Zmarł oskarżany o pedofilię ksiądz. Szef bydgoskiego KOWR wydał nekrolog, politycy ostro krytykują
Dodano: 21.02.2021 | 14:08Na zdjęciu:
Fot. Szymon Fiałkowski
– Wybitny twórca i organizator wielu dzieł edukacyjnych – napisał w nekrologu zmarłego ks. Andrzeja Dymera dyrektor wojewódzkiego oddziału KOWR. Politycy opozycji nie pozostawiają na tym suchej nitki. O sprawie duchownego mówił także dyrektor państwowej komisji do spraw zwalczania pedofilii.
Ks. Andrzej Dymer zmarł w minionym tygodniu w wieku 58 lat po chorobie. W ostatnich dniach, wokół postaci duchownego było sporo kontrowersji. W telewizji TVN24 opublikowano reportaż „Najdłuższy proces kościoła”, w którym ukazano kulisy śledztwa związanego z wykorzystywaniem dzieci. Pierwsze zarzuty wobec duchownego pojawiły się już ćwierć wieku temu, kapłan był oskarżany o wykorzystywanie seksualne nieletnich. Szczecińscy biskupi mieli wiedzieć o jego czynach od ponad ćwierć wieku. Cztery dni przed śmiercią duchownego, w jego sprawie zapadł wyrok, który wydał gdański Sąd Archidiecezjalny, jednak natychmiast został on utajniony.
W ostatnich dniach pojawił się nekrolog poświęcony zmarłemu duchownemu. Jego autorem jest dyrektor kujawsko-pomorskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Stanisław Zimnicki. – Wybitny twórca i organizator wielu dzieł edukacyjnych i społecznych Kościoła katolickiego na Pomorzu Zachodnim – napisał w nim dyrektor.
Suchej nitki na treści nekrologu nie zostawili politycy opozycji. Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba napisał wprost na Twitterze: – Rząd PiS nekrologami za pieniądze podatników żegna Pedofila. Bezczelne plucie ofiarom w twarz. W podobnych słowach skomentowała ten nekrolog jego klubowa koleżanka Iwona Hartwich. Przedstawiciele partii opozycyjnych domagają się reakcji szefowej KOWR.
https://www.facebook.com/kowrbydgoszcz/
Krajowy ośrodek wsparcia rolnictwa w Bydgoszczy wyraził ubolewanie, że im…Opublikowany przez Dominikę Jackowski Sobota, 20 lutego 2021
Jeszcze większe oburzenie wyraził na Facebooku bydgoski poseł Lewicy Jan Szopiński.
BYDGOSZCZ PRZEPRASZA ZA ZIMNICKIEGO!
Pan Zimnicki reprezentujący Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w Bydgoszczy…Opublikowany przez Jan Szopiński Sobota, 20 lutego 2021
Zmarłego duchownego broniła za to redakcja „Naszego Dziennika”, w środowym (17 lutego) wydaniu ukazał się komentarz Sebastiana Karczewskiego. – W ostatnich chwilach życia nie tylko redakcja „Więzi” wystawiła go na publiczny lincz jako osobę winną nadużyć seksualnych, choć od wszelkich zarzutów został uniewinniony prawomocnym wyrokiem sądowym – napisał w komentarzu red. Karczewski.
Temat zmarłego ks. Dymera pojawił się także w programie „Sprawdzam” w TVN24. Mówił o niej przewodniczący komisji Błażej Kmieciak. W rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim powiedział, że śmierć księdza zakończyła tylko i wyłącznie postępowanie wyjaśniające, jakie prowadziła. – My prowadzimy postępowanie wyjaśniające i to jest unikalna rola komisji na świecie. Większość komisji to są komisje badawcze, sprawdzające standardy. My mamy w pewnym zakresie ustawienia quasi-sądowe, ponieważ możemy wpisać osobę wskazaną jako sprawca przez prokuratora albo sąd, osobę, której nie skazano za nic, dlatego że sprawa była przedawniona, możemy wpisać taką osobę do publicznego rejestru sprawców pedofilii – precyzował Kmieciak i tłumaczył, że komisja wystąpiła o akta spraw przedawnionych. – Na początku lutego przybywa do nas sprawa dotycząca właśnie tego duchownego. Sprawa została zakończona tylko i wyłącznie w sprawie potencjalnego wpisania go do rejestru – wyjaśnił.
– My dalej badamy tę sprawę – powiedział i dodał, że jest w niej ok. pięciu-sześciu tomów akt. – Analizujemy ją pod kątem chociażby postępowania prokuratorskiego i sądowego. Dodał, że sprawa toczy się od lat 90. Komisja – jak poinformował jej przewodniczący – skierowała już pismo do metropolity szczecińsko-kamieńskiego abp Andrzeja Dzięgi z pytaniami o to, jakie dokumenty zostały zgromadzone w sprawie ks. Andrzeja Dymera. Błażej Kmieciak mówił też, że członkowie komisji rozmawiali z ofiarami zbrodni przez osoby noszące sutannę lub habit.
Jestem pod ogromnym wrażeniem odwagi, siły i męstwa tej grupy osób. Osób skrzywdzonych i zranionych, które zaimponowały mi niesamowitym człowieczeństwem, wrażliwością
– dodawał dalej. – Każda osoba, która chce się spotkać z komisją, także ofiary ks. Dymera – zawsze znajdziemy dla nich czas. Nie czuję się uprawniony do tego, żeby wzywać kogokolwiek, wołać albo prosić. Naszą rolą jest przede wszystkim słuchanie świadectwa tej grupy osób – zadeklarował. Kmieciak mówił też, że jeśli jakikolwiek arcybiskup, kardynał, prałat itp. naruszył przepisy prawa, to natychmiast zostaną zawiadomione organy ścigania. Nie chciał jednoznacznie zadeklarować, do kiedy ta sprawa może potrwać. – Mogę powiedzieć, że tę sprawę, podobnie jak inne, traktujemy bardzo poważnie. Są to wątki i treści, które na każdym z nas robią niesamowite wrażenia – odpowiadał.
W rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim powiedział, że komisja ma obecnie dziewięć spraw, jakie prowadzi w związku z przypadkami pedofilii w kościele. – Były to sprawy, które m.in. zostały zgłoszone przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego – mówił przewodniczący i dodał: – Jedna ze spraw dotyczy niezawiadomienia organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pedofilii. Skórzyński dopytywał: – Przez kogo? – Przez osobę duchowną – odpowiedział Kmieciak, ale od razu zastrzegł, że nie będzie ujawniał informacji, które mogą zlokalizować albo osobę podejrzaną o sprawstwo, albo osobę ofiary. – Chcę chronić tajemnicę i poufność najbardziej sensytywnych, wrażliwych spraw – zadeklarował.