Być albo nie być Zawiszy. Czy klub otrzyma licencję na grę w I lidze?
Dodano: 09.06.2016 | 02:02- Jeśli Zawisza nie otrzyma licencji, to wyłącznie na własne życzenie - twierdzi Krzysztof Sachs, przewodniczący Komisji Licencyjnej PZPN.
Na zdjęciu: Stadion bydgoskiego Zawiszy przy ulicy Gdańskiej 163.
Fot. Leszek Grabowski
W czwartek zbierze się Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN. To ona orzeknie, czy Zawisza Bydgoszcz spełnia wymogi, aby nadal występować na I-ligowych boiskach.
CZYTAJ TAKŻE: Kłamstwo prezesa Zawiszy obnażone. I to przez PZPN
Przypomnijmy, że na posiedzeniu pod koniec maja Komisja Licencyjna (działająca w ramach pierwszej instancji) odmówiła bydgoskiemu klubowi przyznania licencji na grę na zapleczu ekstraklasy. Wskazała przy tym wyraźnie dwa powody tej decyzji – brak załączonej opinii i raportu biegłego rewidenta, a także dokumentów rozliczeniowych za jeden z transferów (chodzi o sprowadzenie do miasta nad Brdą Damiana Michalika z Polonii Bytom).
Zawisza na odwołanie miał pięć dni i w nocy z poniedziałku na wtorek faktycznie takie w PZPN-ie złożył. Tyle że – jak wyszło na jaw we wtorek – bez wymaganej dokumentacji. Przyznał to nowy właściciel i prezes spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA Artur Czarnecki. Wydawało się więc, że sprawa jest niemal przesądzona, a Zawiszę przed zjazdem w ligowej hierarchii może uratować tylko cud.
Tymczasem Krzysztof Sachs, szef Komisji Licencyjnej, w rozmowie z portalem futbolfejs.pl przyznaje, że I-ligowa furtka dla Zawiszy nie jest definitywnie zamknięta. – Jeżeli na czwartkowe posiedzenie Komisji Odwoławczej dostarczy opinię biegłego rewidenta, co nie wydaje mi się żadnym nadzwyczajnym wysiłkiem, biorąc pod uwagę, że biegły rewident to usługodawca, który działa na zlecenie spółki i robi, co mu ta spółka każe; i dostarczy dokumenty, a twierdzi, że je ma, świadczące o tym, że nie zalega żadnych pieniędzy temu klubowi, o którym wspomniałem, lub temu klubowi zapłaci – jedno z dwojga – to na pewno dostanie licencję – twierdzi Sachs. I jednocześnie podkreśla, że jeśli bydgoski klub jednak nie otrzyma licencji, to wyłącznie „na skutek skandalicznego zaniedbania”. Jego samego, rzecz jasna.
Decyzja Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych PZPN jest ostateczna.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022