Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Jubileusz “szpitala nadziei”. 30 lat Centrum Onkologii

Dodano: 26.03.2024 | 12:02

Na zdjęciu: Uroczyste otwarcie Centrum Onkologii.

Fot. Marek Chełminiak/Gazeta Pomorska (28.03.1994) - zbiory WiMBP Bydgoszcz

Równo 30 lat temu, po ponad dekadzie budowy, uroczyście otwarto bydgoskie Centrum Onkologii. Szpital w Fordonie miał być częścią “kombinatu” lecznic, lecz ostatecznie zrealizowano jedną – tą, która “daje nadzieję”. Dziś CO to rozbudowana placówka, która planuje kolejne inwestycje. W okrągłą rocznicę wspominamy jej początki.

Nie byłoby Centrum Onkologii, gdyby nie plany dotyczące Nowego Fordonu. 50 lat temu, po rozpoczęciu budowy Ośrodka Szkół Wyższych (czyli dzisiejszego kampusu Politechniki Bydgoskiej) znane były już plany stworzenia wielkiej dzielnicy mieszkaniowej, której uzupełnieniem miał być „kombinat szpitalny”. Janusz Umiński w przewodniku „Bydgoszcz i okolice” (Warszawa 1976) podkreślał, że na obszarze 50 hektarów miało powstać Wojewódzkie Centrum Zdrowia z częścią kliniczną i dydaktyczną według projektu Janusza Wyżnikiewicza.

Według Umińskiego, centrum miało składać się z budynku głównego, szpitala onkologicznego i szpitala dziecięcego na 1200 łóżek, Centrum Podyplomowego Kształcenia Stomatologii i Farmacji oraz Zespół Średnich Szkół Medycznych. – W latach 80. w pobliżu Centrum Onkologii planowano zespół klinik psychiatrycznych oraz klinikę rehabilitacji – pisał Jan Domaniewski w publikacji z okazji 20-lecia bydgoskiej Akademii Medycznej.

To miała być dzielnica szpitalna. Przygotowywałam koncepcję kilku hoteli dla pielęgniarek, które miały powstać obok Onkologii – wspominała architekt Iwona Zyman-Frydryszek na łamach publikacji “Jak powstawał Nowy Fordon”. Dla niej przygoda z projektowaniem nowego szpitala rozpoczęła się w 1983 roku – było to jedno z jej pierwszych poważnych wyzwań zawodowych.

KLIKNIJ I ZAPOZNAJ SIĘ Z PUBLIKACJĄ JAK POWSTAWAŁ NOWY FORDON

Pierwsze wizje nowoczesnej lecznicy zaczęto kreślić w 1977 roku, lecz roboty rozpoczęto sześć lat później – dokładnie 10 maja 1983 roku. W artykule Jerzego Derendy w Dzienniku Wieczornym z listopada 1984 roku można przeczytać, że przyczyną opóźnień były problemy z dostępem do wody i prądu. – Inwestycja jest swoistym produktem improwizacji, w trakcie której terminy są trudno uchwytne i płynne – opisywał na łamach “Dziennika Wieczornego”.

Na początku budowano budynek diagnostyczny i łóżkowy – wracała do przeszłości Zyman-Frydryszek. Jej wkład w obiekt po południowej stronie ulicy Romanowskiej to unikalny łącznik z czterema windami. Główny gmach powstawał jednak bardzo powoli. – W 1984 roku robiliśmy na szybko projekt dachu – wspominała. Po stronie północnej natomiast część zapleczowa – to właśnie głównie nią projektowała bohaterka publikacji “Jak powstawał Nowy Fordon”. Miała być ona przeznaczona wyłącznie na potrzeby CO.

Fordoński szpital realizował bydgoski „Budopol”. Wówczas zakładano, że szpital onkologiczny będzie częścią zespołu lecznic, składającego się ze szpitala ogólnego (z pawilonem psychiatrycznym i oddziałem zakaźnym) i dziecięcego oraz studium farmacji. W 1985 roku pod kierownictwem Mariana Paryska z “Miastoprojektu” powstał ostateczny projekt – już tylko “Onkologii”. – Rysunki z deski kreślarskiej szły prosto na budowę – wspominała Zyman-Frydryszek.

Pierwsi chorzy mieli zostać przyjęci w centrum w 1989 roku. Budowa nowego szpitala napotykała jednak na wiele problemów. W audycji PR PIK „Klinika na skraju miasta”, wyemitowanej w lutym 1987 roku jej prowadzący Leszek Czerwiński wskazywał, że opóźnienie wynosi osiem miesięcy, a generalny wykonawca – Budopol – stanął na skraju bankructwa. Wtedy optymistycznie zakładano, że budynek telegammaterapii będzie gotowy do przyjęcia pacjentów w 1988 roku, a pozostałe obiekty planowano oddawać stopniowo do użytku aż do 1991 roku.

W marcu 1990 roku Szpital Onkologiczny w Budowie stał się Regionalnym Centrum Onkologii – na początku roku zaczęto bowiem przyjmować pierwszych pacjentów w zakładzie teleradioterapii. Trzy lata później zaczęto otwierać kolejne oddziały.

Przychodnia onkologiczna RCO przyjęła w ubiegłym roku 20 tysięcy pacjentów. Chirurdzy przeprowadzili ponad 400 operacji, a oddział radioterapii naświetlił prawie tysiąc chorych. Radiodiagnostyce, badaniom USG oraz mammografii poddano ponad pięć tysięcy osób, zaś zabiegom chemioterapuetycznym – ok. trzech tysięcy. Zakład telegammaterapii, wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt, tylko w ubiegłym roku przyjął ponad trzy tysiące pacjentów miesięcznie – tak pierwsze lata funkcjonowania centrum podsumowała dziennikarka Gazety Pomorskiej Maria Wróblewska.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 25 lat temu otwarto pierwszą galerię handlową w Bydgoszczy. Wspominamy Geanta!

26 marca 1994 roku odbyło się święto całej bydgoskiej służby zdrowia. Po ponad dziesięciu latach budowy uroczyście otwarto szpital w Fordonie. Wstęgę przeciął ówczesny dyrektor dr Witold Czechowicz, nestorzy polskiej onkologii prof. Anna Kołodziejska i prof. Tadeusz Koszarowski odsłonili pomnik symbolizujący nadzieję i braterstwo (obecnie stoi obok Parku Aktywnej Rehabilitacji i Sportu), a synowie patrona szpitala – dra Franciszka Łukaszczyka – odsłonili pamiątkową tablicę ku czci ojca.

Niespodzianką, serdecznie oklaskiwaną przez gości, był występ kapeli góralskiej “Harenda” z Zakopanego – relacjonowała “Gazeta Pomorska”. Po południu Jacek i Maciej Łukaszczykowie zagrali uroczysty koncert w Filharmonii Pomorskiej – potomkowie twórcy polskiej onkologii byli bowiem pianistami.

W marcową sobotę oddano do użytku 150 z 304 łóżek dla pacjentów. – Póki szpital nie dostanie pieniędzy na aparaty do narkozy i specjalne monitory do kontroli stanu pacjenta po operacji, będzie wykorzystywany w połowie – informował po otwarciu “Ilustrowany Kurier Polski”. Te 150 łóżek było i tak istotnym wzmocnieniem bazy leczniczej – jak podkreślała “Pomorska”, wcześniej na miejsce w szpitalu czekało się 2-3 miesiące, co “dla wielu chorych wiązało się z wyrokiem śmierci” – stąd też fordoński szpital określono mianem “szpitala nadziei”.

Na początku 1994 roku w Centrum Onkologii pracowało 30 onkologów – dziś jest ich znacznie więcej. Data otwarcia nie oznaczała jednak zakończenia wszystkich prac budowlanych, które trwały do 1996 roku.

Początki działalności szpitala były trudne (…) Liczba leczonych pacjentów wzrastała z roku na rok. Trzeba było zatem podjąć wysiłek organizacyjno-zarządczy, aby podołać coraz większym wyzwaniom. Inwestycja w systemy zarządzania jakością i wdrożenie standardów akredytacyjnych pozwoliły na utworzenie placówki o rzadkim w ochronie zdrowia podejściu do pacjenta. Drobne usprawnienia w opiece nad nim (…) zaowocowały w postaci wielu nagród i wyróżnień, jakie otrzymało Centrum na przestrzeni ostatnich lat – podkreśla we wstępie do albumu o 20-leciu szpitala zmarły w zeszłym roku zasłużony dyrektor CO prof. Zbigniew Pawłowicz. To on zapoczątkował liczne inwestycje i modernizację placówki, a jego dzieło kontynuuje prof. Janusz Kowalewski – obecny szef lecznicy.

Dziś w Fordonie mamy nie tylko “szpital nadziei”, ale też park rehabilitacji i sportu czy poliklinikę. Po 30 latach placówka zbliża się do kolejnej rozbudowy, by odpowiedź na wyzwania związane z leczeniem nowotworów. Codzienny tłok wokół Centrum wskazuje, że jego funkcjonowanie jest niezwykle potrzebne. Uroczyste obchody jubileuszu zaplanowano na maj, wtedy też przedstawimy kolejne informacje i wspomnienia o lecznicy.


Pisząc artykuł, korzystałem z numerów „Gazety Pomorskiej” (26-27.03, 28.03.1994), „Ilustrowanego Kuriera Pomorskiego” (28.03.1994), „Dziennika Wieczornego” (27.11.1984) znajdujących się w zbiorach Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy, audycję „Klinika na skraju miasta”, znajdującą się w archiwum Polskiego Radia PiK, przewodnika Janusza Umińskiego „Bydgoszcz i okolice” (Warszawa 1976), „Akademia Medyczna im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy 1984-2004”, red. Krzysztof Nierzwicki (Bydgoszcz 2004) i „20 lat Centrum Onkologii im. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy” (Bydgoszcz 2014).