Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Krzysztof Drozdowski rozpoczął kampanię wyborczą. Wziął się za zarobki europosłów

Dodano: 16.04.2019 | 21:02

Na zdjęciu: Krzysztof Drozdowski podpisał deklarację dot. zarobków europosłów.

Fot. ST

Krzysztof Drozdowski wybiera się do europarlamentu, ale nie przez słynne brukselskie zarobki. Co więcej – gdy już zdobędzie mandat, zamierza sprawić, aby to wynagrodzenie było niższe.

Krzysztofowi Drozdowskiemu nie można odmówić aktywności po tym, jak został ogłoszony numerem jeden na liście Konfederacji w majowych wyborach do europarlamentu. W ubiegłym tygodniu wziął udział w konferencji prasowej z udziałem lidera jego ugrupowania Marka Jakubiaka, a także zorganizował spotkanie z mediami, aby wypowiedzieć się na temat Marszu Równości. Teraz przeszedł do prezentacji swojego programu wyborczego. Na początek skupił się na zarobkach europosłów.

Nie zamierzamy iść do Brukseli na wczasy ani po stanowiska – zadeklarował Drozdowski. Jak wyliczał, obecnie europoseł – „przy zerowej odpowiedzialności własnej” – zarabia ok. 35 tysięcy złotych, a do tego otrzymuje zwrot kosztów przejazdów i noclegu (często samolotem w klasie biznesowej oraz w najdroższych hotelach), środki na utrzymanie biura, sprzęt komputerowy i dietę 300 euro za każde posiedzenie.  – Wiele razy widzieliśmy, jak europosłowie podpisują w piątek listę obecności, a potem lecą do domu – mówił Drozdowski. Łącznie utrzymanie jednego europosła ma kosztować ok. 80 tys. zł, a jest ich 751.

Kandydat Konfederacji zadeklarował, że jeśli zostanie europosłem to zrezygnuje ze wszystkich dodatków. – Chciałbym, żeby zostały wprowadzone regulacje zarobków, które będą adekwatne do wykonywanej pracy i tego, jak ona się przekłada na rozwijanie regionu, w którym zostali wybrani – przekonywał Drozdowski. Do podpisania się pod deklarację zachęcił też swoich kontrkandydatów.

Sebastian Torzewski