Grupa fordoniaków nie chce mieszkań na Wyszogrodzie. MPU: Porządkujemy przestrzeń [WIZUALIZACJE]
Dodano: 07.07.2017 | 15:10Część mieszkańców twierdzi, że urbaniści powinni odstąpić od możliwości stawiania bloków w rejonie nabrzeża Wisły w Fordonie.
Na zdjęciu: - Tereny bezpośrednio nad rzeką będą oddzielone kilkudziesięciometrowym pasem od zabudowy wielorodzinnej - zapewnia Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor MPU.
Fot. archiwum
Grupa mieszkańców Fordonu sprzeciwia się zapisom planu zagospodarowania dla Wyszogrodu zakładającym powstanie w rejonie grodziska zabudowy wielorodzinnej. – To ochrona interesu dewelopera, a nie miasta – twierdzą. – Dzięki planowi zabezpieczamy porządek tego terenu – odpowiada Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nowoczesne budynki mieszkalne mają powstać nad Brdą. Zatwierdzono koncepcję ich budowy
Inicjatorem skierowania uwag do MPU jest Krzysztof Borowicz, jeden z mieszkańców największej bydgoskiej dzielnicy. Pod nimi w dużej mierze podpisali się mieszkańcy czterech bloków znajdujących się z bezpośrednim sąsiedztwie Wyszogrodu – leżących przy ulicy Fordońskiej od numeru 412 do 418. – Nie chcemy, aby powstawały tam kolejne bloki. Chcemy w tym miejscu zachowania terenów zielonych. Dlatego oczekujemy zabezpieczenia obszarów nad Wisłą przed ingerencją – mówi w rozmowie z nami Borowicz.
Do miejskich urbanistów trafiło pięćdziesiąt identycznych pism z takim postulatem. Ale dyrektor Rembowicz-Dziekciowska już zapowiada, że będzie wnioskowała o ich nieuwzględnianie. Dlaczego? – W mojej ocenie jest to teren, gdzie taka zabudowa wielorodzinna jest wskazana. Dogodne położenie, duża przestrzeń dla światła słonecznego od strony południowej i południowo-wschodniej – to jego atuty. Poza tym, gdy wjeżdżamy do Torunia od strony Wisły, to widzimy miasto. A w Bydgoszczy? – pyta retorycznie. Jeżeli prezydent uwag mieszkańców nie uwzględni, trafią one jeszcze pod obrady rady miasta. To do jej kompetencji należy uchwalenie bądź odrzucenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Teren objęty opracowaniami planu to ponad 60 hektarów – od bezpośredniego sąsiedztwa mostu Fordońskiego i wschodnich rubieży parku Milenijnego do granicy pomiędzy wyszogrodzkim grodziskiem a elewatorami zbożowymi. Duża część tych obszarów należy do spółki Cegielnie Polskie. I właśnie z tego powodu przebieg prac nad planem budzi zastrzeżenia Roberta Szatkowskiego ze stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród. – Po raz kolejny miasto nie dba o swoją tożsamość i historię, a o interes dewelopera – przekonuje. – Wygląda to tak, jakby MPU chciała wyręczyć prywatną spółkę w pracach koncepcyjnych. Jego zdaniem, dużo lepszym rozwiązaniem byłoby postawienie w tym miejscu na turystykę. – Nie walczymy o pusty trawnik, ale o miejsce tętniące życiem. Cyklicznie odbywają się tam inscenizacje historyczne, odprawiane są tam również nabożeństwa majowe. Jest to także teren, gdzie przebiega Wiślana Trasa Rowerowa. Argumentów za oddaniem tych terenów mieszkańcom i gościom naszego miasta jest wiele – zapewnia.
Anna Rembowicz-Dzieciowska odpiera zarzuty o działanie w interesie któregokolwiek podmiotu funkcjonującego na obszarze objętym planem. – Powstawał on tak długo (uchwałę o przystąpieniu do sporządzania planu rada miasta podjęła latem 2010 roku – dod. red.), gdyż z głównym inwestorem toczyliśmy merytoryczny spór o przyszłość tego obszaru. Chciał on w tym miejscu postawić wielkopowierzchniowy obiekt handlowy, na co nie było naszej zgody – wylicza.
Szefowa MPU podkreśla też, że MPU chroni grodzisko Wyszogrodu, zapewniając odgradzający od zabudowy pas o szerokości od 67 do nawet 110 metrów. – Podobnie jest przy nabrzeżu, gdzie ta wydzielona strefa ma szerokość 90-100 metrów – uzupełnia. I wysuwa dwa kolejne argumenty za przyjęciem planu. – Po pierwsze, porządkujemy w ten sposób przestrzeń. Nieprzyjęcie planu nie uchroni tego terenu przed zabudową. Inwestor mógłby bowiem występować o warunki zabudowy dla poszczególnych działek, a prezydent – gdyby były spełnione warunki, jak dostępność drogi czy uzbrojenie – nie mógłby ich nie wydać na zasadzie „nie, bo nie” – tłumaczy nam Rembowicz-Dziekciowska. – Po drugie, tereny pod zabudowę to około 13 hektarów. Trudno, żeby o jego przeznaczeniu decydowali mieszkańcy, których bloki zajmują niespełna hektarową przestrzeń. Ktoś tym terenem zarządza i ponosi na niego nakłady – podsumowuje.
ZOBACZ TAKŻE: Duży parking ma stanąć przy ulicy Grudziądzkiej. Pomogą fundusze unijne
Warto wspomnieć, że na potrzeby Cegielni Polskich bydgoska pracownia Arsplan Grzegorza Rosy wykonała już makiety zabudowy na obszarze Wyszogrodu (wizualizacje znajdują się poniżej). – Nie jestem fanką tego projektu – przyznaje Rembowicz-Dziekciowska. – Poza tym, jego kształt odbiega od zapisów planu, obejmuje zbyt rozległy teren. Chcemy zabudowy kaskadowej, ale takiej, która rośnie do centralnego punktu terenu.
Mieszkańcy mieli czas na składanie uwag do planu do 19 czerwca. Prezydent powinien ustosunkować się do nich w ciągu 21 dni, czyli najpóźniej w poniedziałek, 10 lipca.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022