale obrona je kwestionowała. – Nie mogą być zdezawuowane – powiedział, podkreślając że zachowanie B. było przed sądem ocenione przez biegłego lekarza psychologa. Dodawał, że zeznania kobiety odnośnie zdarzenia z kwietnia 2017 r. nie były konsekwentne. – Tłumaczyła, że ktoś trzeci wszedł do mieszkania i zadał ciosy, a potem że B. upadł na blat stolika. Ten nie miał uszkodzeń, śladów krwi na nim nie było – podkreślał. Uzasadniając sądowy wyrok, sędzia przypomniał, że atakując partnera nożem nie działała z motywem pozbawienia go życia. – Oskarżona podczas mów stron mówiła, że go kochała i że chce z nim zamieszkać. Bezpośrednio po zdarzeniu podjęła czynności ku temu, że miała świadomość, iż B. żyje i chciała zapobiec jego śmierci – dodał Wiesław Chabecki. Zakończył, że między nimi dochodziło do kłótni na tle finansowym, ale też w relacjach damsko-męskich i zaznaczył, że mężczyzna był wielokrotnie zazdrosny o zachowanie kobiety. Warto również nadmienić, że sam B. kilka tygodni również stanął przed sądem, oskarżony o znęcanie się nad Kamilą J. Jeden z policjantów w toku śledztwa przyznał też, że wobec skazanej, jak i jej partnera był składany wniosek o przymusowe leczenie. – Rodzina miała założoną niebieską kartę. Założono ją w związku z przemocą domową – powiedział.

Kamila J. nie będzie przebywała w areszcie. Sąd uchylił wniosek prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztu (ten kończy się na początku grudnia) do czasu prawomocnego wyroku. – Odpadły przesłanki do stosowania aresztu. Orzeczona kara jest nieprawomocna – przypomniał sędzia. Wiesław Chabecki mówił, że kobieta od ponad roku przebywała w izolacji.

Po ogłoszeniu wyroku, prokurator Łukasz Nawrocki (Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ) nie wykluczył złożenia wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku. Obrońcy skazanej nie podjęli jeszcze decyzji w tej sprawie.

Szymon Fiałkowski