Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

ZaCisze, czyli podróż do krainy smaków wege i wegan [ZDJĘCIA]

Dodano: 03.10.2018 | 13:47

Na zdjęciu: Marta i Łukasz - gospodarze "ZaCisza".

Fot. Stanisław Gazda

Wegetarianin to osoba, która nie je mięsa. Nie je również ryb, bo to też zwierzęta. Weganin z kolei nie je żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Oprócz mięsa unika więc także nabiału, jajek, tłuszczu zwierzęcego, itp. Ile w Bydgoszczy może być takich osób? Czy więc kawiarnia dla nich ma sens? Ma, bo nie jest tylko dla nich. Kto wie, czy nie bardziej dla tych, którzy szukają inspiracji do urozmaicenia swojej kuchni ciekawymi, roślinnymi i pełnymi zdrowia daniami.

I właśnie dlatego od 16 września na bydgoskim Wełnianym Rynku działa kawiarnia wegetariańsko-wegańska „ZaCisze”, prowadzona przez wegetariankę Martę Rembecką i jej chłopaka Łukasza Cigenhagena.

Jeszcze za wcześnie, by mówić o sukcesie. Póki co, gospodarze testują: jakie powinny być najbardziej optymalne godziny otwarcia, które z produktów szczególnie przypadają klientom do gustu. Póki co, do lokalu przychodzą osoby świadome, czego mogą się w nim spodziewać.  To też ci z różnego rodzaju nietolerancjami pokarmowymi. W „ZaCiszu” można zaopatrzyć się w pieczony na miejscu chleb bezglutenowy. Ale coraz częściej zaczynają zaglądać tam ciekawscy, którzy chcą się przekonać, jak to jest z tą dietą wegańską i wegetariańską, bo mitów z nimi związanych narosło już sporo.

Przede wszystkim, nieprawdą jest, że dieta wegetariańska jest nudna i monotonna. Jest dokładnie odwrotnie – przekonuje Łukasz. – Naprawdę może zaskakiwać swoją różnorodnością, smakiem i bogactwem składników odżywczych. Dania są urozmaicone, pełne kolorów, ciekawe w smaku i zawsze pełne zdrowia. Wegetariańskie mogą być zupy, drugie dania, ale też desery czy sałatki. Kolejny mit, to ten, że dieta wegeteriańska nie dostarcza wystarczającej ilości białka. To nieprawda. Rośliny oferują bogactwo białka. Najwięcej mają ich rośliny strączkowe, takie jak fasola, groszek, ciecierzyca, soczewica. Wegetarianie wcale nie muszą jeść cały czas soi, aby dostarczyć sobie odpowiednią ilość tego składnika odżywczego. Kuchnia wegańska i wegetariańska, wbrew powszechny opiniom nie jest droga i wcale nie bazuje na produktach wyszukanych, ekskluzywnych i trudno dostępnych.

Należy jednak pamiętać o tym – włącza się Marta – że przejście na dietę wegetariańską i wegańską nie może dokonać się z dnia na dzień. Przez nagłe zaprzestanie jedzenia mięsa czy produktów pochodzenia zwierzęcego, można doprowadzić do obniżenia odporności organizmu i różnych chorób. Zmiany trzeba wprowadzać powoli – krok po kroku zmniejszając ilość mięsa w swojej diecie, jednocześnie zwiększając ilość roślin, kasz i innych pokarmów charakterystycznych dla diety wegetariańskiej. Cały czas trzeba obserwować swoje ciało i sprawdzać, jak te zmiany nam służą.

Ale przecież do „ZaCisza” nie idzie się najeść. Owszem – podają tu śniadania (różnego rodzaju płatki, hummus z warzywami i chlebem bezglutenowym), są  zupy, lanczówki, czy nieco obfitsze porcje obiadowe (menu dostępne jest z jednodniowym wyprzedzeniem na FB ) ale „ZaCisze”, to przede wszystkim kawiarnia – pierwsza w Bydgoszczy kawiarnia stricte wegańska. Podstawowym asortymentem tu jest kawa (z jednej z najlepszych warszawskich palarni CoffeLab), herbata oraz ciasta. Skosztować  można na przykład torcik bananowy na biszkopcie gryczano-ryżowym ze śmietaną kokosową, bezsernik z sezonowymi owocami na górze, ciasto marchewkowe, tartę pełnoziarnistą z jabłkiem, ciasto czeko-śliwka, rafaello. Koszt tych słodkości – od 6 do 10 zł.

To także miejsce, gdzie w przyszłości odbywać się będą warsztaty i spotkania dotyczące kuchni wegańskiej i wegetariańskiej, ale nie tylko – zagości tu też muzyka, sztuka. Już dziś ściany lokalu zdobią obrazy lokalnej artystki – Marty Szymielewicz. a za kilka dni można się spodziewać  premiery tomiku wierszy Violetty Naskręt, połączonego z wystawą prac stanowiących jego ilustracje.

Pora jest taka, że na śniadanie za późno, a na obiad jeszcze ciut za wcześnie – choć kusząco brzmi zapowiedź dzisiejszego menu dnia: strogonow wegański z kaszą gryczaną oraz zupa brokułowa – decyduję się na tę ostatnią.

Pierwsza łyżka – totalne zaskoczenie. To żadna tam wodzianka o smaku brokułowym, ale pełnoprawna zupa – mająca smak, zapach. Zrobiona jest na bulionie warzywnym i nie zaciągana śmietaną z mąką, przez co brokuły smakują jak brokuły (są mięciutkie), a marchewka, jak marchewka (ugotowana nieco al dente). Dopatrzeć można się też kapusty oraz malutkich kawałków cukinii.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby wizualna strona zupy nie psuła walorów smakowych. Rozgotowane brokuły straciły na swej zieloności. Machewka, owszem, kolorystycznie ożywia potrawę, jednak część barwy oddała zupie. Zatem kolory dopełniające: zielony i pomarańczowy, należące do dwóch różnych grup barw: ciepłych i chłodnych –  połączone ze sobą stworzyły kolor przypominający…wodę z kałuży. Sytuację nieznacznie uratowałoby wrzucenie do zupy odrobiny posiekanej pietruszki lub koperku, ale tych, niestety, zabrakło…

Kawiarnia ZaCisze, znajduje się przy ul. Wełniany Rynek 6. Godziny otwarcia: poniedziałek-piątek 7.30-17.30, sobota nieczynne, niedziela10-18.