Enea Astoria wygrała z SKK Siedlce. Starzy znajomi napsuli sporo krwi
Dodano: 03.03.2018 | 20:22Bydgoszczenie pewnie pokonali rywali.
Na zdjęciu: Łukasz Frąckiewicz zanotował double-double.
Fot. ST
Enea Astoria pewnie pokonała SKK Siedlce w meczu I ligi koszykówki. Podopieczni Konrada Kaźmierczyka rozegrali dobry mecz we własnej hali, choć w ekipie przyjezdnych prym wiedli byli koszykarze bydgoskiego klubu.
Enea Astoria rozpoczęła mecz od prowadzenia 5:0 po rzutach Patryka Gospodarka i Łukasza Frąckiewicza. – Przespaliśmy początek, tak jak to często u nas bywa – mówił już po zakończeniu spotkania rozgrywający SKK Kamil Czosnowski. Gościom udało się wyrównać po niespełna czterech minutach gry, kiedy to na 8:8 trafił dobrze znany bydgoskim kibicom Karol Obarek, ale kolejne minuty należały do bydgoszczan, a konkretnie do Pawła Śpicy. 25-latek zdobył w tym fragmencie spotkania 10 punktów i w znacznej mierze dzięki niemu gracze Astorii prowadzili już 27:17.
Końcówka pierwszej odsłony należała do przyjezdnych, którzy zmniejszyli stratę do pięciu punktów, a w II kwarcie ponownie wyrównali (29:29). Na prowadzenie nie udało im się jednak wyjść, a z czasem to Enea Astoria zaczęła uciekać. Na przerwę bydgoszczanie zeszli z co prawda nieznacznym prowadzeniem (39:35), a krótko po zmianie stron siedlczanie ponownie doskoczyli na jeden punkt, ale wtedy bydgoszczanie zdobyli siedem oczek z rzędu i na dobre przejęli kontrolę nad spotkaniem.
Zdjęcia z meczu Enea Astoria Bydgoszcz – SKK Siedlce (87:75)
Przyjezdni dopuszczali Astę do zbiórek w ataku i mieli problem z faulami, których popełnili aż 31 przy 17 przewinieniach gospodarzy. – Rzuty wolne nas trochę ratowały, bo skuteczność nie była najlepsza – przyznawał później Konrad Kaźmierczyk. Przyjezdnym nie pomagały nawet częstsze starty bydgoszczan (23 do 15 na korzyść gości), a o zwycięstwie mogli zapomnieć w zasadzie już w III kwarcie, gdy Bogdan Kornijec trafił za trzy punkty na 64:47. W IV kwarcie goście tylko delikatnie zmniejszyli rozmiary porażki, ale kibicom zdecydowanie bardziej zapadł w pamięci efektowny blok Bartosza Pochockiego na Kamilu Czosnowskim. Udaną interwencję koszykarz Astorii przypłacił jednak urazem, który nie pozwolił mu dokończyć spotkania. Pierwsze pomeczowe wieści z bydgoskiego zespołu były jednak uspokajające i z więzadłami Pochockiego najprawdopodobniej wszystko w porządku.
Mecz zakończył się zwycięstwem Enea Astorii 87:75. Dla bydgoszczan najwięcej punktów zdobyli Bartosz Pochocki (18) i Paweł Śpica (17), zaś wśród przyjezdnych liderowali ci, którzy w przeszłości grali w czarno-czerwonych barwach – wspomniany Obarek (15) oraz Paweł Lewandowski, który zdobył 18 punktów i pod tym względem był to jego najlepszy mecz w tym sezonie.
– Na tyle nas w tym momencie stać umiejętnościami i zdrowiem. Wynik odzwierciedla różnicę. Moglibyśmy nawiązać walkę, gdyby nie zawiodła skuteczność, bo mieliśmy trochę otwartych pozycji i gdyby tam więcej wpadło do kosza, to mecz mógłby się toczyć inaczej – oceniał po zakończeniu spotkania trener gości Michał Spychała, przyznając, że przy stracie sięgającej kilkunastu punktów u jego zawodników pojawiła się frustracja.
Konferencja po meczu Enea Astoria Bydgoszcz – SKK Siedlce 87:75 [WIDEO]
– Wygrana nas cieszy, bo nie ukrywam, że byliśmy mocno zmotywowani i mecz był dla nas ważny w kontekście walki o play-offy – mówił trener Kaźmierczyk. – Dobrze wykonaliśmy swoją pracę dzisiaj. Wygraliśmy zbiórkę, ograniczyliśmy rzuty trzypunktowe rywala i nie ma się już co rozwodzić na temat tego meczu. Najważniejsze spotkania przed nami. Skończyliśmy grać z dołem tabeli i teraz czekają na nas Tychy, Leszno, Kraków i Znicz. Te mecze pokażą, czy zasługujemy na play-offy – dodawał Dorian Szyttenholm. Pierwszy z wspomnianych przez niego sprawdzianów zaplanowano na niedzielę, 11 marca, gdy bydgoszczanie podejmą tyski GKS.
28. kolejka I ligi koszykówki mężczyzn
ENEA ASTORIA BYDGOSZCZ – SKK SIEDLCE 87:75 (27:22, 12:13, 29:17, 19:23)
Enea Astoria: Pochocki 18 (10 zb. 5 as.), Śpica 17, Gospodarek 13, Fatz 11, Frąckiewicz 10 (11 zb.) oraz Szyttenholm 8, Barszczyk 6, Kornijec 3, Przybylski 1, Bierwagen 0.
SKK: Obarek 15, Król 12, Czosnowski 12 (7 as.), Wróbel 8, Rajewicz 2 oraz Lewandowski 18, Migała 5, Stefanik 2, Kołodziński 1, Nędzi 0 (8 zb.).
- Przejechał na czerwonym świetle. Gdy go zatrzymali, miał pod nosem biały proszek - 8 października 2024
- Pomalował farbą posterunek policji. Szybko został złapany - 8 października 2024
- Kai Huckenbeck z dziką kartą na Grand Prix 2025. Przyjemski rezerwowym - 7 października 2024