Wieczorne rozmowy o herbie Zawiszy. „Bez niego jesteśmy nikim”
Dodano: 08.06.2016 | 07:02
Spotkanie prezesa WKS Zawisza Bydgoszcz SA Artura Czarneckiego z reprezentantami Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza nie przyniosło przełomu. Ale mało kto na niego liczył.
Na zdjęciu: Spółka nie może obecnie wykorzystywać herbu z białym tłem. Od stycznia nie dysponuje bowiem stosowną licencją na niego.
Fot. Leszek Grabowski / archiwum
We wtorkowy wieczór doszło do spotkania nowego właściciela i zarazem prezesa spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA Artura Czarneckiego z przedstawicielami Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, mniejszościowego jej udziałowca. Temat przewodni – regulacje dotyczące wykorzystywania herbu będącego własnością stowarzyszenia. Efekt – zgodny z przewidywaniami.
Prezes Czarnecki zarówno na poniedziałkowym posiedzeniu rady nadzorczej, w nocnym apelu-ultimatum, jak i na wtorkowej konferencji prasowej jak mantrę powtarzał, że kwestia licencji na herb jest kluczowa dla przyszłości spółki. – Bez niej jesteśmy nikim. Nie możemy wysłać nawet klubowego pisma. Nie mówiąc o tym, że wykorzystując herb bez zgody właściciela każdy z naszych potencjalnych partnerów naraziłby się na odpowiedzialność prawną – wyliczał. Swoje oczekiwania powtórzył na wieczornym spotkaniu z SP Zawisza. Od kilkunastu godzin powtarza też, że bez uregulowania tej sprawy klub nie otrzyma licencji na grę w I lidze. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego Polski Związek Piłki Nożnej – w komunikacie dotyczącym odmowy wydania licencji w pierwszej instancji z końca maja – nie napisał o tym ani słowa (patrz grafika poniżej).
Zdaniem Artura Czarneckiego, czas działa na niekorzyść spółki i brak usankcjonowanej kwestii herbu komplikuje wiele spraw. Choćby… wsparcie spółki przez rzekomą grupę kapitałową z Hiszpanii, która ma stać za Czarneckim (na razie podkreśla, że akcje Zawiszy nabył prywatnie). – Dlatego też liczyłem, że na pierwsze spotkanie ze mną SP Zawisza przyjdzie z gotową umową licencyjną – wypalił we wtorkowe popołudnie do dziennikarzy.
Kilka godzin później w Hotelu City doszło do jego spotkania z reprezentującymi SP Zawisza prezesem Krzysztofem Bessem i jego pełnomocnikiem Adamem Bułatem. – Na pewno na plus należy zapisać zmianę tonu rozmowy, choćby w stosunku do popołudniowej konferencji prasowej – zaznacza w rozmowie z nami prezes Bess. Ale dodaje, że sprawy udzielenia licencji nie może załatwić – nawet mimo wyrażonej w specjalnym oświadczeniu woli negocjacji – jednoosobowo. – Jesteśmy organem kolegialnym, a zgodę na udzielenie licencji muszą wyrazić członkowie stowarzyszenia – wyjaśnia Krzysztof Bess. Jak ustaliliśmy, propozycja SP Zawisza jest podobna do umowy, która obowiązywała jeszcze kilka miesięcy temu. – Teraz piłka jest po stronie prezesa Czarneckiego – ocenia Bess.
Spółka WKS Zawisza Bydgoszcz SA jak dotąd nie zajęła stanowiska w sprawie wieczornych negocjacji.
Do tematu wrócimy.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022