Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

„Samochodoza” obok Muzeum Okręgowego przy Gdańskiej. Dyrektor komentuje

Dodano: 31.01.2022 | 16:27

Na zdjęciu: Jak wyjaśnia dyrektor MOB Wacław Kuczma, większość z aut należy do ekip remontujących inny muzealny obiekt, czyli pomieszczenia dawnej apteki "Pod Łabędziem".

Fot. Kamil/nadesłane

Od kilkunastu tygodni, mimo znaku zakazu – a ostatnio także słupków – pod gmachem Muzeum Okręgowego przy ulicy Gdańskiej parkują samochody. Mieszkańcy poddają w wątpliwość, czy wszystkie z nich to pojazdy samej instytucji albo należące do osób posiadających zezwolenie. Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych nagłośnił problem w ironicznym wpisie, porównując zaparkowane pojazdy do muzealnej wystawy. O komentarz do sprawy poprosiliśmy dyrektora Wacława Kuczmę.

Na początku 2021 roku zakończyła się trwająca od 2018 roku rozbudowa siedziby Muzeum Okręgowego przy ulicy Gdańskiej. Nieużytkowany od lat obiekt wrócił do życia i stał się jednym z głównych miejsc prezentacji zbiorów instytucji. Po otwarciu nowego/starego gmachu przy głównym trakcie Śródmieścia (na którym ruch samochodów jest ograniczony) pod muzeum, jak i na sąsiednim placu zaczęły parkować samochody.

Zgłaszaną przez mieszkańców sytuację miał uregulować znak zakazu, który zgodnie z umieszczoną pod nim tabliczką pozwala na postój aut pod pewnymi warunkami (należy dodać, że była ona kilkukrotnie zmieniana). Zakaz nie dotyczy jedynie pojazdów realizujących dostawy eksponatów muzealnych, dojeżdżających do parkingu podziemnego pod nową częścią muzeum oraz pojazdów posiadających zezwolenie. Kolejne tygodnie parkowania przy Gdańskiej 4 sprawiły, że na przełomie roku przy wjeździe na teren muzeum pojawiły się słupki. Jednak często ten, który mógłby całkowicie uniemożliwić stawianie aut, jest opuszczony.

Sytuacja pod muzeum doczekała się komentarza ze strony stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych, które porównały uwieczniony na zdjęciu postój dziewięciu aut do… wystawy pod nazwą „Samochodoza”. – Mamy do czynienia z chaosem i zawłaszczaniem przestrzeni, ale nie jest to już tylko efekt pospolitego braku szacunku dla przestrzeni publicznej. Autor wyraźnie pokazuje nam, że jest to świadoma decyzja. Zawsze schowany środkowy słupek jest kreatywnym nawiązaniem do wulgarnego gestu środkowego palca skierowanego w stronę zabytkowej ulicy Gdańskiej – tak, w stylu nawiązującym do opisów ekspozycji, społecznicy skrytykowali parkingowy chaos.


O wypowiedź do sytuacji poprosiliśmy dyrektora Muzeum Okręgowego Wacława Kuczmę. – Samochody, które parkują przy naszym Muzeum należą do firm wykonujących remont w naszym obiekcie przy Gdańskiej 5 oraz naprawy gwarancyjne w budynku głównym. Muzeum posiada garaż podziemny, ale niestety winda do niego prowadząca co pewien czas odmawia posłuszeństwa. Wówczas wjazd jest niemożliwy, co powoduje konieczność zaparkowania obok budynku samochodów gości, ochrony i współpracowników. Niestety, to nie jest nasza zła wola, ale konieczność. W najbliższych dniach awaria ma być usunięta i większość aut zniknie z otoczenia muzeum – wyjaśnia dyrektor.

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments