Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

SP Zawisza odpowiedział CWZS. „Nie ma żadnych podstaw, by ktokolwiek stawiał nam warunki”

Dodano: 27.07.2018 | 00:14
Jerzy Mickuś, Marek Gaczkowski, Krzysztof Bess, Adam Bułat

Przedstawiciele Stowarzyszenia Piłkarskiego odpowiedzieli na konferencję szefów CWZS Zawisza.

Na zdjęciu: Przedstawiciele SP Zawisza (od lewej członek zarządu Marek Gaczkowski, skarbnik Jerzy Mickuś, prezes Krzysztof Bess i wiceprezes Adam Bułat) odnosili się do punktów CWZS Zawisza.

Fot. Stanisław Gazda

Naszym celem jest dogadać się ze związkiem i że 2 sierpnia nie zostaniemy wykluczeni ze struktur CWZS. Związek będzie lepszy z nami, niż jest bez nas – mówi Adam Bułat. Członkowie Stowarzyszenia Piłkarskiego zwołali na czwartek spotkanie prezesów wszystkich sekcji.

Nie doszło ono jednak do skutku, bowiem przedstawiciele pozostałych sekcji zrzeszonych w Cywilno-Wojskowym Związku Sportowym nie stawili się na spotkaniu. – Jeżeli ktokolwiek zgłosi się do nas i powie, żeby doszło do rozmowy, to się stawimy – mówi wiceprezes piłkarskiego Zawiszy Adam Bułat. – Żałuję, że nikt się nie pojawił, bo pewne rzeczy można było wyartykułować – przyznaje prezes SP Krzysztof Bess. Zaznacza, że przedstawiciele trzech stowarzyszeń grzecznie podziękowali za zaproszenie.

Zespół seniorów będzie grał nadal na obiekcie w Potulicach. – Złożyliśmy pełną dokumentację, byliśmy pierwszym klubem, który zwrócił się o licencję. Mecze jako gospodarz rozgrywać będziemy w Potulicach – deklaruje skarbnik Jerzy Mickuś.

Prezes Bess ustosunkował się również do czterech warunków, jakie podczas ubiegłotygodniowej konferencji postawił prezes CWZS Zawisza Waldemar Keister. – Nie ma żadnych podstaw, by ktokolwiek stawiał nam warunki – mówi wprost i dodaje: – Nie prowadzimy żadnych spraw sądowych przeciwko CWZS Zawisza – zapewnia. Przypomina, że prawomocny jest wyrok gdańskiego Sądu Apelacyjnego z 5 lipca, który uznał, że Stowarzyszenie Piłkarskie cały czas jest członkiem CWZS Zawisza. – Czekamy również na pisemne uzasadnienie tego wyroku – dodaje wiceprezes Bułat, który był obecny na ogłoszeniu wyroku w Gdańsku. I precyzuje ustne motywy sądu: – Sąd stwierdził, że członkowie CWZS nie mogą być dowolnie wykluczane. Uchwały muszą odnosić do przesłanek, a w naszym zachowaniu nie było niczego nagannego. Przypomina, że Stowarzyszenie Piłkarskie wydało w 2015 roku oświadczenie, w którym odcinało się od wulgarnych wpisów, które pojawiały się na forach internetowych.

Szef stowarzyszenia podkreśla, że SP posiada legalnie zarejestrowane prawo ochronne na znak towarowy w dziedzinie piłki nożnej. – Na podstawie tej decyzji, zostało to prawo nam udzielone na okoliczność. SP nie zamierza nikomu zabierać nazwy. Nie słyszałem, by inne stowarzyszenia miały problemy z tą nazwą – dodaje. Bess przypomina, że w 2003 roku WKS Zawisza oddał drużynę seniorów piłki nożnej stowarzyszeniu, zaś dwa lata później – całą sekcję piłkarską.

Bess odpowiada również na pytania o stronę ZawiszaFans. – To portal internetowy, wykorzystuje logotypy i grafiki innych klubów, tak samo jak państwo w swoich artykułach – mówi. Składa również deklarację, że nigdy nie odetnie się od kibiców. – Dzięki tym ludziom i ich pomocy, datkom, wspólnej organizacji my jako zarząd możemy spokojnie pracować i organizować klub, który został podniesiony z ruin. Z wielkich dołów robimy pracę i możemy rozmawiać o klubie, który będzie aspirował do gry na piątoligowych boiskach – podkreśla. Stowarzyszenie Piłkarskie jest gotowe na współpracę z MUKS i BKS-em. – Jesteśmy otwarci na pełną współpracę. Żeby działać wspólnie, trzeba być w jednej strukturze – zapewnia.

Prezes SP mówi, że stowarzyszenie bez problemów spełnia te cztery punkty, o których na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej wspominał szef CWZS. – Wyrokiem sądu jesteśmy nadal pełnoprawnym członkiem związku i prosimy o respektowanie prawa związkowego – podkreśla Krzysztof Bess. Jak mówi, stowarzyszenie nie musi akceptować żadnych warunków, bo jest pełnoprawnym członkiem CWZS. Odniósł się do kwestii spraw sądowych. – Pracujemy społecznie, wydaliśmy 2 tysiące złotych i mamy znak ochronny na nazwę Zawisza, który nam prawnie się należy – odpiera argumenty wiceprezesa Błażeja Baumgarta, który przyznał, że sądowe spory CWZS z SP kosztowały już ponad 200 tysięcy złotych.

Bess przypomina, że przez dwa lata pracy, zespół piłkarski ma blisko 40 sponsorów. – Nie możemy korzystać z obiektów, co nam się prawnie należy – mówi. Wiceprezes Bułat przyznaje wprost: – Związek będzie gorszy bez nas, niż byłby z nami.

Mocno o MUKS CWZS i BKS-ie wypowiedział się skarbnik Jerzy Mickuś. – Te dwa podmioty wręcz uwłaszczyły się na historii SP. BKS przejął Sielską i czuje się jak u siebie w domu. MUKS mianował wiceprezesa CWZS Dariusza Bednarka. Tym ludziom nie jest po drodze konkurencyjne stowarzyszenie piłkarskie – przypomniał. Jego zdaniem, po wyroku sądu z 5 lipca ci ludzie powinni podać się do dymisji. – Te 200 tysięcy złotych (wydane na sprawy sądowe – red.) to publiczne pieniądze. Ci panowie bawią się za publiczne pieniądze. Temu przypatruje się prezydent i pozwala na takie zabawy. Oni nadal mówią o warunkach – dodaje.

Mickuś przypomina, że na obiektach przy ul. Gdańskiej kibiców nie było od pięciu lat, a stowarzyszenia – od trzech. – Każdy kto obserwuje budowę piłkę od B klasy: czy ktoś słyszał o jakimkolwiek incydencie w trakcie meczu? – pyta i składa jasną deklarację: – Czy wrócimy za miesiąc, pół roku, wrócimy na obiekty przy Gdańskiej i będziemy odbudowywać wielką piłkę w Bydgoszczy.

Na początku przyszłego tygodnia ma odbyć się spotkanie szefów CWZS i SP. Czy prezes Bess się na nim pojawi? – Nie potwierdzam, ale też nie zaprzeczam – odpowiada tajemniczo.

Szymon Fiałkowski