Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Przez cmentarz przy Fordońskiej pobiegnie droga? Kontrowersje wokół budowy salonu Porsche

Dodano: 21.05.2024 | 13:26

Na zdjęciu: Przewodniczący Bydgoskiego Ruchu Miejskiego Paweł Górny podkreślił, że inwestor powinien zrezygnować z realizacji drogi dojazdowej do salonu, która ma przeciąć nekropolię.

Fot. Jan Trojan

Przy ulicy Fordońskiej 30 trwa rozbiórka obiektów po spółdzielni „Gryf”. W ich miejscu powstanie salon samochodowy Porsche, realizowany przez Grupę Lellek. Bydgoscy społecznicy przypominają jednak, że w miejscu drogi dojazdowej do salonu znajduje się dawny cmentarz i proszą inwestora oraz władze miasta o ochronę i upamiętnienie tego miejsca.

Opuszczone od lat budynki dawnej spółdzielni pracy niewidomych Gryf powoli znikają z krajobrazu ulicy Fordońskiej; wcześniej zlikwidowano myjnię samochodową. W ich miejscu powstanie nowy salon samochodowy marki Porsche; inwestorem jest grupa dealerska Lellek, która sprzedaje samochody produkowane przez koncern Volkswagena. Wniosek o pozwolenie na budowę obiektu złożono w sierpniu 2023 roku, a wydano je w październiku.

Od kilkunastu dni na terenie przyszłego salonu trwają prace rozbiórkowe. Szczegóły zagospodarowania terenu przedstawiła niedawno Rada Osiedla Bartodzieje.

Warto zauważyć, że planowana droga do salonu samochodowego ma przebiegać na terenie dawnego cmentarza. Według badających temat bydgoskich społeczników, nekropolia znajduje w obrębie istniejącej do niedawna myjni. – Czy inwestor brał pod uwagę bezpośredniego otoczenia cmentarza? Raczej nie, tym bardziej, że po pierwsze nie ma po nim śladów naziemnych w postaci nagrobków, a po drugie według dokumentów konserwatorskich został błędnie zlokalizowany – twierdzi stowarzyszenie Lapidaria.

Działacze grupy „Na ratunek cmentarzom” postanowili nagłośnić sprawę. Wczoraj (20 maja) zorganizowali konferencję prasową, na której domagali się upamiętnienia miejsca pochówku. – Zgodnie z planami ma powstać na nim droga i miejsca parkingowe. To nie jest to, co powinno znajdować się na terenie dawnego cmentarza. Dlatego wyrażamy sprzeciw przeciwko zabudowie tego fragmentu terenu i proponujemy, żeby to miejsce po prostu pozostało jako teren zielony, a w przyszłości zostało oznaczone tablicą pamiątkową – podkreślił Paweł Górny, przewodniczący Bydgoskiego Ruchu Miejskiego. Poza przedstawicielami BRM, w konferencji uczestniczyli m.in. archeolog Robert Grochowski, przewodnik Piotr Weckwerth czy prezes stowarzyszenia Bunkier Marcin Nalewka.

Społecznicy domagają się pilnych działań ze strony prezydenta Rafała Bruskiego. – Przywołujemy stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2018 roku, iż każdy cmentarz jest zabytkiem nieruchomym i z mocy prawa podlega ochronie – czytamy w piśmie skierowanym do ratusza. Sygnatariusze podkreślają, że w miejscu cmentarza wyznaczona jest strefa „B” ochrony konserwatorskiej pokrywająca się z zasięgiem obszaru zabytkowego wpisanego do ewidencji zabytków, gdzie obowiązuje zakaz lokalizacji zabudowy.

Granice nekropolii są precyzyjnie wyznaczone na podstawie planów katastralnych oraz matrykuł. Pragniemy przy tym nadmienić, że nie był to cmentarz ewangelicki, lecz cmentarz gminy Bartodzieje Wielkie, zaś od 1920 roku cmentarz wielowyznaniowy gminy miejskiej Bydgoszcz. Dwukrotne powiększanie granic cmentarza na przełomie XIX/XX w., jego długotrwałe użytkowanie, jak również duża liczba mieszkańców ówczesnej gminy Bartodzieje Wielkie dowodzi, że na cmentarzu występuje duże zagęszczenie pochówków – zaznaczają.

Obrońcy pamięci zaznaczają, że korytowanie drogi spowodowuje zniszczenie grobów, ze względu na praktykowany w XIX i 1. poł. XX w. sposób pochówku z płytką inhumacją zwłok. – Jeszcze większe zniszczenia w obrębie struktury funeralnej poczynią wykopy instalacyjne. Naszym zdaniem, realizacja inwestycji zgodnie z takim projektem spowoduje całkowite zniszczenie cmentarza, stanowiącego zabytek pamięci wielowiekowej historii Bydgoszczy – podkreślają społecznicy.


CZYTAJ TAKŻE: Dymna, Drenda, Stasiuk, Więckiewicz. Nowy festiwal w Bydgoszczy pełen znanych gości


W apelu do prezydenta miasta pojawiły się zatem żądania natychmiastowego przerwania rozpoczętych już prac budowlanych oraz przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia, zarówno pod względem administracyjno-budowlanym, jak i uzgodnień pod kątem ochrony konserwatorskiej, ze względu na przedstawione powyżej ważne okoliczności, nie uwzględnione dotychczas w procesie decyzyjnym. Pismo, poza Rafałem Bruskim, skierowano także do wiadomości miejskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków, bydgoskiej delegatury IPN, parafii ewangelicko-augsburskiej oraz konsula honorowego Niemiec w Bydgoszczy.

Próbowaliśmy skontaktować się z Grupą Lellek ws. kontrowersji związanych z inwestycją, lecz do tej pory nie otrzymaliśmy stanowiska firmy.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zdzisław
Zdzisław
1 miesiąc temu

Tych społeczników czas najwyższy pognać

Pytam
Pytam
1 miesiąc temu

Zdzisław Wyjaśnisz dlaczego? nie wszystko Mi się podoba co robią ale jak jest coś niezgodnie z prawem to należy się temu sprzeciwiać!

Tuta
Tuta
1 miesiąc temu

Dziwne że dopiero teraz się obudzili, gdzie byli jak działała spółdzielnia niewidomych i myjnia
Czyżby ktoś wyczuł pieniądze do wyciągnięcia od bogatego inwestora?

zibi457
zibi457
1 miesiąc temu

Ludzie! Przez 80 lat od likwidacji tego cmentarza w ziemi już prawie nic nie pozostało. Jak byśmy mieli tak podchodzić do tematu to spora część Warszawy stoi na grobach. I co, tylko dlatego mamy tam nic nie budować?

Tomek
Tomek
1 miesiąc temu

Zdecydoanie wolę w tym miejscu salon Porsche niż zapyziałą ruinę dla bezdomnych, która poza straszeniem nie pełni żadnej funkcji. Tam nawet śladu po cmentarzu nie ma.

Leonard Gejborowski
Leonard Gejborowski
1 miesiąc temu

Niech mi ktoś odpowie, co ci społecznicy z Bartodziejów zrobili na przestrzeni kilkudziesięciu lat z upamiętnieniem tego cmentarza?

Kamil
Kamil
1 miesiąc temu

Znowu się obudzili po fakcie. Kilkanaście lat stała tam myjnia, jeździły samochody – nikogo to nie przeszkadzało, teraz się obudzili, bo cmentarz. Ciekawe czy chociaż z inwestorem rozmawiali, czy postanowili się promować bez rozmowy z właścicielem

Krotek
Krotek
23 dni temu

Ktoś przegrał przetarg na salon Porsche i próbuje zaszkodzić konkurencji

Galaktyk
Galaktyk
21 dni temu

Jeżeli po dekadach cokolwiek zostało w ziemi z tych grobów, to raczej pozostalości zostały już zniszczone podczas budowania dotychczasowych obiektów lata temu.