Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Lasy mają ogromny problem z suszą. Czy zostanie wydany zakaz wstępu?

Dodano: 27.04.2020 | 18:33

Na zdjęciu: Nadleśnictwa całej Polski zmagają się ze skutkami suszy.

Fot. pixabay

Od tygodnia wstęp do lasów ponownie jest możliwy. Czy na majówkę Polacy będą mogli wybrać się na łono natury? Nie wiadomo, ponieważ w niemal całym kraju występuje najwyższy poziom zagrożenia pożarowego.

Decyzja rządzących dotycząca zamknięcia lasów wywołała wiele kontrowersji i po nieco ponad dwóch tygodniach zakaz został zniesiony. Wyjątek stanowią obiekty leśnej infrastruktury, takie jak wiaty, miejsca biwakowe, leśne siłownie czy place zabaw, z których nadal nie wolno korzystać. Ponadto, na leśnym parkingu i miejscu postojowym należy nosić maseczkę.

– Pamiętajmy, że nadal obowiązują ogólne zalecenia i ograniczenia dotyczące przemieszczania się w czasie epidemii koronawirusa, także w lesie. Powinniśmy zachowywać odpowiednie odstępy od innych osób, unikać grupowania się –mówił minister środowiska Michał Woś.

Po ponownym umożliwieniu wstępu do lasów zaczęto więcej mówić o warunkach atmosferycznych, które obecnie panują w kraju. Od stycznia w samych lasach państwowych doszło do 906 pożarów, z czego aż 706 wybuchło w kwietniu.  Już w ubiegłym roku susza dawała się we znaki, ale tym razem sytuacja jest jeszcze gorsza. – Susza jest bardzo duża. Stare drzewostany schną, korniki na nie wchodzą – mówi inż. Andrzej Białkowski z Nadleśnictwa Bydgoszcz.

W ostatnich dniach najgłośniej było o pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie spłonęło 6 tys. hektarów lasów i łąk, ale z ogniem walczyli też strażacy w wielu innych miejscach Polski. Ostatnim przykładem z województwa kujawsko-pomorskiego jest niedzielny pożar w Paterku (powiat nakielski). Ogień objął pięć hektarów trudnego, niedostępnego terenu. Na miejsce wysłano szesnaście zastępów straży pożarnej, które zdołały opanować sytuację.

Obecnie w niemal całym kraju utrzymuje się trzeci, najwyższy poziom zagrożenia pożarowego. Na czerwono jest zaznaczony między innymi cały teren województwa kujawsko-pomorskiego. Sam fakt bycia w najgroźniejszej strefie nie wprowadza konieczności wydania zakazu wstępu do lasu. Taką decyzją na mocy upoważnień ustawowych może podjąć leśniczy. Najczęściej robi to, jeśli na danym terenie dochodzi do licznych pożarów.

Może jednak wystąpić sytuacja, gdy wydanie zakazu wstępu jest obligatoryjne. Tak dzieje się, kiedy przez pięć kolejnych dni wilgotność ściółki mierzona o godz. 9:00 rano spada poniżej poziomu 10 proc.

W różnych częściach kraju zaczęto już wydawać zakazy wstępu. Jako pierwsze (w piątek, 24 kwietnia) taką decyzję przedstawiło dolnośląskie Nadleśnictwo Świeradów. Do tej pory identyczny krok wykonało jeszcze sześć nadleśnictw.  Na razie w województwie kujawsko-pomorskim lasy są otwarte. Nie wiadomo jednak, czy tak pozostanie. – To zależy od pogody i zachowania ludzi. Jeśli wilgotność jeszcze będzie spadać, to będziemy musieli zamknąć lasy – wyjaśnia inż. Białkowski. Szansą na pewną poprawę warunków w lasach jest deszcz. Meteorolodzy przewidują, że padać – między innymi w Bydgoszczy – będzie w najbliższą środę.

Białkowski nie bez powodu wspomniał o zachowaniu ludzi. Nadleśnictwa mają  bowiem problem nie tylko z powodu suszy. Przyczyną niemal co drugiego pożaru jest podpalenie. – Prosimy, przestrzegajcie przepisów i nie używajcie otwartego ognia w lesie poza miejscami specjalnie do tego przeznaczonymi oraz w promieniu 100 m od lasu. Jeśli zaś będąc w lesie widzicie zarzewie ognia, pożar lub nieodpowiedzialne zachowania innych osób, jak najszybciej powiadomcie o tym służby, dzwoniąc na numer alarmowy 112 lub 998 – apeluje Nadleśnictwo Bydgoszcz.

Sebastian Torzewski