Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Związek z rozsądku, rozwód… też z rozsądku?

Dodano: 18.09.2016 | 13:42

Rafał Bruski przekonuje, że konieczna jest zmiana zapisów w planie Morawieckiego.

Na zdjęciu: Przebudowę ronda Kujawskiego, połączenie go torami tramwajowymi z rondem Bernardyńskim i zakup nowego taboru zakłada projekt, który ma zyskać prawie 170 mln zł unijnego wsparcia. To efekt uboczny zawiązania związku ZIT.

Fot. Stanisław Gazda

Współpraca w ramach ZIT z Toruniem idzie jak po grudzie – twierdzą zgodnie bydgoscy politycy i społecznicy. Ale na tym ich zgoda się obecnie kończy.

Zobacz też: ZIT Plus na minus

Z prezydentem Michałem Zaleskim jesteśmy w zasadzie w nieustannym sporze. To, co w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych grupa bydgoska ustaliła na dwóch godzinnych spotkaniach, Toruniowi zajęło trzy miesiące – twierdzi prezydent Rafał Bruski. Przewodniczący Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska Piotr Cyprys dodaje: Pamiętamy, jakie toczyliśmy boje o to, aby ZIT powstał w formie, jakiej chcieliśmy, czyli samodzielnej. Połączenie Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego z toruńskim jest dla obu ośrodków niekorzystne, a brak podziału będzie skutkował narastaniem konfliktu. – ZIT nie działa. Trwa paraliż decyzyjny – wtóruje Piotr Król, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Z tych wypowiedzi jasno można by wywnioskować, że diagnoza współpracy, czy też – prób współpracy, z grodem Kopernika jest z perspektywy bydgoskiej miażdżąca. Ale w obliczu proponowanego przekształcenia ZIT-ów w zalążki przyszłych metropolii żywa staje się również dyskusja, kto ponosi faktyczną odpowiedzialność za powołanie związku w obecnej postaci. A tutaj już jednomyślności nie ma.

Zdaniem prezydenta Bruskiego, decyzja sprzed dwóch lat była trudnym, ale jednak kompromisem, aby utorować sobie drogę do pozyskania unijnego wsparcia. Zawiązanie porozumienia ZIT i akceptacja jego strategii (- Przygotowaliśmy ją jako ostatni region w kraju – podkreśla prezydent) umożliwiła nie tylko sięgnięcie po kilkaset milionów złotych bezpośrednio skierowanych do gmin-uczestników ZIT, ale także zabezpieczenie finansowania z programów centralnych. Cele – od rozwoju transportu szynowego (m.in. rozbudowa Kujawskiej, węzła Szarych Szeregów czy mostu przez Brdę), przez budowę buspasów (na ulicach: Gdańskiej, Kolbego czy Wałach Jagiellońskich), na termomodernizacji i rewitalizacji społeczno-gospodarczej kończąc.

Mimo to, Rafał Bruski przekonuje, że konieczna jest zmiana zapisów w planie Morawieckiego, który zakłada tylko jedną drogę do metropolii w wydaniu rządu Prawa i Sprawiedliwości – poprzez przekształcenie ZIT-ów. – Dlatego też apeluję o wsparcie w tym zakresie – zarówno do parlamentarzystów, jak i do mieszkańców, aby wzięli udział w konsultacjach nad Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – mówi Bruski. Swoje uwagi można składać do końca września. Wysłanie stosownego formularza zadeklarował już wspomniany Piotr Cyprys. – Brak w tej strategii dobrowolności. Potrzebne są zapisy, które zagwarantują Bydgoszczy możliwość decydowania o sposobie własnego rozwoju – podkreśla.

Nie wszędzie jednak słowa prezydenta Bruskiego trafiają na tak podatny grunt. Poseł Król uważa bowiem, że trudnej kooperacji z Toruniem można było uniknąć. – Nikt nas tam na siłę nie ciągnął. Prezydent dziś chce, aby problem rozwiązali za niego inni. A dzisiaj trudno mówić o prostych rozwiązaniach. – wskazuje. – Może byłoby nim rozszerzenie katalogu podmiotów uprawnionych do powołania metropolii o inne formy prawne, choćby stowarzyszenia? – sugerujemy. – To byłoby jakieś wyjście. Można by jeszcze zastanowić się nad jakimś ponownym głosowaniem, próbą potwierdzenia przynależności do takiego związku – zastanawia się parlamentarzysta PiS.

Dla Bydgoszczy i gmin deklarujących współpracę z nią byłoby to zapewne wyjście najkorzystniejsze. Dlaczego? Z uwagi na przygotowaną w czwartek, 15 września deklarację przystąpienia do stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz, które ma być kontynuacją wysiłków podjętych do powołania związku międzygminnego w oparciu o ustawę o powiecie metropolitalnym. Chęć zacieśniania więzów potwierdziło, oprócz Bydgoszczy, osiemnaście gmin i dwa powiaty – bydgoski i nakielski.

Gminy i powiaty chcą przede wszystkim współpracować w zakresie udogodnień transportowych, pole porozumienia widzą także w obszarze obniżania kosztów gospodarowania odpadami. – Pomysłów jest sporo. Nawet dzisiaj, podczas spotkania założycielskiego, rozmawialiśmy o kolejnych rozwiązaniach – deklarował na czwartkowej konferencji prasowej prezydent Rafał Bruski.

Oczywiste jest, że Metropolia Bydgoszcz – chociażby w stosunku do ZIT – będzie dysponowała skromnymi środkami finansowymi. Każda gmina oraz powiat ma wpłacić bowiem do wspólnej kasy 50 groszy od mieszkańca, Bydgoszcz – jako gmina i powiat – złotówkę. – To dowód, że dobrowolna współpraca, nawet bez namacalnych finansowych korzyści, jest możliwa – twierdzi Łukasz Krupa, pełnomocnik prezydenta miasta ds. metropolii. Wkrótce do sądu ma wpłynąć wniosek o formalne zarejestrowanie stowarzyszenia.