Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Groźne potrącenie 11-latka w Zielonce. Czy droga serwisowa S10 powinna być zmodernizowana?

Dodano: 13.01.2022 | 18:10
droga serwisowa S10 w Zielonce

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Droga serwisowa S10 powstała przy okazji budowy trasy ekspresowej pomiędzy Białymi Błotami a Stryszkiem. W czwartek na przejściu na wysokości ulic: Borowikowej i Orzechowej doszło do potrącenia 11-latka.

Fot. mat. GDDKiA O/Bydgoszcz

11-letni chłopiec został ranny w wyniku potrącenia, do którego doszło w czwartek rano na drodze serwisowej S10 w Zielonce. Wypadek po raz kolejny wzmógł dyskusję o bezpieczeństwie trasy obsługującej wiele miejscowości gminy Białe Błota.

Czwartek, 13 stycznia. Godzina 7:15. 11-latek przechodzi przez przejście na wysokości ulic Borowikowej i Orzechowej. W tym momencie uderza w niego kierowca mercedesa. Chłopiec doznaje obrażeń, wymaga przewiezienia do szpitala. Kierujący samochodem osobowym traci prawo jazdy. Jest trzeźwy. Ze swojego zachowania będzie musiał najprawdopodobniej tłumaczyć się już na sali sądowej.

Jak tłumaczy z kolei w rozmowie z nami sołtys Zielonki Tomasz Konieczyński, to kolejny tego typu wypadek z udziałem dziecka na przestrzeni ostatnich kilku lat. – Dokładnie trzeci. 2-3 lata temu w podobnym miejscu też doszło do potrącenia. W ubiegłym roku głośna była sprawa potrącenia dziewczynki w Cielu – wylicza. I dodaje, że apele wystosowane na zebraniach wiejskich docierają do policji, ale na krótko. – Wielokrotnie mówiłem o konieczności zwiększenia liczby patroli. Ale po jednym z zebrań pojawiły się może dwa razy. A to jeden ze sposobów, żeby zmienić zachowania kierowców – przekonuje Konieczyński.

CZYTAJ TAKŻE: Ciężki temat ciężkich samochodów. Kiedy doczekamy się zakazu ich wjazdu do Bydgoszczy?

W miejscu, gdzie doszło do potrącenia, obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę. Ale jest to w zasadzie – bez ingerencji policjantów – martwy przepis. Wielu kierowców na prostej drodze ma za nic ograniczenie, gnając nierzadko po 80-90 kilometrów na godzinę. A to znacznie wydłuża czas ich reakcji, także na pojawienie się na przejściu pieszych. Samo przejście trudno uznać za szczególnie niebezpiecznie, nawet zakładając, że jadąc od strony Ciela pokonuje się 150 metrów przed nim łuk.

Droga serwisowa przebiegająca wzdłuż Zielonki, Ciela, obrzeży Białych Błot oraz Lipnik i Kruszyna Krajeńskiego powstała wraz z budową fragmentu drogi ekspresowej S10 między węzłami w Białych Błotach i Stryszku. Zarządzana jest przez Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. A to, zdaniem Konieczyńskiego, kluczowy problem w jakichkolwiek zmianach na niej. – Dotyczy to nie tylko poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego – instalacji sygnalizacji czy też progów zwalniających, ale również chociażby rozbudowy infrastruktury obok jezdni – wystarczy wspomnieć o przystanku na wysokości ulicy Źródlanej w Cielu – wymienia sołtys Zielonki.

Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być przejęcie drogi przez gminę Białe Błota. I taki pomysł od kilku miesięcy nawet kiełkuje. Tyle że rodzi on poważne konsekwencje – oczywiście natury finansowej. W przypadku serwisówki byłby z pewnością wyrażony w siedmiocyfrowej kwocie. Dlatego zielonego światła na to rozwiązanie, przynajmniej na razie, nie ma.

Co ciekawe, problem niedostatecznego bezpieczeństwa na tej trasie zdaje się rozumieć sama GDDKiA. Dowód – w połowie grudnia rozpisała przetarg na projekt jego poprawy w 17 miejscach drogi serwisowej S10 (z czego czterech w Zielonce, w tym na przejściu, na którym w czwartek doszło do wypadku z udziałem 11-letniego chłopca) oraz kilku kolejnych na drodze krajowej nr 10. Wszystkie lokalizacje miałyby zyskać doświetlenie. Ale postępowanie zakończyło się fiaskiem. Na dokumentację drogowcy mieli 230 tysięcy złotych. Wpłynęła jedna oferta – na blisko 300 tys. zł. Przetarg unieważniono dzień przed sylwestrem.

Do tematu bezpieczeństwa na drodze serwisowej S10 oraz planach rozbudowy dróg na terenie gminy Białe Błota wrócimy niebawem.