Ekspert krytykuje „kolejową rewolucję” Całbeckiego. „Bydgoszcz jest zawsze gorzej traktowana”
Dodano: 22.05.2021 | 09:55Na zdjęciu: W mijającym tygodniu urząd marszałkowski ogłosił rozpoczęcie konsultacji rynkowych, poprzedzających ogłoszenie przetargu na obsługę połączeń kolejowych od 12 grudnia 2021 do 14 grudnia 2030 roku.
Fot. Szymon Fiałkowski
Były prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski skomentował ogłoszoną w mijającym tygodniu „kolejową rewolucję” marszałka Piotra Całbeckiego. Samorząd województwa, zapowiadając konsultacje rynkowe przed uruchomieniem przetargu na obsługę połączeń do 2030 roku, zapowiedział reaktywacje kilku połączeń, ale głównie w rejonie Torunia. – Bydgoszcz jest zawsze gorzej traktowana. Żnin, Szubin, Kcynia, Rynarzewo, Koronowo, Barcin, Więcbork znów muszą poczekać: być może na zmianę władzy – skomentował ekspert.
W mijającym tygodniu urząd marszałkowski ogłosił rozpoczęcie konsultacji rynkowych, poprzedzających ogłoszenie przetargu na obsługę połączeń kolejowych od 12 grudnia 2021 do 14 grudnia 2030 roku. Wcześniej kolejowy tort podzielono na dziesięć, a nie jak we wcześniejszych postępowaniach – na trzy pakiety połączeń, co zdaniem samorządu województwa ma zwiększyć konkurencyjność, wpłynąć na ceny połączeń oraz wymusić oczekiwane przez mieszkańców pozytywne zmiany w siatce połączeń.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marszałek Całbecki dzieli kolejowy tort. Przewoźnicy powalczą nie o trzy, a o dziesięć pakietów połączeń
Do konsultacji rynkowych zostali zaproszeni wszyscy przewoźnicy działający w Polsce, czyli ponad 30 podmiotów. – Zdecydowaliśmy się na konsultacje, które powinny przynieść weryfikację wypracowanych przez nas założeń poprzez skonfrontowanie ich z realnymi możliwościami rynku – podkreśla marszałek Piotr Całbecki. I dodaje, że w toku konsultacji powstanie ostateczny kształt realizacji i rozliczenia pasażerskich przewozów kolejowych.
Urząd marszałkowski przedstawił też założenia siatki połączeń. „Nowy rozdział w budowaniu oferty w pasażerskich przewozach szynowych w naszym regionie” zakłada zwiększenie liczby połączeń, w tym przywrócenie zlikwidowanych kursów na liniach kolejowych nr: 27 (Toruń – Sierpc), 201 (Wierzchucin – Szlachta) i 33 (Brodnica – Rypin), a także na linii Inowrocław – Barcin – Żnin (po zakończeniu modernizacji odcinka Wapienno – Żnin, przewidywanej na okres po 2024 roku) czy Nakło – Kcynia (także po modernizacji planowanej na okres po 2025 roku).
Planowany schemat połączeń wzbudził sporo dyskusji – pasażerowie zauważają jednak, że rozwój połączeń trudno nazwać „rewolucją”, gdyż na wielu liniach oferta nie jest nawet zbliżona do tej, sprzed wybuchu epidemii i cięć rozkładów. Na temat marszałkowskiej inicjatywy głos zabrał także były prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski, który wcześniej poddał w wątpliwość powołanie spółki Kujawsko-Pomorskie Samorządowe Przewozy Pasażerskie. – Nowy przewoźnik w tak małym regionie spowoduje dublowanie się kosztów i nieefektywne wykorzystanie środków publicznych – napisał na swoim profilu.
Zobacz również:
Szczegóły kolejowych planów urzędu marszałkowskiego
W swoim komentarzu do planowanych zmian w przewozach na Kujawach i Pomorzu były szef KD uznaje, że polityka marszałka dotycząca kolei prowadzona jest „od bandy do bandy”. – Nie chodzi mi tu o skład ekipy doradców (gdzie też pomieszanie z poplątaniem, osobowości hm… co najmniej kontrowersyjne obok ekspertów z doświadczeniem i praktyką) – wyjaśnia Rachwalski. Tu należy dodać, że eksperci, którzy wspomagają marszałka Całbeckiego podczas procesu konsultacyjnego (łącznie ze sformułowaniem wniosków i rekomendacji pokonsultacyjnych) to ekonomista transportu z Uniwersytetu Gdańskiego prof. Marcin Wołek, specjalizujący się w prawie pomocy publicznej radca prawny Kamil Ciupak oraz współpracujący z firmami kolejowymi i samorządami w całym kraju analityk transportu Stanisław Biega. To właśnie Biega jest uznawany za najbardziej kontrowersyjnego – w 2012 roku był twórcą rozkładu jazdy dla Kolei Śląskich, które wówczas przejmowały przewozy w całym województwie. Ta operacja zakończyła się ogromnym chaosem – Rachwalski podkreśla, że ówczesny marszałek województwa śląskiego podał się do dymisji, a Całbecki „nie uczy się na błędach innych”.
– Był to jedyny w historii przypadek dymisji marszałka – do tego przez kolej (a doradcy w części ci sami) – zauważa były szef dolnośląskiego przewoźnika. Rachwalski twierdzi, że działania toruńskiego urzędu dotyczące kolei „zdają się nie mieć jakiegoś przemyślanego charakteru”, a są jedynie doraźne. – Zimą zamykamy, tniemy jak w 2000 roku, teraz otwieramy, planujemy rozwój że hoho… Nowy tabor, nowe linie, poprawa oferty. Co się zmieniło od grudnia gdy robiono coś odwrotnego? Nie wiem, może hałas, który pokazał marszałkowi że to już nie te czasy gdy można ciąć i nie będzie krytyki – argumentuje.
Zdaniem Rachwalskiego, urząd marszałkowski powinien przeznaczyć znacznie więcej środków na przewozy kolejowe. – Prawdopodobnie marszałek uwierzył komuś, że da się zrobić super kolej tanio. Jednak nie da się: oferty złożone zimą rozczarowały, stąd cięcia. A mimo dzielenia na pakiety nikt tej usługi nie zrobi taniej niż obecni, działający na rynku przewoźnicy z taborem i zapleczami (Arriva – Nowa Wieś, Polregio – Toruń). Choć pomysł z jesieni /zimy wydawał się prosty i zacny (poprawa przychodów poprzez skupienie się na najlepszych liniach), to nie wypalił – uważa ekspert. I dodaje, że efektem podziału na pakiety będzie najprawdopodobniej wejście na kujawsko-pomorskie tory przewoźnika SKPL. Sygnalizowaliśmy to już wcześniej – przewoźnik od kilku miesięcy sprowadza z Holandii używane składy spalinowe, a w komunikacie prasowym samorządu województwa czytamy, że nowe zasady postępowania dają „możliwość wejścia na ten rynek mniejszych polskich firm posiadających licencje na obsługę pasażerskiego transportu kolejowego”.
Rachwalski zaznacza, że według niego, nie wiadomo co jest celem zmian na kolei. – Jeśli celem są oszczędności, to życzę powodzenia – ironizuje. I dodaje, że nowy schemat połączeń nie poprawia oferty wokół Bydgoszczy i w zachodniej części województwa.
– Oczywiście reaktywacje znów tylko wokół Torunia – ale to już też standard w tym regionie dwóch stolic, z których Bydgoszcz jest zawsze gorzej traktowana… Żnin, Szubin, Kcynia, Rynarzewo, Koronowo, Barcin, Więcbork znów muszą poczekać – być może na zmianę władzy
– podkreśla były prezes Kolei Dolnośląskich. Docenia on jednak odwagę części zmian, ale… – Od samego mieszania herbata nie będzie słodsza. Trzeba dosypać cukru, czyli kasy – puentuje.
Konsultacje z przewoźnikami mają potrwać przez miesiąc – termin składania wniosków o udział w nich mija 24 maja. Oznacza to, że przetarg na obsługę linii kolejowych zostanie ogłoszony najwcześniej w lipcu.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024