Kształcenie lekarzy omija szpital dziecięcy. Pediatria dzieli prezydenta i wicemarszałka
Dodano: 02.12.2024 | 12:47Na zdjęciu: Wicemarszałek Zbigniew Ostrowski i prezydent Rafał Bruski nie nadają na tych samych falach.
Fot. Szymon Fiałkowski
Przyszli medycy nie mogą kształcić się w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym, co stanowi problem dla Collegium Medicum – podkreślają władze bydgoskiej części UMK. I dodają, że sytuacji nie poprawi budowa Centrum Leczenia Dzieci na terenie szpitala Jurasza. Temat niedostępności placówki zarządzanej przez samorząd województwa pojawił się na październikowej sesji rady miasta. Jej efektem było pismo radnego sejmiku Jarosława Wenderlicha, które wywołało wymianę korespondencji na linii Zbigniew Ostrowski – prezydent Rafał Bruski.
30 października na sesji bydgoskiej rady miasta prorektor ds. Collegium Medicum prof. Dariusz Grzanka przedstawił informację o stanie przygotowań i podjętych działaniach w sprawie uruchomienia kierunku lekarsko-dentystycznego w Bydgoszczy – CZYTAJ WIĘCEJ. Podczas dyskusji prezydent Rafał Bruski poruszył temat problemu dostępu do bazy klinicznej w zakresie pediatrii, o którym miał się dowiedzieć kilka lat temu podczas rozmowy z prof. Zbigniewem Włodarczykiem, ówczesnym dziekanem wydziału lekarskiego CM.
– Wówczas wspomniał, że idealnym miejscem byłby nasz szpital dziecięcy. Pytałem pana profesora, czy mam się w to zaangażować – powiedział, że spróbuje sam. Jak niesie wieść, nie udało się tego zrobić. Pytam więc, czy coś się zmieniło, ewentualnie może się zmienić? A jeżeli się nie zmieniło, to czy pan rektor jest w stanie powiedzieć, dlaczego szpital dziecięcy nie chce was wpuścić na swoje, do swojego królestwa? – zapytał. Przypomnijmy, że bydgoska lecznica dla dzieci jest zarządzana przez urząd marszałkowski.
Prof. Grzanka odpowiedział wprost: – My mamy ogromny problem, jeżeli chodzi o pediatrię. Od pani dziekan, która jest neonatologiem kilka razy na tydzień słyszę: „zróbmy w końcu porządek z pediatrią, nasi studenci potrzebują porządnej pediatrii”. Dodał też, że w szpitalu Jurasza powstanie zapowiadane od kilku lat Centrum Leczenia Dzieci, ale nie wystarczy ono na potrzeby kształcenia przyszłych medyków.
Terminal Emilianowo: Miasto chce objąć 25% udziałów, jest zainteresowanie PSSE
– Od wielu, wielu lat nie mamy zajęć w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym. Ja, jeszcze jako student Akademii Medycznej w Bydgoszczy, jeszcze się tam uczyłem. Obecna sytuacja jest trochę niezrozumiała – dodał prorektor ds. CM deklarując, że powrót studentów medycyny do placówki przy Chodkiewicza wzmocniłby lecznicę. – To, co ja mogę zrobić na tę chwilę, to bardzo mocno się uśmiechać do dyrekcji i zarządu szpitala, próbować się przytulać, być miłym. Decyzja jest po stronie szpitala i władz wojewódzkich. Myślę, że wsparcie pana prezydenta i wsparcie radnych jest nieodzowne – zaznaczył.
Na październikowym posiedzeniu radny Bogdan Dzakanowski zaproponował wystosowanie apelu do marszałka Piotra Całbeckiego. Ten został przyjęty na ostatniej, listopadowej sesji. Czytamy w nim, że „obszerny program nauczania pediatrii, obejmujący kilka lat studiów, oraz rosnąca liczba studentów powodują, że w Bydgoszczy brakuje wystarczającej liczby jednostek klinicznych pediatrii umożliwiających efektywne kształcenie w tym zakresie”.
– Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Bydgoszczy, dysponujący nowoczesną infrastrukturą, wykwalifikowaną kadrą oraz wielospecjalistycznym zapleczem medycznym, może stanowić doskonałą bazę dydaktyczną dla studentów kierunków medycznych. Placówka ta, świadczy usługi na najwyższym poziomie dla dzieci z całego regionu, jest przygotowana do pełnienia roli instytucji wspierającej proces edukacji medycznej – czytamy w apelu, w którym radni apelują do Piotra Całbeckiego o podjęcie działań umożliwiających wykorzystanie potencjału Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego na potrzeby kształcenia studentów bydgoskich uczelni.
Wicemarszałek odpowiada na pisma o kształcenie w szpitalu dziecięcym
Tuż po październikowej sesji radny sejmiku województwa Jarosław Wenderlich skierował pytania do marszałka w sprawie braku dostępu studentów Collegium Medicum do szpitala dziecięcego. – Czy znane są Panu Marszałkowi problemy z zakresu przeprowadzania zajęć z zakresu pediatrii w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym? Z czego wynikają wskazane utrudnienia i jak Zarząd Województwa oraz władze szpitala zamierzają je rozwiązać? – napisał w interpelacji polityk PiS. W odpowiedzi wicemarszałek Zbigniew Ostrowski wyjaśnił, że urząd zwrócił się w tej kwestii do dyrektora placówki Edwarda Hartwicha i to on odniósł się do pytań radnego.
– Dyrektor szpitala podkreśla, że Collegium Medicum UMK i Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Bydgoszczy są odrębnymi i niepowiązanymi jednostkami. Podjęcie starań o uruchomieniu w Collegium Medicum kierunku lekarsko-dentystycznego było uprawnioną i niezależną decyzją jego władz, podobnie jak niezależna jest opracowana strategia działania i rozwoju Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy – czytamy w piśmie.
NAJPIĘKNIEJSZA KAWIARNIA W EUROPIE ZNAJDUJE SIĘ W BYDGOSZCZY! ZOBACZ
@metropoliabydgoska.pl Najpiękniejsza kawiarnia w Europie znajduje się w Bydgoszczy! ????????☕️???? #bydgoszcz #metropoliabydgoska #bydgoszczanie #metropoliabydgoskapl #bydgoszczcity #kawiarnia #kawiarniabydgoszcz #kawiarniawoda #najpiekniejszakawiarniaweuropie ♬ Kiss Me – Sixpence None The Richer
Hartwich przyznaje, że sygnały o braku możliwości prowadzenia zajęć dla przyszłych lekarzy w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy nie mają uzasadnienia merytorycznego i formalno-prawnego. – Szpital nie realizuje i nie jest zainteresowany realizacją celów dydaktycznych na rzecz Collegium Medicum. Szpital skupia się na realizacji swoich licznych obowiązków diagnostyczno-leczniczych oraz na prowadzeniu na szeroką skalę szkolenia podyplomowego w różnych zawodach medycznych – twierdzi dyrektor.
Reprezentowany przez Ostrowskiego samorząd województwa podkreśla, że władze Szpitala „nie są właściwym gremium do rozwiązywania zobowiązań podjętych przez Collegium Medicum”. – Należy wspomnieć, że przyznana przed kilku laty dotacja w wysokości 300 milionów złotych przeznaczona na budowę budynku diagnostyczno-leczniczego dla pediatrii przyczyni się skutecznie do rozwiązania problemu stojącego przed władzami CM – uważa wicemarszałek. Przypomnijmy, że zdaniem prorektora Grzanki zaplanowana na najbliższe lata budowa Centrum Leczenia Dzieci nie będzie wystarczająca; ponadto inne placówki samorządu województwa, jak np. Centrum Onkologii umożliwiają kształcenie przyszłych lekarzy.
Interpelacja radnego PiS wywołała wymianę pism pomiędzy lokalnymi politykami Koalicji Obywatelskiej – 19 listopada prezydent Bruski skierował pismo do wicemarszałka Ostrowskiego – ale tym razem jako prezesa Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. O korespondencji pomiędzy przedstawicielami władz miasta i województwa jako pierwsza napisała bydgoska „Gazeta Wyborcza”.
Prezydent uznał twierdzenia o tym, że „szpital nie jest zainteresowany realizacją celów dydaktycznych na rzecz CM” za „jednoznacznie negatywną odpowiedź w przedmiotowej sprawie udzieloną przez osobę sprawującą funkcję Prezesa TMMB” i uważa, że odpowiedź Ostrowskiego jest sprzeczna ze statutem Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, które „zrzesza osoby zainteresowane rozwojem Bydgoszczy”.
– Rozwój Collegium Medicum niewątpliwie służy rozwojowi Bydgoszczy. Służy także rozwojowi regionu i kraju kształcąc kadry medyczne w deficytowych zawodach. Wojewódzki Szpital Dziecięcy nie jest instytucją prywatną mogącą pozostawać obojętną na ważne potrzeby społeczne. Co gorsze odbywa się to przy pełnej akceptacji Zarządu Województwa
– podkreślił Bruski.
Ten sam Zarząd – jak zaakcentował prezydent – udostępnia podporządkowany mu potencjał na potrzeby prywatnej uczelni medycznej prowadzonej przez Tadeusza Rydzyka. – Szkoła ta ściśle współpracuje z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym im. Ludwika Rydygiera w Toruniu oraz Kujawsko-Pomorskim Centrum Naukowo-Technologicznym im. Jana Czochralskiego – napisał Bruski. Zaapelował też do Ostrowskiego o refleksję i „probydgoską” postawę.
Prezes TMMB kilka dni później udzielił odpowiedzi prezydentowi Bydgoszczy. – Pragnę na wstępie poprosić, by stosował Pan również do siebie apel, który jakiś czas temu skierował pod moim adresem, tj. by „czytać pisma ze zrozumieniem”. Dodałbym również prośbę, by nie wyrywać cytatów z kontekstu, a kontekst również czytać ze zrozumieniem i odnosić go do cytowanych słów – zaczął Ostrowski. Przekonywał, że stanowisko dyrektora szpitala dziecięcego motywowane jest faktem, iż musi on skupić się na realizacji swych licznych obowiązków diagnostyczno-leczniczych, a nie na realizacji zdań dydaktycznych innej jednostki.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy parking przy Centrum Onkologii. Ma powstać w przyszłym roku
– Tu na marginesie muszę dodać, że w ciągu ostatnich lat szpital dziecięcy podwoił liczbę swoich pacjentów z 9184 w roku 2014 do 18 tysięcy w roku 2024! Musi więc koncentrować się na swoich obowiązkach wobec małych pacjentów, a nie zmniejszać liczbę przyjęć, by umożliwić działalność dydaktyczną na swym terenie. Działalność, która nota bene w szpitalu jest intensywnie prowadzona, tyle że w odniesieniu do kształcenia podyplomowego w różnych zawodach medycznych – ripostował wicemarszałek. Dalej wymieniał liczbę stażystów w latach 2021-2024 (805 staży lekarzy z województwa kujawsko-pomorskiego, w tym 169 staży dla lekarzy ze szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy).
– Taki jest właśnie kontekst przywołanego przeze mnie w odpowiedzi na interpelację radnego stwierdzenia dyrektora szpitala, że władze szpitala nie są właściwym gremium do rozwiązywania zobowiązań podjętych przez CM – dodał Ostrowski. Użył też kilku sformułowań krytycznych wobec prezydenta. – Czy jako włodarz Grodu nad Brdą uważa Pan za ważniejsze społecznie zwiększenie dostępu do specjalistycznych usług medycznych małym pacjentom z Bydgoszczy oraz z terenu województwa, czy też dałby Pan pierwszeństwo kształceniu przyszłych lekarzy, co ewidentnie jest przecież obowiązkiem bydgoskiej uczelni medycznej, a nie pierwszoplanowym zadaniem szpitala, o którym tu mowa?
– Warto tutaj dodać, ze obecnie w szpitalu kolejka dzieci na planowane zbiegi sięga roku 2029. Pewnie niektóre z nich wyrosną z wieku dziecięcego
– dodał szef TMMB. Tak jak przy piśmie do radnego Wenderlicha, wspomniał też o 300-milionowej dotacji na budowę Centrum Leczenia Dzieci przy „Juraszu”. Odniósł się też do zarzutów Bruskiego o wspieraniu uczelni ojca Rydzyka.
– Pozwoli Pan, że w tej sytuacji nie będę komentować decyzji toruńskiego szpitala co do wsparcia dydaktycznego innej uczelni. A tak na marginesie wspieranie przez województwo samorządowe zgodnie z zasadą subsydiarności innych jednostek terytorialnych oraz instytucji z obszaru Kujaw i Pomorza nie oznacza wg mnie ani „braku postawy probydgoskiej”, ani tym bardziej nie oznacza postawy antybydgoskiej. Mam wrażenie, ze w tym wypadku retoryka konfrontacji nieco Pana zaślepia, a zaślepienie nie służy ani porozumieniu, ani współpracy – zakończył Ostrowski.
Prezydent Bruski „zawiedziony” odpowiedzią Ostrowskiego
26 listopada prezydent Rafał Bruski postanowił odnieść się do pisma prezesa Ostrowskiego. – Z zainteresowaniem zapoznałem się z udzieloną odpowiedzią. Niestety jej forma i treść bardzo mnie zawiodła. Pierwsze wrażenie, jakie odniosłem to problem z jednoznacznym ustaleniem, kto jest jej autorem. Czy jest nim Prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy – Zbigniew Ostrowski czy też Wicemarszałek, Członek Zarządu Województwa Zbigniew Ostrowski. Oczywiste jest, że są to dwie zupełnie odmienne funkcje, w niektórych sytuacjach wymagające zajmowania trudnych do pogodzenia stanowisk – zaczął.
Zdaniem włodarza Bydgoszczy, przykładem trudności w pogodzeniu stanowisk było opiniowanie przez TMMB rządowego dokumentu dotyczącego hierarchizacji polskich miast. – Rada Miasta Bydgoszczy (jednomyślnie) i Prezydent Bydgoszczy zajęli stanowisko zupełnie odmienne od tego jakie Pan, jako Prezes Towarzystwa, przedłożył do zaopiniowania jego członkom. Zwyciężyła lojalność wobec marszałka województwa, a nie demokratycznie wybranych władz Bydgoszczy – ostro zaznaczył Bruski, zapowiadając jednocześnie, że zamierza częściej niż dotychczas korzystać ze wsparcia TMMB „w ważnych dla Bydgoszczy sprawach”.
Wracając do kwestii pediatrycznych: prezydent podkreśla, że dobre zarządzanie szpitalem umożliwia zarówno leczenie pacjentów, jak i kształcenie nowych lekarzy. – Dowodem są umowy zawarte przez Collegium Medicum, a ostatnio także przez Politechnikę Bydgoską, z placówkami, które nie są uniwersyteckimi. Od żadnego z dyrektorów tych placówek nigdy nie słyszałem, że kształcenie przyszłych lekarzy odbywa się kosztem ograniczania świadczonych usług medycznych. Wystarczy dobra wola i umiejętności zarządcze. Widocznie tych czynników zabrakło w tej sprawie – podkreślił prezydent, zapraszając wicemarszałka na grudniową sesję celem dyskusji na temat problemów pediatrii.
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024
- Przystanki wiedeńskie przy Placu Praw Kobiet już czynne. Prace przy placu Wolności jeszcze trwają - 11 grudnia 2024
- Bydgoszcz buduje markę turystyczną. Naszą siłą jest Brda i jej ponadprzeciętna oferta atrakcji - 10 grudnia 2024