Kolejny emocjonalny list Władysława Golloba. „Chcemy realnie powalczyć o awans”
Dodano: 22.08.2018 | 11:52List ukazał się w jednym z ostatnich programów zawodów.
Na zdjęciu: Prezes Władysław Gollob napisał kolejny list do kibiców.
Fot. Stanisław Gazda
Prezes żużlowej Polonii znów skierował kilka słów do kibiców. Oberwało się byłym sternikom klubu oraz zawodnikom. Jeden z nich został nawet nazwany „beztalenciem”.
O wzbudzających wiele emocji i kontrowersji listach prezesa Władysława Golloba wiadomo nie od dzisiaj. W ubiegłym roku kilkukrotnie w ostrych słowach atakował byłego szefa bydgoskiego klubu Leszka Tillingera. Ten poczuł się urażony i skierował wobec seniora rodu Gollobów prywatny akt oskarżenia do bydgoskiego Sądu Okręgowego, a jak się ostatnio dowiedzieliśmy – sprawa cały czas jest w toku.
Teraz 81-letni Gollob ponownie skierował kilka słów do kibiców, o czym w internetowym wydaniu poinformował Przegląd Sportowy. W liście umieszczonym w programie zawodów na mecz z Kolejarzem Opole zaczął od tego, że klub zaczyna wychodzić na prostą, jeśli chodzi o spłacanie długu po poprzednikach. – Po dniu 1 listopada 2018 r. do spłacenia pozostanie reszta, około 700 tysięcy złotych – pisze prezes żużlowej Polonii i przypomina, że poprzednicy zadłużyli klub na blisko 5 milionów zł.
Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze w tym roku (najpóźniej na przełomie września i października) zostanie spłacona pierwsza z dwóch części transzy do banku PKO BP (drugą część klub ma zamiar spłacić w przyszłym roku). Poza tym – jak informuje nas menedżer Polonii Jerzy Kanclerz – do zapłacenia jest ok. 70 tysięcy funtów (ponad 300 tys. zł) za organizację w 2014 roku rundy Grand Prix oraz barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata brytyjskiej firmie BSI/IMG. – Zamiast zarobić na tych imprezach, to doszły nam jeszcze koszty w wysokości blisko pół miliona zł – precyzuje Kanclerz. Smutno wyglądało zwłaszcza pożegnanie grodu nad Brdą z rundą Indywidualnych Mistrzostw Świata, bowiem ostatni jak do tej pory turniej GP na stadionie przy ul. Sportowej oglądało raptem pięć tysięcy widzów. Jednocześnie na drodze sądowej ma się też rozstrzygnąć spór o zapłatę pieniędzy przez klub byłym członkom rady nadzorczej: Wacławowi Berdychowi i Józefowi Gramzie.
Gollob przyznaje, że chce w przyszłym roku wzmocnić skład o dwóch zawodników. – Strategiczny cel klubu na nadchodzący sezon to pozyskanie z rynku zawodniczego juniora dającego nadzieję na 3-5 punktów w rywalizacji meczowej oraz krajowego seniora w przedziale 6-8 pkt. – wyjaśnia i zapewnia, że jeśli ten plan się powiedzie, to przyszły rok będzie przełomowy na drodze odbudowy Polonii. – Przez trzy lata budowaliśmy podwaliny składu, który pozwoli mieć realne nadzieje na spełnienie oczekiwań kibiców. Na dalszą przyszłość roku 2019, ŻKS Polonia Bydgoszcz zamierza realnie walczyć o awans do I ligi – zapewnia prezes klubu z ul. Sportowej 2. Poza tym menadżer Jerzy Kanclerz ma już pomysł na budowę składu na przyszły sezon. – Mam w głowie wykrystalizowane pewne nazwiska polskich zawodników, którzy mogliby jeździć w barwach Polonii – tajemniczo zdradza Kanclerz, zapewniając jednocześnie, że kadra ma liczyć maksymalnie dziesięciu zawodników.
Nie jest tajemnicą, że Polonia nadal chciałaby korzystać z usług obcokrajowców: Duńczyka Rene Bacha i Francuza Dimitri Berge, z którymi będą prowadzone rozmowy. Ważną, bo jeszcze dwuletnią umowę z klubem ma Niemiec Valentin Grobauer. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość krajowych zawodników: Oskara Ajtner-Golloba, który po fatalnym początku sezonu, końcówkę miał wręcz rewelacyjną oraz Damiana Adamczaka.
Prezes w liście nie szczędził cierpkich słów. Skrytykował między innymi młodzieżowców: Damiana Stalkowskiego i Patryka Sitarka, którzy w nieprzyjemnych okolicznościach rozstali się z klubem. Tego drugiego, Gollob senior w liście nazwał nawet „beztalenciem”. – Jedyna smuga cienia, jaka po nim pozostała to to, że „zapomniał” rozliczyć się z klubem z pobranego motocykla oraz osobistego wyposażenia – pisze i informuje jednocześnie, że w związku z tą sytuacją jest zmuszony zgłosić sprawę odzyskania mienia klubowego do prokuratury. Kolejną osobą, której oberwało się w liście jest Rafał Kuskowski. – Ten jegomość dał się poznać w klubie jako awanturnik z fatalną polszczyzną, pojącego zawodnikiem alkoholem w trakcie meczu – zaznacza 81-latek (pisownia oryginalna). Prezes Polonii przypomina też, że klub przed Trybunałem PZMot. wygrał sprawy ze wspomnianymi Stalkowskim i Sitarkiem oraz Rosjaninem Andriejem Kudriaszowem. Warto też nadmienić, że kilka tygodni zapadł prawomocny wyrok w procesie sądowym, jaki Polonii wytoczył Amerykanin Greg Hancock. Sąd uznał, że Polonia nie musi mu płacić zaległych pieniędzy (a było to ponad 300 tys. zł), jakich domagał się uczestnik cyklu Grand Prix za starty w bydgoskim klubie w sezonie 2013 (w rozgrywkach Enea Ekstraligi).
Władysław Gollob chwali za to ludzi, którzy obecnie współpracują w klubie. Wymienia menedżera Kanclerza oraz kierownika Marcina Stawluka, Wojciecha Szymańskiego oraz Adama Lyczmańskiego i Dariusza Ignatowskiego.
– Niepotrzebni w klubie są krętacze pasożytujący na majątku klubowym, nawet jeśli mają trochę grosza i chcą się lansować przed opinią sportową – pamiętamy Plusssz, Składy Węgla i innych – podkreśla Gollob senior. O byłych działaczach klubu pisze, że byli „fenomenalni”, a teraz są skupieni wokół Bydgoskiego Towarzystwa Żużlowego i żyją resztkami nadziei na upadek i niepowodzenie klubu Polonia Bydgoszcz, którego „nie zdążyli rozgrabić do końca”. Ironicznie wypowiada się też o redakcji Expressu Bydgoskiego.
Prezes Władysław Gollob zadeklarował już, że we wrześniu będzie jednym z gości naszego piątkowego cyklu wywiadów Studio Metropolia.