Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
Metropolia BydgoskaAKTUALNOŚCIChcemy i rekreacji, i zabudowy nad Brdą. Polemika z MPU
06.06.2017 | 11:24

Chcemy i rekreacji, i zabudowy nad Brdą. Polemika z MPU

Błażej Bembnista pisze o zagospodarowaniu terenów nadrzecznych.

Na zdjęciu: Zagospodarowanie nabrzeży Brdy budzi kontrowersje.

Fot. ST

Wstępne wyniki ankiet dotyczących zagospodarowania nabrzeży Brdy, niekoniecznie odzwierciedlają wizję wszystkich mieszkańców odnośnie spożytkowania tego obszaru. Duży wpływ na ostateczne rezultaty, mógł mieć sposób przedstawienia modeli wykorzystania bulwarów w badaniu ankietowym. Od samego początku budził on duże wątpliwości i przez wielu nazywany jest wprost – manipulacją.

31 maja na łamach “Gazety Wyborczej Bydgoszcz” ukazał się artykuł “Nie chcemy zabudowy nad Brdą. Wyniki konsultacji”, w którym Miejska Pracownia Urbanistyczna wstępnie podsumowała niedawno zakończone konsultacje dotyczące zagospodarowania terenów nad Brdą i terenów zielonych w Fordonie. Były to pierwsze konsultacje, których tryb był zgodny z nowym regulaminem. Dzięki niemu udało się przeprowadzić je nie tylko w formie ankiet, ale również warsztatów czy mobilnych punktów konsultacyjnych. Wykorzystanie nowych narzędzi okazało się strzałem w dziesiątkę, choć mam nadzieję, że z każdymi kolejnymi konsultacjami uczestniczyć w nich będzie jeszcze więcej mieszkańców.

Nie jestem jednak zadowolony z wstępnych wyników, które MPU podało do wiadomości publicznej. Według nich, “89 proc. internautów i 96 proc. osób wypełniających ankiety w IPK uznało, że w pobliżu rzeki chcą przede wszystkim spacerować i wypoczywać. (…) Niemal połowa ankietowanych opowiedziała się za szerokimi bulwarami z terenami rekreacji. Nieco mniej, 37 proc. internautów i 46 proc. ankietowanych w IPK – za szerokim bulwarem z terenami rekreacji i zabudową. Tylko 6 proc. internautów i 0,4 proc. ankietowanych w IPK – chce wysokiej zabudowy w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki (czwarty model)”.

Osobiście jestem zwolennikiem zagęszczania zabudowy na terenie centrum miasta oraz realizacji jak największej liczby budynków wysokościowych. Chciałbym też, by nowe budynki mieszkalne były nieco wyższe niż standardowe trzy-cztery piętra. Podczas marcowej debaty, dotyczącej zagospodarowania nabrzeży, reprezentowałem głos środowisk społecznych, które mają podobne stanowisko w tej sprawie (przede wszystkim uczestników grupy dyskusyjnej Bydgoski Hydepark na Facebooku i użytkowników forum Skyscrapercity.com). Uważam, że przedstawienie problemu zabudowy poprzez ankietę przygotowaną przez MPU, budzi wiele wątpliwości. Przedstawiciele środowisk społecznych optujących za rozwojem urbanistycznym miasta mówią wprost: warianty zostały tak skonstruowane, by wynik konsultacji był zgodny z wizją MPU. Pracownia rozpatruje kwestię zagospodarowania nabrzeży w następujący sposób – albo tereny rekreacyjne, albo wysoka zabudowa, jakby obie te rzeczy nie mogły istnieć i współgrać jednocześnie.

Trzeba podkreślić to jeszcze raz, dobitnie: nikt z Skyscrapercity czy Hydeparku nie chce stawiania budynków na bulwarach, ani odcinania mieszkańcom dostępu do Brdy. Uważamy, że w obszarze całego centrum i najbliższych okolic powinny powstawać budynki mieszkalne i biurowe, żeby bydgoszczanie znów chcieli przebywać w mieście. Nowe inwestycje mogą ożywić Starówkę i zapewnić przetrwanie wielu małym biznesom na Starym Mieście i Śródmieściu. Jeżeli pojawią się przeszkody w budowie budynków w sercu miasta, powstaną one na przedmieściach. Ich mieszkańcy nie będą korzystać z wielkich terenów rekreacyjnych nad Brdą, gdyż będą oddaleni od nich o kilkanaście kilometrów.

Wielu forumowiczów od wielu lat naciskało na władze, by jak najszybciej doszło do rewitalizacji kolejnych odcinków bulwarów. Liczymy na to, że prace na bardzo ważnym odcinku między mostem Pomorskim a Bernardyńskim ruszą, tak jak zapowiada prezydent Rafał Bruski, w marcu przyszłego roku. To świadczy, że bardzo zależy nam na ożywieniu nabrzeży. Sama rewitalizacja nie przyniesie większego efektu, jeżeli nie stworzymy możliwości zaludnienia tego obszaru.

Nikt z nas nie jest adwokatem deweloperów – wręcz przeciwnie, surowo krytykujemy i obnażamy wady architektoniczne nowych inwestycji mieszkaniowych. Na debacie wspomniałem m. in. o rozczarowującym poziomie realizacji Budlexu nad Starym Kanałem Bydgoskim, który nijak ma się do prezentowanych wizualizacji. Maksymalne wykorzystywanie działek i tworzenie przestrzeni dla aut, zamiast dla ludzi – to tylko kilka z ciężkich grzechów polskich sprzedawców mieszkań. Uważam jednak, że głos przedstawicieli deweloperów w dyskusji jest bardzo potrzebny. Dotychczas żaden z nich nie zajął swojego stanowiska w tej kwestii. Takie firmy jak Arkada, Nordic, KWK, Budlex, AWZ, Folwark, Moderator i wiele innych powinny wyrazić swój pogląd na zabudowę miasta i przedstawić problemy, z jakimi zmagają się podczas procesu projektowania i realizacji swoich inwestycji.

Powtórzę: zabudowy wymaga jedynie kilka terenów nadrzecznych! Tak atrakcyjne tereny jak te przy ulicy Jagiellońskiej nie są miejscem na warsztaty policji, lecz wysoką zabudowę biurową bądź mieszkaniową, a park koło Artego Areny musi zostać poddany kompleksowej rewitalizacji. Warto też wspomnieć o kontrowersjach związanych z warunkami zabudowy innych terenów w centrum – na działce po Torbydzie mógłby powstać budynek wyższy niż dopuszczalne 26 metrów wysokości.

Może warto uściślić pytania dotyczące samej zabudowy i dowiedzieć się, gdzie mieszkańcy oczekują nowych realizacji i jaką one powinny mieć wysokość? Spacer bulwarem, przy którym ulokowane są nowoczesne budynki, mógłby być prawdziwą przyjemnością.

MPU powinna zastanowić się także nad tym, co tak naprawdę pokazują wyniki ankiety – niechęć mieszkańców do miasta. Zacytuję tu wypowiedź użytkownika “supposed junkie” z forum Skyscrapercity, doskonale oddającą istotę problemu.

Ciekawe natomiast, że zdecydowana większość mieszkańców Bydgoszczy w ankietach de facto opowiedziała się przeciwko miastu jako jednostce urbanistycznej. Ci ludzie nie lubią miasta. Nie chcą żadnej urbanizacji terenów nadrzecznych, chcą wszędzie tylko i wyłącznie terenów zielonych. Dlaczego tak jest? Urbaniści ostatnich dziesięcioleci ponieśli aż tak olbrzymią klęskę? Miasto, które stworzyli nie jest atrakcyjne? Czy to ludzie – wtłoczeni za pracą do miast zwykle jedno lub dwa pokolenia wstecz – nie nauczyli się żyć w mieście, korzystać z tego co miasto oferuje? A może to miasto – przy wadach jak smog, ruch komunikacyjny etc – nie oferuje wcale typowo miejskich zalet? Czy ludziom tak bardzo brakuje terenów rekreacji w najbliższym sąsiedztwie? Zieleni przed domem/blokiem/przy ulicy? Na to MPU powinno sobie odpowiedzieć, zamiast cieszyć się, że ma teraz mandat społeczeństwa na kurniki.

Do tej wypowiedzi dodałbym ważne pytanie: dlaczego wiele osób, opowiadających się przeciwko urbanizacji i popierających tereny zielone, nie ma nic przeciwko rozjeżdżaniu przyblokowych trawników swoimi samochodami oraz chce wszędzie budować miejsca parkingowe?

Chciałbym podjąć też polemikę odnośnie wypowiedzi pani dyrektor Anny Rembowicz-Dziekciowskiej z wywiadu dla Metropolii Bydgoskiej odnośnie zabudowy okolic węzła Garbary. MPU, podobnie jak wielu zainteresowanych urbanistyką, popiera usunięcie ruchu samochodowego z centrum miasta, lecz w tym wypadku pani dyrektor twierdzi, że “Obecnie z komunikacją w tym miejscu nie jest najlepiej, ul. Królowej Jadwigi jest bardzo obciążona, a my musimy zadbać, aby całe Śródmieście było dobrze skomunikowane”.

W jakim sensie ma być “dobrze skomunikowane”? Węzeł jest obsługiwany przez cztery linie tramwajowe i dziewięć autobusowych, w jego okolicy zlokalizowane są stacje BRA – w dodatku znajduje się on praktycznie tuż przy Starym Mieście. Czy w tym miejscu potrzebujemy nowych dróg i jeszcze większego ruchu aut? Według mnie ul. Focha powinna zostać wyłączona z ruchu samochodowego, a w przyszłości powinno dojść do odbudowy zasypanego w okresie PRL odcinka Starego Kanału Bydgoskiego.

Nie popieram też dążenia do ulokowania “bydgoskiego City” tuż przy Dworcu Wschód. Zaletą tej koncepcji jest bliskość węzła komunikacyjnego, ale osobiście dostrzegam znacznie więcej wad. Stworzenie w tym obszarze monodzielnicy biurowej, w której popołudniami i w weekendy nie napotkamy żywej duszy, nie jest korzystne dla miasta. Nie widzę też w tym miejscu budynków mieszkalnych – od jakichkolwiek terenów zielonych jest dość daleko, a nie chcemy chyba, by mieszkańcy z braku innych rozrywek spędzali całe dnie w Galerii Pomorskiej. W podejmowaniu decyzji o lokalizacji nowych biurowców powinniśmy inspirować się powstającym budynkiem Immobile 3K przy Placu Kościeleckich. Osoby tam pracujące będą motorem napędowym całej okolicznej gospodarki, od lokali gastronomicznych po punkty usługowe.

Wyniki konsultacji potrzebują omówienia i refleksji – czy na pewno przedstawione warianty odpowiadają rzeczywistym potrzebom mieszkańcom i czy przysłużą się rozwojowi Bydgoszczy? Głosy o manipulacji nie pojawiają się wyłącznie na forum Skyscrapercity – to głos szerokiego środowiska, które rzeczywiście interesuje się tematem architektury i urbanistyki. Przed wprowadzeniem w życie nowego studium kierunków zagospodarowania odbędą się kolejne konsultacje na jego temat – jest to kolejna szansa na dyskusję i przekonanie się, że tuż obok Brdy możemy stworzyć przestrzeń mieszkalną, jak i rekreacyjną, wykorzystując wiele zalet ukształtowania terenu. Warto uwzględnić głos “mniejszości”. Miałby on znacznie większą siłę przebicia, gdyby opcje przedstawione w ankiecie nie były zerojedynkowe.

W najbliższym czasie zamierzam też rozwinąć temat zabudowy terenu przy placu Teatralnym – osobiście należę do grona przeciwników tego pomysłu (zgadzam się w tej kwestii z panią dyrektor MPU) i popieram koncepcję stworzenia w tym miejscu przestrzeni miejskiej otwartej na rzekę. Mając jednak na uwadze liczne głosy opowiadające się za postawieniem tam budynku, postaram się zgłębić temat i przedstawić różne punkty widzenia.

Błażej Bembnista

"Fordon na co dzień"
Błażej Bembnista

Od urodzenia mieszkaniec Fordonu, współzałożyciel „Fordon na co dzień” na FB.

Panel dyskusyjny


Powiązane treści