Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

WORD zmieni samochody egzaminacyjne. Co na to szkoły jazdy i kursanci?

Dodano: 24.03.2016 | 05:25

Zmiana samochodów egzaminacyjnych będzie miała wpływ na właścicieli szkół jazdy i kursantów.

Na zdjęciu: Już niedługo z siedziby Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego będą wyjeżdżać nowe samochody.

Fot. Leszek Grabowski

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Bydgoszczy planuje w tym roku wymienić samochody egzaminacyjne. Oznacza to spore zmiany zarówno osób dla starających się o uprawnienia, jak i dla właścicieli szkół jazdy.

W 2015 roku w Bydgoszczy w części teoretycznej i praktycznej do egzaminu na prawo jazdy kat. B przystąpiło po 10 tysięcy osób. Zdawalność etapu teoretycznego wyniosła 46,16%, a w przypadku części praktycznej sukcesem kończyło się niemal co trzecie podejście (29,65%). W poprzednich latach wyniki kształtowały się podobnie.

WORD już zapowiedział, że w drugim kwartale bieżącego roku zostanie ogłoszony przetarg na dostarczenie nowych samochodów egzaminacyjnych. Od 8 lat tę funkcję pełni Nissan Micra, który zastąpił Opla Corsę C. – Przepisy nie określają, jak długo dany pojazd powinien być w użyciu. Tego typu środki trwałe są w 100% zamortyzowane po pięciu latach użytkowania, a o wymianie decyduje rachunek ekonomiczny. Obecny tabor jest już wyeksploatowany – informuje Tomasz Szoch, p.o. zastępcy dyrektora WORD-u.

Do najpopularniejszych samochodów egzaminacyjnych w Polsce należą m.in. Hyundai i20, Toyota Yaris, Suzuki Swift czy Fiat Grande Punto. Marcin Kopaczewski, właściciel jednej z największych bydgoskich szkół jazdy, uważa, że zmiana będzie korzystna. – Sami poniekąd domagaliśmy się tego kroku, bo rzeczywiście nadszedł czas na zmianę. Auta są już na tyle wyeksploatowane, że i tak musielibyśmy kupić nowsze Micry, gdybyśmy mieli pewność, że będą jeszcze przez rok czy dwa – tłumaczy Kopaczewski.

Koszt wymiany aut będzie w znacznej mierze uzależniony od wybranego modelu i jego dostępności na rynku wtórnym. Jeśli najkorzystniejsza oferta dotyczyłaby samochodu świeżo po premierze, wówczas na jeden egzemplarz trzeba by wydać ok. 40-50 tysięcy złotych. Szkoły mające na stanie np. siedem pojazdów, musiałyby się liczyć z wydatkiem rzędu 300 tysięcy złotych. – W takim przypadku jednorazowa wymiana wszystkich pojazdów jest nierealna – mówi Kopaczewski. W ramach dostosowania auta do nauki trzeba je jeszcze okleić oraz wyposażyć w dodatkowe lusterka, certyfikowane pedały oraz emblemat. To koszt ponad 1000 złotych.

Co zmiana będzie oznaczać dla kursantów? Poza przesiadką z kojarzącej się z egzaminami Micry do nowego auta ubiegający się o prawo jazdy mogą spodziewać się nieznacznego wzrostu cen. – Jakieś podwyżki może będą, bo trzeba na te nowe samochody zarobić. Dla pojedynczego kursanta będzie to jednak praktycznie niezauważalna różnica – zapowiada Kopaczewski.

Sebastian Torzewski