Zawisza zagra z Chojniczanką. Zdoła się zmobilizować?
Dodano: 29.04.2016 | 11:13- Wiemy już, że nie ma szans, aby podłączyć się do czołowej dwójki - mówi trener Zbigniew Smółka.
Na zdjęciu: Trener Zawiszy Bydgoszcz, Zbigniew Smółka
Fot. Leszek Grabowski
Piłkarze Zawiszy zremisowali przed tygodniem w Olsztynie i już praktycznie stracili szansę na awans do Ekstraklasy. Pogodzony z nieudanym pościgiem za Arką Gdynia i Wisłą Płock wydaje się trener Niebiesko-Czarnych, Zbigniew Smółka.
Przed tygodniem bydgoszczanie zremisowali w Olsztynie i do zespołów zajmujących dwa premiowane awansem miejsca tracą 12 i 13 punktów. Podczas konferencji prasowej przed sobotnim meczem z Chojniczanką Chojnice trener Zbigniew Smółka wydawał się pogodzony z niepowodzeniem. – Od samego początku chciałem skupić się na każdym kolejnym spotkaniu. Jak jednak widać, zespoły, które liderowały po rundzie jesiennej grają bardzo stabilnie i nie tracą punktów. Wiemy już, że nie ma szans, aby się do nich podłączyć, ale powiedziałem piłkarzom, że musimy zagrać o honor tej drużyny – mówił Smółka.
Szkoleniowiec liczy, że zespół zmobilizuje się na ostatnie mecze sezonu, choć przyznał, że dotąd drużyna traciła wiele punktów w spotkaniach, w których nie powinno się to przytrafiać. W podobnym tonie wypowiadał się pomocnik Zawiszy, Damian Michalik. – Potraciliśmy punkty, ale atmosfera jest dobra i wydaje mi się, że ciśnienie z nas nie zeszło. Na pewno jesteśmy zawiedzeni tą sytuacją, ale nadal musimy walczyć o punkty – mówił były zawodnik Polonii Bytom.
W sobotę bydgoszczanie zmierzą się z Chojniczanką Chojnice prowadzoną od niedawna przez byłego trenera Zawiszy, Macieja Bartoszka. Obecnie zespół z województwa pomorskiego zajmuje 14. miejsce w tabeli i czeka go walka o utrzymanie. – Widać, że to zdeterminowana drużyna, więc spodziewam się bardzo trudnego meczu – zapowiada Smółka. Trener nie będzie mógł skorzystać z Jeana Yvesa M’voto, któremu odnowiła się kontuzja. Niezdolni do gry nadal są też Tomasz Wełnicki, Roman Maczułenko, Jakub Łukowski i Maciej Kona. Pod znakiem zapytania stoi za to gra Łukasza Sapeli i Mici.
Początek sobotniego meczu na stadionie Zawiszy o godzinie 18:00.