Jak Traktat Wersalski wpłynął na Bydgoszcz? W ratuszu odbyła się konferencja naukowa
Dodano: 17.06.2023 | 17:02Na zdjęciu: Udział w konferencji wzięli wybitni przedstawiciele bydgoskiego środowiska naukowego, m.in. prof. Włodzimierz Jastrzębski.
Fot. Katarzyna Boruta
W czwartek, 15 czerwca w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza odbyła się konferencja historyczna poświęcona przypadającej 28 czerwca 104. rocznicy podpisania Traktatu Wersalskiego. Jest on szczególnie ważny w kontekście miasta, bowiem to na jego mocy w styczniu 1920 roku Bydgoszcz wróciła do Polski.
Była to już czwarta bydgoska konferencja poświęcona Traktatowi, tym razem szczególna z uwagi na to, że inicjatywę objęli patronatem prezydent Bydgoszczy, rektor UKW, prezes regionalnego oddziału Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego oraz senator Andrzej Kobiak. Traktat Wersalski jest ważny w bydgoskim kontekście, bowiem to na jego mocy w styczniu 1920 roku Bydgoszcz wróciła do Polski.
– Był to ten rodzaj budowania polityki, o którym można marzyć, dlatego że osoba Paderewskiego pokazuje, że aby być mężem stanu trzeba być osobom szerokich horyzontów kulturowych – mówiła otwierająca konferencję zastępczyni prezydenta miasta Maria Wasiak. – Paderewski był wybitnym pianistą nie dlatego, że był sprawny technicznie, ale że miał głębokie poczucie kontekstu kulturowego, poczucie tradycji i dlatego porywał publiczność na swoich koncertach. Tę umiejętność przełożył na relacje dyplomatyczne z wielkimi tamtego świata, na tym zbudował umiejętność przekonywania do interesów Polski – dodała.
– Historię bardzo szanuję, bo tak pięknie się różnimy w jej interpretacji i mam nadzieję, że na tej sali będziemy się pięknie różnić, bo nie ma nic lepszego od dyskusji – uzupełniła reprezentująca Radę Miasta Joanna Czerska-Thomas.
Udział w konferencji wzięli wybitni przedstawiciele bydgoskiego środowiska naukowego: prof. Włodzimierz Jastrzębski, prof. Zdzisław Biegański, dr Monika Opioła-Cegiełka czy dr Sławomir Łaniecki. Było zatem pewne, że w wystąpieniach usłyszymy nowe fakty, do tej pory nieeksponowane. Profesor Jastrzębski w swoim wystąpieniu dużo uwagi poświecił amerykańskiemu profesorowi Robertowi Howardowi Lordowi, który jako znawca sprawy polskiej przewodniczył międzynarodowej komisji, która miała przyjrzeć się sprawie polskiej.
– Przed wojną bardzo go doceniano za dokonania na rzecz Polaków, m.in. został doktorem honoris causa Uniwersytetu Lubelskiego – wspomniał prof. Jastrzębski, dodając. – To, co ta komisja postanowiłaby przedstawić pod obrady w Paryżu, była maksymalna przychylność terytorialna dla Polski – stwierdził naukowiec. W dalszym etapie prac konferencji pokojowej – na co wpływ miał premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George – raport komisji Lorda zmodyfikowano na niekorzyść Polski. – Znane są jego wycinki do Polski – mówił o dość negatywnym podejściu tego polityka do Polaków prof. Zdzisław Biegański. – W wydawanych wspomnieniach napisał, że podczas konferencji Polacy wydawali najwięcej kłopotów, okazali się więc niewdzięczni, a w czasie wojny walczyli przeciwko koalicji – dodał przedstawiciel UKW.
Lloyd George chciał, aby Polska – podobnie jak Niemcy – płaciła reparacje wojenne, bowiem sporo Polaków walczyło przeciwko Entencie (chodzi tutaj chociażby o legiony, działające w Cesarstwie Austro-Węgierskim).
– Polityka zagraniczna każdego państwa ma tylko jeden cel – interes własnego państwa. Stąd dziwne zachowania Anglików, którzy z jednej strony Polskę wspierali, ale nie chcieli osłabienia Niemiec, bo Niemcy słabe nie byłyby konkurencją dla Francji, a wtedy Anglia nie mogłaby odkrywać w Europie swoich kart. I w tych warunkach osiągnięcie tych sukcesów było wielkim sukcesem – ocenił senator Andrzej Kobiak, który od wielu lat propaguje swoją tezę, że największy wpływ na korzystny dla Polski finał konferencji w Paryżu miał Ignacy Jan Paderewski, chociażby z powodu wpływu na amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona.
Kobiak na konferencji zapowiedział rozpoczęcie inicjatywy na rzecz ufundowania tablicy poświęconej premierowi Paderewskiemu. – Myślę, że gdybyśmy tablicę ufundowali, to byśmy oddali sprawiedliwość dziejową – podkreślił parlamentarzysta. Warto przypomnieć, że podczas I konferencji w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza w 2018 roku, publicznie wyszła inicjatywa ufundowania tablicy Romana Dmowskiego, bowiem wcześniej nie było takiego miejsca pamięci w Bydgoszczy. Przy zaangażowaniu wicemarszałka województwa Zbigniewa Ostrowskiego, tablicę ufundowało Województwo Kujawsko-Pomorskie, a jej uroczyste odsłonięcie miało miejsce 20 stycznia 2020 roku.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie tylko Boniek. Ludzie z Bydgoszczy trzęsą polską piłką
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024