Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kwiaciarki na szalecie albo wcale? Konserwator wyjaśnia, dlaczego nie podobają mu się pawilony na placu Wolności [SONDA]

Dodano: 04.12.2019 | 06:00

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Kwiaciarki na placu Wolności funkcjonują od wielu lat i wpisały się w krajobraz tej części miasta. Ale ich pawilony kłócą się z estetyką Śródmieścia.

Fot. Szymon Fiałkowski

Pawilony z kwiatami negatywnie wpływają na widok na ulicę Gdańską oraz plac Wolności, a także na cenne zabytki takie jak kościół pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła czy kamienica narożna przy placu Wolności 1 – twierdzi Janusz Flemming, kierownik Wydziału Zabytków Nieruchomych w bydgoskiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. W ten sposób tłumaczy, dlaczego konserwator chce ulokowania kwiaciarek wyłącznie na planie obecnego szaletu. I to pod warunkiem jego modernizacji.

Od kilku miesięcy trwają prace nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego dla placu Wolności. Przyczynkiem do tego stała się planowana przez Miejskie Wodociągi i Kanalizację budowa zbiornika retencyjnego w miejscu, gdzie stoją obecnie pawilony kwiaciarek. Wywołało to dyskusję o przyszłość ich biznesów, gdyż obowiązujący plan – uchwalony w styczniu 2017 roku – zakazuje lokalizacji na placu nowych obiektów (a także rozbudowy już istniejących). Mówiąc wprost – ich demontaż na potrzeby inwestycji MWiK-u uniemożliwiłby ich odtworzenie. Po kilku tygodniach rozmów i kilku tysiącach zebranych podpisów prezydent Rafał Bruski zadeklarował, że kwiaciarki z placu Wolności nie znikną.

Tyle że aby tak się stało, nowy plan musi być uzgodniony z wojewódzkim konserwatorem zabytków. A to, jak tłumaczyła w ubiegłym tygodniu dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz-Dziekciowska, oznacza, że bez jego pełnej aprobaty uchwalony zostać nie może. – Uzgodnienie to nie opinia, więc jest dla nas wiążące – precyzowała szefowa urbanistów. A konserwator na początku w ogóle nie chciał zgodzić się na umieszczenie pawilonów z kwiatami na placu Wolności. I tu znowu ważna uwaga – nie oznaczałoby to decyzji o usunięciu aktualnie stojących pawilonów, ale brak możliwości ich odbudowania na wypadek rewaloryzacji placu czy wspomnianej już inwestycji MWiK-u.

Po interwencji profesora Dariusza Markowskiego, szefa działającej przy prezydencie rady ds. estetyki, konserwator zmienił zdanie. Ale nieznacznie – wskazał bowiem, że kwiaciarki mogą pozostać w tym rejonie miasta, ale wyłącznie w miejscu, gdzie obecnie funkcjonuje miejski szalet. Dlaczego jedynie tam – chcieli o to zapytać tydzień temu podczas sesji radni. Nie mieli okazji – nikt z przedstawicieli Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków się na niej nie pojawił. Bez odpowiedzi pozostało między innymi kluczowe pytanie, dlaczego z wytycznych konserwatora zniknął zapis z 2013 roku, który – choć sam plan zakazuje lokalizacji nowych obiektów – postulował „zmianę formy architektonicznej i sposobu rozmieszczenia stoisk kwiatowych”.

Czy kwiaciarki powinny pozostać na placu Wolności?

  • TAK (76%, 257 Głosów)
  • NIE (20%, 68 Głosów)
  • NIE MAM ZDANIA (4%, 15 Głosów)

Całkowita liczba głosów: 340

Nam udało się po kilku dniach uzyskać stanowisko konserwatora. W nim także nie pada wprost odpowiedź, dlaczego obecne wytyczne są bardziej restrykcyjne od tych sprzed sześciu lat. Ale zdaniem Janusza Flemminga, kierownika wspomnianego Wydziału Zabytków Nieruchomych, możliwość postawienia pawilonów w rejonie południowo-zachodniego narożnika kościoła to efekt „oczekiwań społecznych (w tym stanowiska prof. Markowskiego – dod. red.) i doniesień medialnych”. Flemming wskazuje też listę powodów przeciwko innemu położeniu kwiaciarni.

– Obecna lokalizacja kiosków znacząco negatywnie wpływa na kształtowanie widoku na ulicę Gdańską i plac Wolności, zakłócając pierwotny układ alei parkowych i nasadzeń drzew wzdłuż ulicy

– wskazuje. I dodaje, że uniemożliwia także odtworzenie tego układu jako „jednego z głównych obszarów przestrzeni publicznej Bydgoszczy”. Jego zdaniem, pawilony negatywnie wpływają także na widok cennych zabytków takich jak: kamienica przy placu Wolności 1, kościół pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła czy należący obecnie do Akademii Muzycznej budynek dawnego kasyna cywilnego przy ul. Gdańskiej 20.

Stanowisko konserwatora oznacza więc decyzyjny pat. Z jednej strony kwiaciarki mogą bowiem nadal funkcjonować na placu Wolności, ale wyłącznie w niezmienionym kształcie, mocno odbiegającym od śródmiejskiej estetyki. Miasto ma natomiast związane ręce w kwestii modernizacji placu, w tym – co ciekawe – realizacji wytycznych samego konserwatora. A ten przypomnijmy postuluje między innymi likwidację parkingu przy ul. Gdańskiej (na tyłach kwiaciarni) czy przesunięcie pomnika Wolności bliżej tej ulicy.

Nie jest też rozstrzygnięta dokładna lokalizacja zbiornika retencyjnego. Wydział Gospodarki Komunalnej urzędu miasta w czerwcu negatywnie zaopiniował jego pierwotną lokalizację. Dalsze ustalenia, jak wskazywał kilkanaście dni temu w piśmie do dyrektor Rembowicz-Dziekciowskiej dyrektor wydziału Wiesław Zawistowski, nie zapadły. Powód – firma HTS, realizująca dla MWiK-u inwestycję w systemie „zaprojektuj i buduj”, nie zwróciła się do niego z formalnym wnioskiem. Na nasze pytania miejska spółka jak dotąd nie odpowiedziała.

Prezydent Bruski zapowiedział, że punkt dotyczący placu Wolności będzie systematycznie wprowadzał do porządku obrad rady miasta.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Adam
Adam
4 lat temu

Pragnę przypomnieć, że wczesniej zanim pojawiły się budki na placu wolności przy parkingu to panie kwiaciarki miały swoje budki między kościołem a budynkiem BWA.

Michał
Michał
4 lat temu

…cenne zabytki takie jak kościół pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła

A co w nim cennego? Kościół jak kościół. Powinniśmy szukać lepszych zabytków niż KK który notuje coraz większe zniesmaczenie kłamstwem, pedofilia i kradzieżą majątku.
Wjeżdżając do niejednego miasta ukazuje się brązowa tablica co warto zobaczyć, najcześciej jest to jakiś kościół, sanktuarium – Czas to zmienić!

No ale PIS-owski konserwator musi się wykazać by nie wypaść z rynku pracy.No i warto przytulic premię.

Lepsze jest wrogiem dobrego – skoro większości nie przeszkadza to po co zmieniać?

Marta
Marta
4 lat temu

To w nim cennego, że jest zabytkiem, Panie Michale. Stanowi obiekt dziedzictwa kulturowego, architektury, budownictwa sprzed wieków. Bez względu na to czy byłby to zamek czy młyn czy kamienica czy, jak w tym przypadku, Kościół. Opinia dotycząca samego KK nie na tu znaczenia i absolutnie idiotycznym jest patrzenie na przykład budownictwa wyłącznie pod kątem tego do kogo należy i do czego służy.