Nie zapłacił za kurs i zaatakował kierowcę nożem. Agresor z taksówki zasiądzie na ławie oskarżonych
Dodano: 24.08.2023 | 16:28Na zdjęciu: 40-latek, który zaatakował taksówkarza, jest cały czas w areszcie i to zza krat będzie doprowadzany na proces w toruńskim Sądzie Okręgowym.
Fot. KPP Golub-Dobrzyń
Śledztwo nadzorowane przez prokuraturę w tej sprawie trwało niespełna pół roku. Oskarżony o ten czyn mężczyzna na proces czekać będzie w tymczasowym areszcie.
Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu zakończyli śledztwo w sprawie zdarzenia, do którego doszło pod koniec lutego br., a w którym to ugodzony nożem został taksówkarz. Na ławie oskarżonych toruńskiego Sądu Okręgowego zasiądzie 40-letni mężczyzna. – Przesłuchany w charakterze podejrzanego 40-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia zgodne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym – mówi rzecznik prasowy toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski.
Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w poniedziałek, 27 lutego br. w godzinach popołudniowych. 40-latek zamówił kurs do Kowalewa Pomorskiego taksówką sprzed jednej z toruńskich galerii handlowych. Po dojeździe na miejsce, oskarżony nie zamierzał zapłacić za kurs, a gdy usłyszał cenę za przejazd (ta – jak wynika z ustaleń śledczych – wyniosła 150 złotych), postanowił zaatakować kierowcę taksówki. – Na twarz kierowcy skierował strumień gazu pieprzowego, następnie wyjął z kieszeni nóż sprężynowy o długości ostrza ok. 8 cm i zaatakował nim kierowcę – dodaje prok. Kukawski. Wiadomo, że taksówkarz został dwukrotnie ugodzony w klatkę piersiową i raz w brzuch, ale o zdarzeniu zdołał powiadomić patrol policji. Rannego przetransportowano do szpitala, gdzie następnie trafił na salę operacyjną. – Obrażenia brzucha, w tym wątroby spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres powyżej siedmiu dni, natomiast podrażnienia spojówek oczu skutkowały naruszeniem czynności tego narządu na czas poniżej siedmiu dni w rozumieniu kodeksu karnego – precyzuje rzecznik toruńskiej prokuratury.
Śledczy wprost przyznają: – Przebieg wydarzeń oraz charakter doznanych obrażeń wskazywały, że 70-latek był w sposób bezpośredni narażony na utratę życia. Mężczyzna działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia taksówkarza. Już wiadomo, że oskarżonego przebadali w sądzie biegli lekarze psychiatrzy i psychologowie, a ci w swojej opinii orzekli, że mężczyzna miał ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynów, jakich dokonał i pokierowania swoim postępowaniem.
Jak się okazuje, atak na taksówkarza nie jest jedynym czynem, za który mężczyzna odpowie przed sądem. Do prowadzonego śledztwa połączono również sprawę, którą przeciwko 40-latkowi prowadzili śledczy z Rypina. Ci podejrzewali go o kradzież biżuterii o wartości 3 500 zł w okresie od grudnia 2022 r. do połowy lutego br. – Jeden ze skradzionych pierścionków ujawniono i zabezpieczono w lombardzie w Rypinie – przekazuje rzecznik prasowy toruńskiej Prokuratury Okręgowej.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa taksówkarza (art. 13 w zw. z art. 148 p. 1 i 157 p. 1 kk) oraz kradzieży biżuterii (art. 278 kk). Grozić może mu dożywocie, natomiast już wiadomo, że na proces czekać będzie w areszcie, bowiem cały czas stosowany jest wobec niego izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.