Zamknięcie Hali Targowej jednym z tematów nadzwyczajnej sesji rady miasta

Dodano: 08.02.2024 | 21:50

Na zdjęciu: Od 1 lutego Hala Targowa świeci pustkami.

Fot. Szymon Fiałkowski

Zamknięcie Hali Targowej będzie jednym z tematów przyszłotygodniowej nadzwyczajnej sesji rady miasta Bydgoszczy, zwołanej na wniosek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Po pół roku od (przesuwanego kilkukrotnie) otwarcia, obiekt odkupiony przez miasto od Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców znów świeci pustkami. Wraz z początkiem 2024 roku najemcy gastronomiczni zaczęli opuszczać Halę Targową; według jej dyrektora Patryka Maćkowiaka to przede wszystkim oni doprowadzili do wielkiej klapy oczekiwanego projektu. Inni zauważają jednak, że do tego stanu rzeczy przyczynił się głównie sam Maćkowiak oraz finansujący dzierżawę obiektu od miasta Marcin Frątczak, a także miasto Bydgoszcz, które nie nadzorowało właściwie sytuacji w hali przy Magdzińskiego.

Więcej szczegółów upadku Hali możemy poznać za tydzień – po dyskusji na ostatniej sesji rady miasta i wyjaśnieniach prezydenta Rafała Bruskiego radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek o zwołanie nadzwyczajnych obrad. Jak przekonuje przewodniczący klubu PiS Jarosław Wenderlich sytuacja, w której na drzwiach do obiektu przy Magdzińskiego wisi kłódka, wymaga wyjaśnienia – podobnie jak jego dalsze losy.

Podczas nadzwyczajnej sesji radni PiS chcą też omówić temat wyburzenia kamienicy przy ulicy Gdańskiej 140 oraz uzyskać informację na temat decyzji środowiskowej dotyczącej budowy osiedla mieszkaniowego na terenie bartodziejskiej Sahary. Sama decyzja nie przesądza o realizacji inwestycji, gdyż wymaga ona m.in. kosztownych robót dodatkowych: połączenia z drogą publiczną czy podłączenia do sieci KPEC. Jak ustaliła MetropoliaBydgoska.PL prywatna część Sahary należy do właścicieli Corimpu – bydgoskiej firmy zajmującej się gospodarką odpadami. Miasto, dopuszczając w tym miejscu ewentualną zabudowę, miało zapobiec powstaniu w tym miejscu składowiska śmieci. Nie zmienia to faktu, że obok działki znajduje się skażony teren dawnej bazy paliw Oktan.

CZYTAJ WIĘCEJ: Na „Saharze” powstanie 14 bloków? Wydano decyzję środowiskową

To jednak nie koniec wniosków opozycji. Jak ogłosił dziś Wenderlich, klub postuluje też o przyjęcie przez radę miasta apelu do premiera Donalda Tuska, ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka i minister klimatu i środowiska Pauliny Henning-Kloski o szybką budowę drogi S10 na odcinku Bydgoszcz-Toruń. Jest to o tyle ciekawe, że w trakcie rządów PiS ich koledzy z partii zasiadający w bydgoskiej radzie wielokrotnie sprzeciwiali się przyjmowaniu apeli do władz centralnych inicjowanych wówczas przez Koalicję Obywatelską i dotyczących różnych spraw związanych z miastem.

W projekcie apelu czytamy: – W ostatnich dniach doszło do kolejnych tragicznych wypadków na drodze krajowej nr 10. Rada Miasta Bydgoszczy apeluje o jak najszybszą budowę drogi S10 na odcinku Bydgoszcz-Toruń. Wnosimy o zintensyfikowanie wszelkich prac, w tym przygotowawczych, projektowych, administracyjnych, a wreszcie o budowę drogi ekspresowej S10 na odcinku Bydgoszcz – Toruń. W tej chwili nie ma już czasu na analizy, dyskusje, czy nowe dywagacje.

Paweł Bokiej: Pokażemy pomysły na Halę Targową i Młyny Rothera [WYWIAD]

Proponowana treść ma zachęcić m.in. GDDKiA czy wojewodę Michała Sztybla do „skutecznego przeprowadzenia procedur przygotowawczych i realizację tej jakże ważnej dla Bydgoszczy i regionu inwestycji”. Dodajmy, że podobną odezwę – skierowaną jednak do Lasów Państwowych – przyjęli radni sejmiku województwa, którzy domagają się w nim pilnego wznowienia wycinki pod budowę nowej drogi z Bydgoszczy do Torunia.