Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Zawisza potrzebuje impulsu. „Popełniamy cały czas te same błędy”

Dodano: 21.08.2021 | 08:54

Na zdjęciu: Piotr Kołc nie może być zadowolony z pierwszych meczów w wykonaniu Zawiszy.

Fot. Szymon Fiałkowski

0 punktów, 0 zdobytych bramek i przedostatnie miejsce w tabeli – Zawisza Bydgoszcz nie może być zadowolony z rozpoczęcia sezonu w III lidze. W sobotę niebiesko-czarni zagrają z Kotwicą Kołobrzeg, czyli jednym z kandydatów do awansu.

– Pozytywy są takie, że jeszcze cała liga jest przed nami. I to chyba jedyny pozytyw, którego możemy szukać – mówił trener Piotr Kołc po meczu z Olimpią. – Są na pewno dobre momenty w naszej grze, ale gra się o wynik. Szkoda, że popełniamy cały czas te same błędy. Jeżeli ma się plan na mecz, a ten plan psuje się już na początku spotkania, to trudno o korzystny wynik. Potem wychodzimy na drugą połowę i dzieje się to samo – opisywał szkoleniowiec.

Mecz z Olimpią rzeczywiście nie ułożył się po myśli szkoleniowca. Zawisza zaczął nieźle, bo w 2. minucie dobrą sytuację miał Ariel Jastrzembski. Kilka minut później Filip Rzepka wyprowadził Olimpię na prowadzenie. Po zmianie stron było podobnie – Zawisza ledwo co wyszedł na boisko, a stracił drugą bramkę, gdy w 50. minucie do siatki trafił Jakub Bojas

 – Troszkę szczęścia tez by nam się przydało, bo to my mogliśmy otworzyć mecz, a za chwilę dostaliśmy bramkę. Czeka nas dużo pracy. Szkoda mi chłopaków, bo widzę, że ciężko pracują. Nie pozostaje nam nic innego, jak cały czas myśleć o kolejnym spotkaniu i liczyć na to, że w końcu naszą dobrą grę poprzemy troszkę szczęściem i los się do nas uśmiechnie. Nie można się załamywać. Dużo punktów jest jeszcze do zdobycia – komentował Kołc.




 

W sobotę Zawisza zagra z Kotwicą Kołobrzeg. Drużyna znad morza to jeden z głównych faworytów do awansu, który w trzech dotychczasowych meczach zdobył sześć punktów. Bydgoszczanie będą musieli uważać szczególnie na Grzegorza Goncerza. Doświadczony napastnik, król strzelców I ligi z 2015 roku, przez całą karierę był związany z drużynami z południowej części Polski. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu przeszedł do Kotwicy Kołobrzeg i w trzech meczach zdobył już trzy bramki.

Zawiszy na razie brakuje takiego snajpera. Sprowadzony latem Piotr Okuniewicz jak na razie nie zachwyca, a z Kamila Żylskiego trener Kołc też chyba nie jest w pełni zadowolony, skoro w Kleczewie napastnik nie wrócił na boisko po przerwie, a z Olimpią pojawił się dopiero w II połowie. Rezultat jest taki, że po trzech meczach Zawisza ma 0 punktów i 0 strzelonych goli.

– Na pewno takie serie nie są łatwe. Potrzeba impulsu. Jeżeli byśmy dobrze zaczęli spotkanie, zdobyli bramkę, to wszystko to może pomóc. Musimy wyeliminować błędy, które robimy i poprawić naszą grę w tych fragmentach, które zaniedbujemy. Dobrze, że najbliższy mecz jest już za dwa-trzy dni, bo nie musimy przez tydzień się z tym wszystkim borykać – mówił trener Kołc po spotkaniu z Olimpią.

Początek meczu Zawiszy z Kotwicą o godz. 19:46.

Sebastian Torzewski