Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Tajemnicze zdarzenie niedaleko dworca Bydgoszcz Główna. Potrącenie czy…?

Dodano: 27.12.2018 | 00:52

O zdarzeniu internauci zaczęli informować w środę wieczorem. Ale ich relacje były niespójne.

Na zdjęciu: Pociąg PKP Intercity miał - według relacji świadków - potrącić pieszego niedaleko bydgoskiego dworca. Informacje od policjantów brzmią jednak inaczej.

Fot. archiwum

W środę wieczorem wśród bydgoskich internautów pojawiły się sygnały o potrąceniu pieszego przez pociąg wjeżdżający do Bydgoszczy od strony Trójmiasta. Relacje osób podających się za świadków zdarzenia wykluczały się – potwierdzali oni co prawda, że miało miejsce, ale w różny sposób przekazywali zwłaszcza jego epilog, z najtragiczniejszą z wersji włącznie. Poprosiliśmy więc o weryfikację tych doniesień bydgoskich policjantów…

Pociąg „Doker” relacji Gdynia – Łódź miał pojawić się na bydgoskim dworcu głównym kilka minut przed 19:30, aby – po kilkunastominutowym postoju – ruszyć w dalszą podróż w stronę Torunia, a następnie stacji docelowej. Tyle że wjeżdżając do miasta od strony stacji Maksymilianowo doszło do zdarzenia, przez które pasażerowie utknęli w nim na dodatkowych kilkadziesiąt minut. Zmuszony on był do zatrzymania się po… i tu pojawiły się wątpliwości dotyczące samego zajścia.

Według pierwszych relacji pojawiających się w internecie, około kilometra od Bydgoszczy Głównej, na wysokości osiedla Zawisza, miało dojść do potrącenia pieszego przez wspomniany pociąg. Jeden z relacjonujących obecnych na miejscu zdarzenia (początkowo wykonywał nawet i publikował zdjęcia) informował, że „mężczyzna wpadł pod pociąg w niedozwolonym dla pieszych miejscu”. Do dyskusji włączyło się kilka osób, także pasażerów „Dokera”. Jedna z kobiet relacjonowała, że poszkodowany żyje (informację taką miał przekazać konduktor), a sam pociąg ruszy „za około dwie godziny” (licząc od około godziny dwudziestej). Pierwszy ze świadków w odpowiedzi napisał, że mimo wysiłków służb medycznych życia potrąconemu nie udało się uratować. Po czym, jak sam dodawał – „na prośbę rodziny zmarłego”, post skasował.

PKP w lakonicznej informacji na platformie pasażerskiej potwierdziło utrudnienia związane z „wypadkiem z udziałem osoby postronnej”. Pomocy w wyjaśnieniu przebiegu zdarzenia nie mogli udzielić nam strażacy. – Nie otrzymaliśmy żadnej informacji na ten temat – przekazał nam dyżurny ze stanowiska kierowania Komendy Miejskiej PSP w Bydgoszczy. Wiadomo, że na miejscu pojawiły się jednak inne służby – policjanci oraz ratownicy medyczni. O informacje na temat wypadku poprosiliśmy więc tych pierwszych.

Dość niespodziewanie podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy przekazała nam przed godziną 21:00, że… do potrącenia nie doszło. – Starszy mężczyzna (według pierwszych wskazań policjantów nawet 80-90-letni – dod. red.) na wysokości ulicy Powstańców Warszawy znajdował się na torowisku. Przewrócił się wskutek podmuchu wywołanego przez pociąg – relacjonowała nam Kowalska. Na pytanie, czy mężczyzna przeżył, usłyszeliśmy, że dyżurny nie przekazał informacji dotyczących ewentualnego zgonu.

Próbowaliśmy informacje o stanie zdrowia poszkodowanego potwierdzić w bydgoskim pogotowiu – jak dotąd bezskutecznie.

Pasażerowie feralnego pociągu mogli go opuścić dopiero przed godziną 21:00. Do Łodzi skład dotarł z godzinnym opóźnieniem.