Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kolejny krok prokuratury w sprawie Matthew L. Mężczyzna musi wpłacić poręczenie majątkowe

Dodano: 18.11.2018 | 09:32
Matthew L.

Mężczyzna ma czas na wpłacenie kaucji do poniedziałku, 19 listopada.

Na zdjęciu: Matthew L. przebywa na wolności. Mężczyzna nie trafi do aresztu, o czym w czwartek zadecydował Sąd Rejonowy.

Fot. Szymon Fiałkowski

Prokuratura nie odpuszcza w sprawie znanego amerykańskiego operatora Matthew L. Mężczyzna ma jeszcze dobę na wpłacenie poręczenia majątkowego.

Według naszych ustaleń, śledczy chcą aby operator wpłacił 100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego i ma na to czas do poniedziałku, 19 listopada. L. gościł w grodzie nad Brdą przy okazji festiwalu Energa Camerimage, który zakończył się w sobotę.

Przypomnijmy: Matthew L. we wtorek rano zaatakował próbujących udzielić mu pomocy ratowników medycznych i znieważył policjantów. Jeden z ratowników ma ukruszonego zęba, zaś funkcjonariusz miał zostać przez niego kopnięty. Do ataku doszło w hotelu Holiday Inn. 50-letni Amerykanin był kompletnie pijany, we krwi miał blisko 3 promile alkoholu. Śledczy wnioskowali o tymczasowy areszt wobec L. – Byłoby zagrożenie, że na wolności mógłby on uchylać się od wymiaru sprawiedliwości – tłumaczono. Oliwy do ognia w całej sprawie dolał także prokurator generalny. – Po tym ataku uznałem, że miarka się przebrała – mówił Zbigniew Ziobro. Minister Sprawiedliwości sugerował wręcz, że tego typu zdarzenia mają być surowo karane (najlepiej karą bezwzględnego pozbawienia wolności). O tym zdarzeniu pisały wszystkie media, także te za oceanem. Matthew L., jak tłumaczył jego obrońca adw. Włodzimierz Wiśniewski, od samego początku przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze, na co nie chcieli przystać prokuratorzy. Amerykaninowi postawiono bowiem zarzut czynnego znieważenia ratownika medycznego i policjantów, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

W czwartek do prokuratorskiego wniosku nie przychylił się Sąd Rejonowy. Decyzję o niestosowaniu aresztu wydano po posiedzeniu, które trwało kilka godzin. – Sąd zmiażdżył argumenty prokuratury. Uznano, że nie ma podstaw do stosowania środka zapobiegawczego – mówił po posiedzeniu sądu adw. Wiśniewski. – W naszej ocenie, ten wniosek nie miał żadnych szans powodzenia – dodawał.

Szymon Fiałkowski