Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Enea Astoria zbudowała twierdzę. W tym czasie środowy rywal zgubił formę

Dodano: 12.02.2019 | 13:08

Na zdjęciu: Koszykarze Enea Astorii w tym roku nie dają żadnych szans rywalom w Artego Arenie.

Fot. SF

Koszykarze Enea Astorii Bydgoszcz już w środę rozegrają kolejny mecz w rozgrywkach I ligi. Rywalem podopiecznych Grzegorza Skiby będzie Polonia Leszno.

Najmłodsi stażem kibice bydgoskiej Astorii nie pamiętają tak dobrego sezonu w wykonaniu czarno-czerwonych, którzy po połowie rundy rewanżowej usadowili się na miejscu wicelidera tabeli. Mają co prawda tyle samo punktów, co trzeci Rawplug Sokół Łańcut, ale czwarta Jamalex Polonia Leszno traci do bydgoszczan już dwa oczka, podobnie jak piąte WKK Wrocław. W zbliżającej się fazie play-off kluczowe może być właśnie rozstawienie z jak najlepszej pozycji.

Enea Astoria zbudowała twierdzę. W tym czasie środowy rywal zgubił formę

Zobacz również:

Enea Astoria pokonała Czarnych. Zobacz zdjęcia

Wspomniany zespół z Leszna będzie w środę rywalem Asty. Drużyna z Wielkopolski będzie liczyła na odnalezienie zagubionej w połowie stycznia formy. W ostatnich pięciu meczach Jamalex Polonia wygrała bowiem tylko raz – z GKS-em Tychy, notując porażki w Prudniku, Słupsku czy ostatnio na własnym parkiecie z przedostatnim w tabeli SKK Siedlce. – Nie patrzyłbym na jakiś kryzys przeciwnika i na porażki w ostatnich meczach. To doświadczony zespół, o bardzo dużej wartości, więc musimy przygotować się na ciężką walkę – przestrzega trener Grzegorz Skiba, pytany o gorszą dyspozycję rywala.

W meczu z SKK granicy dziesięciu zdobytych punktów nie przekroczył Kamil Chanas, co zdarza mu się bardzo rzadko. Doświadczony rzucający, podobnie jak w poprzednim sezonie, zdobywa średnio 17 pkt/mecz i jest najlepszym strzelcem Polonii. W listopadowym, wygranym przez lesznian meczu z Astorią, zapisał na swoim koncie 19 punktów. Zdecydowanie bardziej nierówna jest dyspozycja Adama Kaczmarczyka, który w meczu z SKK zdobył 28 punktów, wcześniej GKS-owi Tychy rzucił aż 34 oczka, ale w międzyczasie przeciwko Czarnym Słupsk dołożył do dorobku drużyny tylko dwa punkty.

Kibice Astorii na pewno zwrócą uwagę na zawodnika, który może nie zdobywa tylu punktów, ale za to jest w Bydgoszczy dobrze znany – Szymona Milczyńskiego, który spędził nad Brdą sezon 2013/2014. Jeszcze w ubiegłym roku w barwach Polonii można było zobaczyć także Karola Kuttę – wychowanka Asty, który z Bydgoszczy wyjechał do Stanów Zjednoczonych – ale z nowym rokiem rozgrywający przeniósł się do II-ligowej Zetkamy Doral Nysy Kłodzko.

Czarni Słupsk, którzy na początku lutego pewne pokonali Jamalex Polonię, w ostatni weekend nie mieli wiele do powiedzenia w Artego Arenie. Astoria skutecznie ograniczyła ich poczynania ofensywne, pozwalając na rzucenie zaledwie 59 punktów.

Jestem bardzo zadowolony szczególnie z postawy w obronie, bo to był klucz do zwycięstwa. Pokazaliśmy, że stać nas na twardą, konsekwentną grę w defensywie

– mówi Skiba. Jego zespół w tym roku uczynił z Artego Areny prawdziwą twierdzę. Jak wyliczono na oficjalnej stronie klubu, bydgoszczanie w drugiej rundzie sezonu zasadniczego wygrali wszystkie cztery mecze we własnej hali i to średnią różnicą ponad 25 punktów.

Co także musi cieszyć trenera, do jego dyspozycji są wszyscy zawodnicy, choć kilku narzeka na drobne urazy. Początek środowego meczu, którego sponsorem jest Squash Point, zaplanowano na godz. 19:00. Bilety do nabycia przed meczem i na stronie www.tickeo.pl w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy (młodzież szkolna do 26. roku życia).

Sebastian Torzewski