Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
Metropolia BydgoskaBydgoszczGastronomiaMarcin Szukaj wrócił na Grodzką 4 [ZDJĘCIA]
15.07.2023 | 13:20

Marcin Szukaj wrócił na Grodzką 4 [ZDJĘCIA]

Zdjęcia: Łukasz Kulpa

„Kuchnia by Marcin Szukaj” to dziś już nie tylko nazwa autorskiej restauracji, ale rozpoznawalny znak firmowy najwyższej jakości.

Marcin wiele lat pracował na swoją mistrzowską pozycję w świecie nie tylko bydgoskiej gastronomi. Zdobyte doświadczenia powodują, że dziś jest on wzorem i mentorem dla wielu młodych adeptów sztuki kulinarnej. Mogę śmiało stwierdzić, że część mojej sporej nadwagi wpływ miała jego świetna kuchnia, którą od wielu lat serwuje bydgoszczanom.

Śledzę jego karierę właściwie od początku, czyli blisko ćwierć wieku. Po skończeniu szkoły gastronomicznej wyjechał do Niemiec, gdzie pracował blisko cztery lata. Po powrocie trafił do raczkującej wówczas restauracji „Meluzyna”, a następnie zagościł ze swoimi pomysłami kulinarnymi u Aliny Granuszewskiej w jej popularnej restauracji na Starym Rynku „Gallery”. Potem było szefowanie w Dolce Vita na Fredry oraz pomoc przy otwarciu Restauracji Adama Sowy „Smak”

Ciągle jednak myślał o swoim miejscu, w którym mógłby spełnić się jako kucharz i rozwinąć swoją myśl i pomysł na małą restaurację, gdzie będzie królował smak, jakość i świetna atmosfera. Najpierw przyjeżdżał do domów klientów i przygotowywał dla nich wystawne kolacje. Tym pomysłem wyprzedził nieco ówczesne czasy, kiedy nie było to jeszcze w Polsce modne. Prowadził również akademię kulinarną dla dzieci przy Instytucie Sadkiewicza

W końcu 12 lat temu trafił na ulicę Grodzką 4, gdzie stworzył lokal o jakim zawsze marzył. W krótkim czasie zdobył uznanie nie tylko bydgoskich smakoszy, ale wieść szybko się rozniosła po Polsce i goście, którzy trafiali do naszego miasta jak punkt obowiązkowy traktowali wizytę u Marcina.

Na marginesie muszę dodać, że to wyjątkowo sympatyczny człowiek, gaduła, człowiek łata, który o swoich dziełach kulinarnych może opowiadać godzinami. Ja mam nieodparte wrażenie, że Szukaja w mieście znają wszyscy i on zna w mieście wszystkich.

Nie wiem skąd on bierze tyle sił i skąd znajduje na to wszystko czas. Do niedawna jeszcze wspólnie z żoną Kamilą Kantereit-Szukaj prowadził Bistro „Bulwar” na Marcinkowskiego (teraz już żona prowadzi je samodzielnie), a także na Wyspie Młyńskiej można skosztować jego lody w „Małym Domku”.

Stawia na jakość. Sam dogląda najważniejszych spraw, czyli ustala menu i jeździ po produkty. Kupuje ekologiczne warzywa hodowane specjalnie dla niego w jednym z podbydgoskich gospodarstw, odwiedza też lokalne targi. Jeśli w karcie ma paragwajską polędwicę, to ona właśnie stamtąd przyjeżdża, jeśli serwuje antrykot wołowy, goście mogą być pewni, że jest z Argentyny. Dostosowuje kartę do sezonu: już kończą się szparagi, zaraz będą kurki, które świeżo zerwane, smakują najlepiej. Dziewięć lat temu był pierwszą w Polsce restauracją z otwartą kuchnią. Wtedy wielu kucharzy się dziwiło, dziś wielu idzie w jego ślady.

Nie będę się zagłębiał w szczegóły dań (menu w załączonych zdjęciach), dodam tylko, że to małe dzieła sztuki kulinarnej, wszak jemy również oczami.

Dwunastoletnia tradycja zobowiązuje do wydarzeń już można by rzec legendarnych na naszym rynku kulinarnym.

Regularnie każdy piątek to dzień owoców morza, które świeże kupowane są w czwartek na targu w porcie w Hamburgu i specjalnym transportem trafiają na Grodzką. Organizowane są również dni kuchni francuskiej, włoskiej czy libańskiej, degustacje win prowadzone przez  wykwalifikowanych sommelierów.

W sezonie działa najbardziej urokliwy w mieście ogródek z widokiem na Brdę. To nie tylko restauracja na świeżym powietrzu położona niby w centrum, ale z dala od zgiełku. To też miejsce spotkań towarzyskich, wszak w ogródku jest miejsce dla 50 osób. Stali bywalcy pewnie zwrócą uwagę w sali restauracyjnej na szklaną podłogę nad piwniczką, w której magazynowane są wina.

Jeżeli ktoś długo nie był w „Kuchni”, a ma w głowie danie, które kiedyś jadł, a nie ma go dziś w karcie, to jeżeli Marcin ma akurat produkty do tego dania z przyjemnością je gościowi przygotuje na jego specjalne życzenie.

Posypały się również nagrody w najróżniejszych konkursach kulinarnych. Uwieńczeniem i docenieniem jego mistrzostwa było przyznanie w konkursie „Polska od kuchni” nagrody „Złotego Widelca”. To ważna i prestiżowa nagroda, nie tylko dla niego, ale i całego zespołu, w którym jury doceniło autorski projekt restauracji.

Półtoraroczna przerwa w działalności była spowodowana osunięciem się ściany w sąsiadującym budynku. Teraz wszystko zostało wyremontowane i znowu możemy udać do mistrza Marcina na wyjątkową biesiadę kulinarną. Pochwalić przy okazji należy Adama Sowę, który na czas długiego remontu udostępnił Marcinowi swój lokal w „Rezydencji Sowa”, gdzie mógł cały czas mieć kontakt ze swoimi wiernymi klientami i rozwijać swoje pasje i umiejętności.

Menu (kliknij, aby powiększyć)

Marcin Szukaj wrócił na Grodzką 4 [ZDJĘCIA] Marcin Szukaj wrócił na Grodzką 4 [ZDJĘCIA]

Wojciech Szczapa Romanowski