Marszałek nie chce poprawy komunikacji kolejowej. Negatywna odpowiedź na bydgoską petycję
Dodano: 20.07.2018 | 11:09
Urząd Marszałkowski odpowiedział na petycję Partii Zieloni i Inicjatywy Polskiej Bydgoszcz.
Na zdjęciu: Według toruńskich urzędników wydłużenie kursów z Inowrocławia i Nakła do stacji Bydgoszcz Wschód mogłoby okazać się niemożliwe.
Fot. Szymon Fiałkowski
Województwo kujawsko-pomorskie nie zamierza wprowadzić zmian w połączeniach kolejowych w rejonie Bydgoszczy. Urząd marszałkowski w Toruniu odniósł się negatywnie do propozycji wydłużenia tras pociągów do stacji Bydgoszcz Wschód i Bydgoszcz Fordon, która została wniesiona w formie petycji przez członków bydgoskiej Partii Zieloni i Inicjatywy Polskiej.
Pod koniec czerwca połączone siły dwóch ugrupowań ogłosiły wysłanie do prezydenta Bydgoszczy i marszałka województwa pisma, w którym domagali się zmian w komunikacji kolejowej. Głównymi postulatami Zielonych i Inicjatywy było wydłużenie kursowania pociągów z Inowrocławia i Nakła do stacji Bydgoszcz Wschód, rozbudowa przystanku Bydgoszcz Błonie (celem przyjmowania pociągów kursujących z Tucholi), wykorzystanie w ruchu pasażerskim towarowej obwodnicy Bydgoszczy (linii kolejowej 201) oraz przebudowę stacji Bydgoszcz Fordon, by połączenia mogły tam kończyć swój bieg. Autorzy petycji twierdzą, że tego typu działania pozwoliłby na znaczne skrócenie drogi do szkół, uczelni czy pracy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chcą zmian w komunikacji kolejowej. Partia Zieloni i Inicjatywa Polska piszą do władz miasta i województwa
Wczoraj współprzewodniczący bydgoskiego koła Partii Zieloni Daniel Kaszubowski otrzymał odpowiedź od urzędu marszałkowskiego. Firmowy papier wskazuje, że została ona udzielona przez wicemarszałka Zbigniewa Ostrowskiego, lecz pod nią widnieje nieczytelny podpis. Przechodząc do meritum – marszałek nie zgodził się na proponowane przez Inicjatywę i Zielonych zmiany.
Toruńscy urzędnicy odnieśli się do każdego z postulatów autorów petycji. Według nich „stacja Bydgoszcz Wschód nigdy nie była przewidziana jako miejsce rozpoczynania biegu pociągów”, gdyż pełni jedynie funkcję przelotową. Urząd marszałkowski powołuje się na informacje uzyskane od zarządcy infrastruktury, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, wedle których Bydgoszcz Wschód nie jest w pełni dostosowana do pełnienia tego typu funkcji, gdyż nie jest wyposażona w wystarczająca liczbę peronów, torów odstawczych i miejsca na manewry. Zdaniem marszałka, problemem jest też niewystarczająca przepustowość odcinka Bydgoszcz Wschód – Bydgoszcz Główna – w tej chwili kursuje po nim 80 pociągów pasażerskich dziennie.
Urząd marszałkowski nie zamierza też rozbudowywać Bydgoszcz Błonie („wiązałoby się to z całkowitą przebudową infrastruktury”) i Bydgoszcz Fordon („linia 209 jest jednotorowa co znacząco ogranicza przepustowość”). Wykorzystanie linii kolejowej nr 201 do przewozów pasażerskich także zostało zakwestionowane. Władze województwa, opierając się na planie transportowym uważają, że liczba pasażerów korzystających z połączeń na odcinku Nowa Wieś Wielka – Bydgoszcz Wschód nie byłaby wystarczająca do uruchomienia regularnych kursów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mieszkańcy chcą Starego Rynku bez aut. „Bądźmy miastem europejskim”
Daniel Kaszubowski z Partii Zieloni odniósł się już do odpowiedzi samorządu województwa kujawsko-pomorskiego. – Nie kryjemy rozczarowania nie tylko tą decyzją, ale i sposobem jej argumentowania. Zgodnie z pismem, jakie otrzymaliśmy, stacja Bydgoszcz Błonie to nie stacja, a cała infrastruktura jest w pełni wykorzystana lub się nie nadaje do lepszego wykorzystania i nie warto się tym zajmować. My sugerowaliśmy wykorzystanie odnogi w kierunku Szubina, która nie jest używana. Niestety, takiej możliwości nikt nie bierze pod uwagę – komentuje współprzewodniczący bydgoskiego koła ugrupowania.
Zdaniem Zielonych, marszałek województwa neguje chęć wykorzystywania stacji Bydgoszcz Wschód w roli przystanku końcowego, nie dostrzegając, że przy stacji istnieje nieużywany skrajny tor od strony ulicy Kamiennej oraz tory znajdujące się pomiędzy stacjami Bydgoszcz Wschód i Bydgoszcz Bielawy. Partia nie zgadza się z argumentami marszałka odnośnie sporego natężenia ruchu pociągów między Wschodem a Dworcem Głównym. – Jak czytamy w załączonym piśmie – kursuje tędy 80 pociągów pasażerskich dziennie. I to wyczerpuje kompletnie możliwości linii kolejowej na tym odcinku. Przykre i aż ciężko w to uwierzyć – odpowiada Kaszubowski.
Zieloni zamierzają wystawić swoją listę do sejmiku województwa. Jednym z ich haseł wyborczych będzie poprawa transportu kolejowego na terenie województwa. – W każdym punkcie uzasadniającym odmowę mówi się o stanie obecnym i tym, jak bardzo przeszkadza on w zmianach organizacyjnych kolei regionalnej. Pasażerowie mają przesiadki i mogą z nich korzystać. Brak jest jednak wizji rozwoju transportu i choćby prób szukania rozwiązań w celu polepszenia transportu kolejowego. W piśmie nie wspomina się o tym ani słowem. Codziennie korzystamy z różnych form transportu w Bydgoszczy i widzimy, że są dalsze możliwości wykorzystywania m.in. trasy kolejowej łączącej Bydgoszcz Główną z Bydgoszcz Wschód. Jest także miejsce pod inwestycje, które mogą poprawić wykorzystanie tej trasy. Niestety, o wolę sprawczą musimy postarać się sami w jesiennych wyborach do sejmiku – przekonuje członek Zielonych.
PRZECZYTAJ: Pół tysiąca bydgoszczan chce przystanków wiedeńskich
Odpowiedź od urzędu marszałkowskiego skomentowała także Inicjatywa Polska Bydgoszcz. Współautorzy petycji nie są zadowoleni z jej treści – Szkoda, że Urząd myśli wyłącznie o tym, co obecnie, nie uwzględniając koniecznych przyszłych inwestycji. To właśnie dzięki inwestycjom nasze województwo będzie mogło dalej się rozwijać.
Idea rozwoju połączeń kolejowych w rejonie Bydgoszczy jest od lat podnoszona przez środowiska społeczne. Urząd marszałkowski nie chce jednak dokonać rewitalizacji linii kolejowej nr 356 do Kcyni oraz nie popiera idei stworzenia Bydgoskiej Kolei Dojazdowej (na której opierają się postulaty Zielonych i Inicjatywy). Koncepcja wykorzystania układu torowego Bydgoszczy do stworzenia siatki połączeń, która byłaby alternatywą dla transportu indywidualnego oraz uzupełnieniem oferty komunikacji miejskiej (zwłaszcza na osi wschód – zachód) nie znajduje też poparcia w ratuszu. Prezydent Rafał Bruski i radni miejscy odrzucają możliwość wykonania studium wykonalności dla stworzenia kolei miejskiej bądź dojazdowej. Pomimo zapewnień niektórych radnych PO, że w najbliższym czasie dojdzie jednak do przeanalizowania wykorzystania układu kolejowego w Bydgoszczy, na razie nie zapadły w tej sprawie żadne decyzje. Stworzenie kolei dojazdowej powinno być jednym z najważniejszych zadań Stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz, które zostało m. in. powołane po to, by poprawić komunikację pomiędzy Bydgoszczą a ościennymi gminami. Warto jednak dodać, że na razie nie poznaliśmy jeszcze aktualnego stanowiska prezydenta miasta w tej sprawie – Rafał Bruski nie odpowiedział jeszcze na petycje Zielonych i Inicjatywy.